-
Schudnac dla siebie czy dla meza???
Ech, moj najwiekszy problem to motywacja. No bo niby, to chcialabym schudnac tych 5 kilo i wiem, ze to mozliwe, ale z drugiej strony nie lubie czuc sie glodna, nie lubie tej slabosci ciala i skurczow brzuszka. A brzuszek stal sie pelniutki i okraglutki jakby przerysowany z Kubusia Puchatka. Jak mam odnalezc w sobie to cos? Prawdziwa motywacje?
Maz probuje mnie zachecic obietnica kupienia zwierzatka malego, wesolego przyjaciela i tym, ze zrobi wszystko co w jego mocy bysmy pojechali na Swieta Bozego Narodzenia do Polski (a mieszkamy w Chorwacji). Czy to mozna nazwac motywacja?? Jak myslicie dziewczyny, czy to wystarczy by moc oprzec sie pokusie i nie jesc uwielbianych slodkosci i nie podjadac?
A moze podpowiecie mi jak wy znalazlyscie w sobie ta moc?
Dzieki za pomoc!
-
Witaj pikova!!
Chyba już sam fakt, że zalogowałaś się na forum świadczy o tym, że chcesz coś zrobić z tymi 5 kg. Najważniejsze jest chyba znalezienie siły w samej sobie i potrzeba zrobienia czegoś ze swoim ciałem.
Całe to forum to ludzie, którzy postanowili coś ze sobą zrobić. Tutaj mają wsparcie, porady a czasem i postawienie do pionu czy porządny kop Masz już wsparcie męża a nie każdy może liczyć na pomoc najbliższych. Spróbuj to wykorzystać i zrób pierwszy krok. Jak już go zrobisz to wpadaj na forum tak często jak możesz a na pewno będzie Ci łatwiej
Skąd brać siłę? Ja chciałam się wcisnąć w pewną kieckę na ślub przyjaciółki. Tak sie uparłam, że do niej weszłam a po ślubie pomyślałam, że po co to przerywać skoro tak dobrze mi idzie. Nie przerwałam diety po 3 tygodniach - dalej się odchudzam, a to już drugi miesiąc się kończy To jest mój czas i muszę z niego skorzystać.
Może Twój czas też się właśnie zaczyna a o tym nie wiesz
-
pozdrawiam piszesz w temacie odchudzać się dla siebie czy dla męża.
Uważam , że to nie taka prosta sprawa móc jednoznacznie odpowiedzieć.
Teoretycznie odchudzamy sie wtedy kiedy sie zmotywujemy i podejmiemy taką decyzję.
Jak widać efekty to jesteśmy z siebie dumne bo zrobiłyśmy coś dla siebie .Ale tak naprawdę kiedy mąż z uznaniem patrzy na nasze nowe wcielenie czyż nie dodaje nam to wiecej wiary w siebie i więcej motywacji do dalszego działania?????
Tak naprawdę wydaje mi sie , ze ochudzamy sie z obu powodów.
Pozdrawiam i życze sukcesów
-
I ja będę Cię gorąco wspierać.
Myślę że odchudzać możesz się i dla siebie /bo jak miło dobrze czuć się we własnej skórze/ Jak i dla kofanego męża, bo przecież nic nas tak nie kręci jak podziw w oczach NASZYCH MĘŻÓW!!!
Jest jeszcze wystarczająco dużo czasu abyś spokojnie schudła 5 kg.
Więc do dzieła.
Trzymam kciuki!!!
-
Jeśli Cię interesuje motywacja to zapraszam na moją stronę, ja tam wyłuszczyłam główne powody dla których się odchudzam. Może jak sobie przeczytasz to coś Cię zmotywuje
W ogóle to wspaniale, że masz tak cudownego męża, który zaoferował się Ciebie wspomagać.
Pomyśl sobie, jak pożądliwe będzie na Ciebie patrzył, jak zgubisz te kilka zbędnych kilogramów i będziesz miała ładny brzuszek i krągłą pupę....
Odkąd ja zgubiłam prawie 10 kg, mój narzeczony zaczął mi kupować seksowną bieliznę i opędzić sie od niego nie mogę. Poza tym czuję się o wiele lżejsza w łóżku.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki