ja pierdziele 2,5 kg w takim czasie :shock: zazdroszecze :roll:
Wersja do druku
ja pierdziele 2,5 kg w takim czasie :shock: zazdroszecze :roll:
cos mi te 2,5 kg w ciagu tylu dni nie pasuje :? :? :? :?
no chyba, ze nic nie jesz, albo jedna rozyczke brokula na caly dzien :shock:
Oj możliwe, z tym, że większość z tego to woda. Wiele zależy też od wagi wyjściowej. Wiadomo, że jeśli spora nadwaga, to kilogramy na początku spadają szybciej.
Tymczasem mój dzisiejszy jadłospis:
śniadanie: jajecznica z cebulą i pieczarkami
śniadanieII: sałatka z brokułów i sera feta
obiad: leczo z piersią z kurczaka
deser: serek homogenizowany z migdałami
kolacja: panga pieczona
jak widać nie ograniczam zbytnio kalorii. ale jak jestem głodna, to nie chudnę. najważniejsze, to trzymać się założeń diety :)
sigara, faktycznie posilki masz ladnie zaplanowane... ja tez mam duza wage, ale jakos tak szybko nie chce spadac, mysle, ze tez jest to kwestia nie chodzenia do kibelka... :oops:
No chyba masz rację. Ja też tak miałam jak byłam na diecie kopenhaskiej. Przez 13 dni tamtej diety odwiedziłam wc tylko raz :? Na SB sprawy mają się inaczej. Może dlatego, że jem 5 posiłków (a nie 2-3 jak na kopenhaskiej) i oczywiście ilość kalorii jest większa. A chudnę tak samo jak na kopenhaskiej, tylko że po tamtej diecie kilogramy wróciły z nawiązką. Piję też herbatę zieloną (do południa) i czerwoną (po południu).
Jak tam dziewczyny po wietrznej nocy? Ja prawdę mówiąc nie mogłam spać przez te wichury w Krakowie :( O 3 już miałam zjeść śniadanie, ale się nie dałam :P śniadanie było o 8, a kawa postawiła mnie na nogi, tak, że zaraz idę ćwiczyć.
PS. Zrzuciłam już produkt mojego folgowania z tego tygodnia, czyli pół kilo 8) a to mobilizuje.
Widzę Siagaro że super sobie radzisz.
W poniedziałek jednak będe musiała przesunąć strażnika nie w tę stronę co trzeba.Wczoraj waga pokazała 86,1. Dzisiaj 85,7.A na stra zniku mam 84,5 więc trochę mi do tej wagi brakuje.
renat1111 do poniedziałku jeszcze spokojnie możesz wrócić do wagi ze strażnika. Nie będzie łatwo, ale dużo ćwicząc dałabyś radę. Nie zaszkodzi spróbować :) Życzę powodzenia!
Co do radzenia sobie, to staram się, ale nie zawsze się udaje :) nie potrafię przejść tej diety bez grzeszków. Trzymam się diety 3-4 dni wtedy, gdy jestem w domu, potem wyjeżdżam i jem nie dość, że nieregularnie, to niedozwolone produkty. Przydałyby mi się 2-tygdniowe wakacje, żeby spokojnie rozplanować i przejść south beach...
Tradycyjnie wpisuję swój jadłospis. A więc dziś wszamałam:
śniadanie: serek homogenizowany z orzechami arachidowymi
śniadanie II: omlet z fetą, cebulą, papryką, pomidorem
obiad: panga z pieczarkami
przekąska: zawijańce z sałaty i szynki pieczonej cielęcej (była ona w galarecie i obawiam się o jej skład :? czy mógł być cukier...)
kolacja: sałatka (sałata, pierś indyka, papryka, cukinia, pomidor).
