Witajcie dziwczynki
Pimpku, bardzo gorąco witam na moim wątku . Weekend uważam za całkiem udany, pomimo iż byliśmu na kolacji udało mi sie wyszukać w karcie mniu coś w miare dietetycznego, a poza tym ograniczałam sie przez cały dzień.
Wiec w sobote może nie było żadnych ćwiczeń, ale 5 godzin soedziłam na zakupach co rownie dobrze mnie wyczerpało, ale kupiłam sobie 3 bluzeczki z długim rekawem, trzy swererki, kozaczki (choc niestety nie takie jak chciałam) i cieplutki bezrekawnik, poza tym zakupy spożywcze czyli głownie żarełko dietetyczne, potem szybko do domku, przebrałam sie i pojechalismy na obiadokolacje do restauracji. Tam zamowiłam sobie zapiekankę z ziemniakow, papryki, pomidora, bakłażana i kurczaka niestety z seren, ale było go baprawde niewiele a do tego mieszanka sałat z sosem vinegre i czerwona herbata, czyli raczej nie było tak źle, no, jedynie jak teraz sobie przypomne to wieczorkiem jeszcze skusiłam sie na troche popkornu, ktory uprazył mąż .
A wczorajszy dzień też był całkiem OK, w sumie to nie miałam apetytu i zjadłam niewiele.
Nie mogłam sie niestety dzis z rana powstrzymac i stnęlam na wadzę i .... ubyło mi ponad kilogram Baaaaaaaardzo mnie to zmotywowało.
Dziś jak na razie było :
8:30 2 jajka na miekko, szynka drobiowa zawinieta w liśc sałaty i kawałek papryczki posmarowany twarożkiem ziołowym light + herbata

12:00 serek wiejski light

a na obiad mam pulpety w sosie pomidorowym i sałatke z kalafiora , a o 19:00 basen

Aaa, wczoraj moj mąz tez lekko podłamał sie swoja wagą 96 kg przy 178 cm wzrostu - tyle ze on baaaaardzo kocha duuuuuzo jesc.
Powiedziałam mu zeby sie do mnie przyłaczył, żeby w koncu jadł śniadania bo dotad tego nie robił, (ale wieczoram nadrabiał ze zdwojoną siła), i ze ja bede teraz gotowała dietetycznie i zeby jadł to bez marudzenia i zamawiania wieczorem pizzy!!
No zobaczymy co z tego wyjdzie, ale ... dziś rano już wmusił w siebie śniadanie

A co u was?? Jak wam idzie walka o wumarzoną sylwetke ??
buziaki