Wiec wpisze sie jako setna studnioweczka hihi...
Mialam zajrzec wczoraj ale zebralo mnie na cwiczenia i tak dobilam jeszcze 44 min. z Karen Voight cwiczonka na nogi i posladki, a pozniej ok 12:30 w nocy (a raczej nad ranem) wybaralam sie na zakupy poniewaz stwierdzilismy ze nasze zapasy strasznie sie wyszczuplily hihi...
Do wczorajszego jedzonka dopisze jeszcze 3 kanapki z salatka z tunczyka, i miche zupy grzybowej no i oczywiscie owoce i warzywa.... Wiem ze jeszcze cos szamalam ale nie pamietam co ( W kazdym badz razie napewno ni przekroczylam limitu hihi...
Nie wiem jak u was ale u nas jest potwornie zimno -17 C -
-20 C ... Juz nie pamietam kiedy ostatnio byly takie temperatury... No nic jakos przezyje hihi Szkoda tylko bo moj maluszek bedzie musial siedziec w domciu zamiast szalec na sniegu (
Poniewaz dopiero niedawno wstalam jeszcze nie mam nic na swoim koncie ani papu ani ruchu ;-P Tak wiec odezwe sie jeszcze wieczorkiem zdac relacje jak minal dzionek )
A tym czasem buziaczki kochane - trzymajcie sie cieplutko
enne
Zakładki