Dziewczyny mam pytanie. czy wy na tej diecie też macie pełny pęcherz co godzinę? może to od czerwonej herbaty? :?
hej dziewczyny, widze ze ladnie tutaj dietkujecie, super ze wam tak kiloski w dol leca. u mnie nie wyglada to zbyt rozowo :( przytylam :(:(:( nie wiem ile bo nie mam wagi, a jeszcze sie nie mierzylam (w poniedzialek rano chce to zrobic czyli po uplywie rownych 2 tygodni) ale widze po ciuchach ze cialka przybylo. ale to tylko i wylacznie moja wina - jem za dwoch :( nawet nie sadzilam, ze kuchnia peruwianska jest taka dobra, a kobitka u ktorej mieszakam dodatkowo super gotuje, po prostu nie da sie zjesc tylko odrobinki. ale mam nadzieje, ze bedzie ok, od tego weekendu (a najpozniej od poniedzialku jak juz skonczy mi sie @) chce zaczac biegac na plaze. troche daleko ona jest i na poczatku na pewno tam nie dotre bo moja kondycha pozostawia bardzo wiele do zyczenia, alez czasem na pewno bedzie lepiej. moze dorzuce jeszcze jakies brzuszki - zobaczymy. w kazdym razie ten ruch to tez takie przedbiegi przed podrozami bo czeka mnie wiele dni marszu w gorach (to tez powinno pomoc schudnac ;))
po weekendzie powinnam znow wejsc na neta to napisze wam jakie sa efekty moich pomiarow ;)
buziaki i zycze dalszej wytrwalosci
likam nie dziwię Ci się, że trudno obejść się smakiem jeśli kuchnia peruwiańska jest taka dobra. Sama bym pewnie pałaszowała co się da :D pewnie bym zapomniała o jakichkolwiek dietach gdybym była w takim miejscu... Ale i tak Ci zazdroszczę. Nawet kosztem paru kg chyba warto tak dla wspomnień i żeby potem nie było wyrzutów, że się nie spróbowało tak dobrych egzotycznych potraw. Kg jeszcze zdążysz zrzucić, a wspomnienia są bezcenne :) baw się dobrze.
Tymczasem ja od dziś przechodzę do fazy II 8) właśnie zjadłam owsiankę z cynamonem MNIAM. Ależ się za tym tęskniłam!
"trochę" przeciągnęłam tę I fazę, ze względu na niezliczone ilości grzeszków :lol: no ale trudno.. Zobaczymy jak sprawy będą się mieć w czwartek, bo wtedy moje pierwsze pomiary.
Likam zgadzam się z Siagara .Też bym się nie oparła tym smakołykom
.
Znalazłam nową dietkę.Próbowałam ją jakoś zeskanować i tu wkleić ale mi się nie udaje.Więc w skrócie ją opiszę.Jest bardzo podobna do SB.
PLAN WYPŁUKIWANIA TŁUSZCZU>
DLA KOGO? Możesz ją stosować jeśli chcesz szybko pozbyć się nadwagi. Masz za dużo w talii i udach. Pragniesz pozbyć się cellulitu.
CO ZYSKASZ? Chudniesz nie czując głodu. Komponujesz dania zgodnie z upodobaniami. Unikasz efektu jo-jo. Obniżasz cholesterol. Regulujes poziom cukru w organiźmie. Zapominasz o wzdęciach. Pozbywasz się cellulitu. Likwidujesz obrzęki pod oczami.
FAZA I TRWA 14 DNI W tym czasie gubisz tłuszcz w talii, na udach i pośladkach. Możesz schudnąć nawet 7-8 kg.
Oczyszczasz organizm i pozbywasz się nadmiaru tłuszczu z organizmu.Między posiłkami pijesz napój żurawinowy lub cytrynowy.Dzięki tym płynom szybciej trawisz pokarm. Tracisz też sprzyjającą rozwojowi cellulitu nagromadzoną w tkankach wodę.Podczas tej fazy rano i wieczorem pijesz koktajl długowieczności.Jesz do syta lecz posiłki komponujesz tak by zawierały jak najwięcej produktów dozwolonych, przyśpieszających spalanie tłuszczu.
CO JEŚĆ? jajka chude mięso wędliny, chudy drób, ryby owoce morza, fasolka szparagowa, kalafior, kapusta, ogórek bakłażan, papryka, szpinak, sałata, cykoria, pietruszka, cebula, oliwki, pomidory, cytrusy, nektarynki, truskawki, jabłka, porzeczki, borówki, jagody, gruszki.
SUPERWAżNE DODATKI
Woda żurawinowa:150ml soku z żurawin, 850 ml wody
Woda cytrynowa: szklanka wody z sokiem z 1/2 cytryny
Koktajl długowieczności: szklanka wody żurawinowej z łyżeczką sproszkowanego siemienia lnianego.
II i III fazy nie opisuję bo nie wiem czy kogoś interesuje.
Co myślicie o tej diecie?Jest podobna do SB ale można owoce.Bym ją spróbowała ale nie mogę znaleźć soku żurawinowego.Jest ale zawsze jeszcze z czymś.A ciekawe czy ten sok można zastąpić syropem żurawinowym?Ale syrop jest słodki.A sok to nie wiem bo nie piłam
renat1111 no ciekawa ta dieta! przez ten sok żurawinowy od razu widać, że w tej diecie chodzi o gospodarkę wodną w organizmie. Szczególnie byłaby dobra dla osób, które biorą tabletki hormonalne (zatrzymywanie wody), a także w upały, kiedy bardziej się puchnie :) szczerze nie wiedziałam, że ma to wpływ na chudnięcie z tłuszczu, tj wypłukiwanie go wraz z wodą :shock:
Rzeczywiście dieta jest też podobna do SB, nawet działa podobnie i to bez tego soku żurawinowego, bo co godzinę odwiedzam wc :)
Ja biorę tabletki antykoncepcyjne
Idę dzisiaj szukać soku żurawinowego.Słyszałam że można go znaleźć w aptece jak znajdę to od jutra zaczynam.
Przypomniałam sobie, że piłam sok żurawinowy jak miałam zapalenie pęcherza. Tylko, że był to chyba syrop, bo bardzo słodki. I rozcieńczało się go z wodą.
Renatko jak już zakupisz napisz proszę co to za sok. No i potem jak ci idzie na tej diecie. Może również się na nią przerzucę ;)
Dziś drugi dzień drugiej fazy :) uwielbiam śniadania! dziś otręby pszenne granulowane śliwkowe z kefirem. MMMmmmniam :) do tego kawka. Szkoda, że już po śniadaniu... Ale już mam gotowe drugie śniadanie :D sałatka z twarogiem, taka pasta. Ale najpierw idę ćwiczyć... Acha, jeszcze wypiłam cappuccino z cukrem :oops:
Znalazłam sok w aptece za 8,20.A w sklepie potem zobaczyłam że był za 3,65
Cześć dziewczyny.
Ja dopiero teraz zaglądam bo pojechałam zaliczyć jedne zaliczenie.Tak przy okazji.A dzięki temu nie pojadę w piątek.A zaliczyłam język na 5.(musiałam się pochwalić).
Musiałam zmienić strażnika na 85,7.I od tej wagi zaczynam.
Rano wypiłam koktajl długowieczności.
Śniadanie jajko gotowane, 2 plasterki polędwicy
Obiad jajko, 2 plasterki polędwicy, pomarańcza
W między czasie piję napój żurawinowy.
dobry on jest ?
Ten sok jest mocno rozrzedzony z wodą.Tak że bym powiedziała że woda zabarwiona a w smaku przypomina jakieś poziomkowe, jagodowe,Czy ja wiem.Trudno opisać.Ale jest dobry.
Cześć dziewczyny.
Dzisiaj drugi dzień diety.Bardziej mi ona odpowiada od SB dlatego że można jeść owoce.
Podsumuję teraz wczorajszy dzień
2 i pół jajka gotowanego, 6 plasterków polędwicy, 2 pomarańcze,Talerz bigosu z przepisu na dietę SB, parę kawałków jabłka suszonego i dużo picia.
Narazie jestem z diety zadowolona.Zobaczymy jakie będą rezultaty.
Czemu nikt się nie odzywa?
U mnie dziś litry picia, sałatka rybna(mała puszka), 3 jabłka, 2 jajka, 4 plasterki polędwicy.A na wieczór planuję tunczka z jajkiem i cebulą.
Na diecie potrafię sie powstrzymać od jedzenia ale jak jestem na 1000 to już nie mam umiaru.
cos w tym jest bo ja tez :P
Likam, Sigara co u was?
Jestem jestem :) cieszę się, że Ci ta dieta odpowiada. Mam nadzieję, że będą wyniki. OBY!
Jeśli chodzi o mnie, to w ciągu II fazy nic nie schudłam :? hmm... jak tak dalej pójdzie, to wrócę do I fazy... a jeśli Renatka pochwali się dobrymi rezultatami swojej diety, to i ja wypróbuję... ;)
Jeszcze wracając do SB i II fazy, to ja od dziś bardziej ograniczę węgle... Bo brak wyników może być spowodowany właśnie tym, że za dużo jem owoców (jabłek!), musli, itp... Także dziś było tylko jabłko, serek wiejski, migdały, kawa cynamonowa. Zrobiłam już sałatkę z makreli na obiad 8)
Nie ćwiczyłam od niedzieli :oops:
Ja tez musze sie :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: bo od niedzieli nie wlazlam na steppera, grrrrrrr!!!!!! Ty grubytylku!!!!!!!! :evil: :evil: :evil: :evil:
Kurcze mialam 4 dni takiej harowy w robocie, ze nie wiem jak sie nazywam, teraz nadrabiam troszke forum, a od 16 znowu praca. Musze sie juz jutro zabrac za cwiczenie, do jasnej ciasnej!!!!!!
Wy tez laseczki, powsciagnac sie od jedzonka:) a zabrca za UFUF UFUF UF :twisted:
Renat111 mnie bardzo interesuje ta dietka moglabyś wpisać drugą i trzecią fazę z żurawiną nie ma problemu.ja sama piję tylko że to jest aloes z żurawiną swietnie oczyszcza i pomaga przy odchudzaniu.sprawdzilam sama,także wierze w to.Pozdrawiam :D
Ja dziś wreszcie wróciłam do ćwiczeń... ale ćwiczyłam tylko 30 min. Jutro będzie godzinka :) Zjadłam dość sytą kolację (pierś z indyka duszoną z pieczarkami i jarzynami), ale po 20 minutach już jestem głodna :? chyba wypiję szklankę soku pomidorowego... nie wiem co mam zrobić, żeby mnie tak nie ssało... może zjem coś jeszcze później...
hejka slonca wy moje, slyszalam, ze troche zasypalo ta nasza piekna polske? ;)
ja 22 stycznia, czyli dokladnie 2 tygodnie po wyjezdzie sie pomierzylam i wyniki nie sa zbyt zadowalajace... przybylo troszke tu i owdzie... same mozecie zobaczyc ponizej :( ale widze, ze wam ladnie idzie. ja ciagle sobie obiecuje, ze w koncu wezme sie za siebie, ale ciezko jest jak wokol tyle nowych nieznanych rzeczy... wszystkiego trzeba poprobowac bo pozniej moze juz nie bede miala takiej mozliwosci... no coz, moze jak zaczne te moje wielkie podroze to te kiloski zejda same z siebie ;)
buziaki wielkie i zycze sukcesow :)
Podsumowanie wczorajszego dnia.Hm...nie mo co podsumowywać.Cały wieczór jadłam i jadłam niedozwolone rzeczy.Jest mi wstyd ale i dobrze mi z tym.Bo mi tego brakowało.Najadłam się raz i teraz cały miesiąc dietka.Waże się 28 lutego i zobaczymy co waga pokaże.Po wczorajszym obżarstwie 83,8.Ale to nic biorę się za siebie i chudnę.
Podaję fazę II
FAZAII Wciąż chudniesz i osiągasz sylwetkę jakiej pragniesz. Zmniejsza się cellulit.Trwa 14 dni.Kształtujesz sylwetkę.
Nadal oczyszczasz organizm i wypłukujesz tłuszcz z komórek. Jesz bardziej kalorycznie a mimo to chudniesz. Wciąż dużo pijesz, ale w tej fazie wodę żurawinową zastępujesz wodą niegazowaną. Do koktajlu długowieczności dodajesz więcej soku żurawinowego(pół na pół z wodą).Nadal jesz potrawy bogate w białko, które dają energię i sprzyjają wypłukiwaniu tłuszczu. Możesz też dodać 2 węglowodany: ciemny chleb , zielony groszek, marchewkę(do wyboru).Jeden z nich wprowadź na początku, drugi pod koniec tygodnia.Jeśli przez 2 tygodnie nie uda Ci się schudnąć, tyle ile chcesz, możesz przedłużyć tę fazę o tydzień lub dwa..
TO MOŻESZ WŁĄCZYĆ DO JADŁOSPISU: mineralną wodę niegazowaną, pieczywo razowe z ziarnami, cukinia, dynia, zielony groszek, arbuz, kiwi..
EKSTRA Zrób zapas owocowej gumy do żucia.Żucie jej o 20% przyśpiesza przemianę materii.Przez rok możesz w ten sposób stracić nawet 5 kg.
No i Faza III
FAZAIII, NA ZAWSZE.Koniec odchudzania.Twój metabolizm działa na nowych zasadach.Jeśli będziesz konsekwentna, już tak pozostanie..
Jesz to samo co w fazie II, ale włączasz kolejne 2 węglowodany(np:ziemniaki, fasolę kukurydzę)Dodajesz też oliwę z oliwek i 2 produkty nabiałowe(mleko, żółty ser, jogurt- wybierz te które lubisz najbardziej).Raz dziennie pijesz koktajl długowieczności i wodę z sokiem z cytryny.Twoja dieta jest już więc bardzo urozmaicona.Jeśli osiągnęłaś stałą wagę możesz dokładać powoli następne węglowodany.
Cześć Dziewczyny.Widze,ze rzadko ktoś tu wpada.Chcialam poczytać o Waszych zmaganiach bo ja też zaczynam south beach( od kilku dni i jakoś ciezko mi sie zebrac).Chciałam dowiedzieć sie coś od tych które dłużej juz walczą.Jak samopoczucie, jak szybko kiloski spadają? Pozdrawiam.Bede zagladać dalej,może ktos sie w koncu pojawi.A,.moze stracilyście zapał??
EDITH80 :arrow: jestem początkującą w diecie SB. dopiero czwarty dzień... Masz jakieś dobre rady? :wink:
chyba wszystkie znaki na ziemi i w niebie mówią, że xixa tez się przyłączy, co będzie nie lada wyzwaniem, ale ja lubię wyzwania i muszę przerwać ciąg głupich myśli!!!! bo mam doła, a mając doła zawsze mam szalone pomysły. chyba sb będzie dobrym rozwiązaniem. ufff, dzisiaj było kilka jabłek, ale od jutra staram się być baaaardzo south beach'owa 8) buziaki!!! mam nadzieję, że mnie zmotywujecie :roll:
Xixa :arrow: 3mam za Ciebie kciuki! Smam jestem na SB i polecam Ci ją... buziaki!
Ja chociaż nie jestem na Sb też czasami tu zaglądam i będe nadal.Będę Was wspierała, a Wy mnie.
renat1111 :arrow: na mnie możesz liczyć zawsze!
Dzięki Kinus.
Będziemy wspierać sie wszystkie razem i pokonamy te wstrętne kilogramy.
Kochane, w koncu powrocilam!
Dzisiaj zwazylam sie pierwszy raz od 5 miesiecy i waga pokazala 4 kg wiecej niz przed wyjazdem :( Szkoda bo juz fajnie wygladalam, ale z drugiej strony nie ma sie co lamac, bo 4 kg to nie tragedia ;)
Narazie daje sobie 2 tygodnie luzu i nacieszenia sie naszymi polskimi przysmakami, za 2 tygodnie wlasnie jest weselicho mojej kuzynki, a po weselu dietka. Moze to i dziwne, ale szczerze mowiac to juz sie nie moge doczekac tej diety. Wciaz jeszcze pamietam smak sukcesu, czyli codzienna utrata wagi. Po trochu, po trochu, ale do celu. I te zachwyty rodziny i znajomych jak to ja ladnie chudne. Ajjjj, zeby to juz minely te 2 tygodnie, a najlepiej zeby juz minely ze 2 miesiace i te 4 kg poszly sobie w zapomnienie ;) Ale sie rozmarzylam :P
Dobra, nie przynudzam juz, chcialam sie tylko przywitac,
Buziaki i zycze milego weekendu :)
Hej likam :D
Bardzo sie ciesze że jestes z nami :D Nie z Twoich kilosków tylko z obecności Twojej rzecz jasna :D
Baw sie dobrze przez te 2 tygodnie i potem bedziemy pieknie razem chudnąć :D :D
Buziaki i miego dnie :D