-
widzisz...ja mam o tyle trudniej ze w domu sie nikt nie przejmuje ze ja chce schudnac(rodzince by tez sie przydalo bo nikt chudy nie jest) i mama gotuje, piecze, kupuje...wczoraj dostalam czekolade od niej...nie pytajcie co z nia zrobilam... :oops:, na obiad kotleciki....pachnialo w calym domku.... ale tu sie nie dalam, zrobilam sobie piers kurczaka w przyprawach na grilu w mikrofali, tak ze bez zadnego tluszczu i zjadlam z sama suroweczka bez ziemniakow....a teraz siedze zla i glodna i pije wode mineralna zeby oszukac corazbardziej burczacy brzuszek....;)
-
ja mam identyczna sytuacje ale staram sie byc silna i zajac sie czyms aby przeczekac glod
-
no ale czemu wszyscy w domu mnie maja w nosie i sie nie przejmuja .....chyba im zal ze mam troszke silnej woli i postanowilam cos zmienic....
:)
-
Nie mozesz wymagac aby ludzie jedli to co ty aby bylo ci razniej.Wlasnie to, ze oni jedza inaczej powinno byc dla ciebie doskonalym treningiem :)
-
:) no nie moge wymagac, ale kupowanie mi slodyczy i podtykanie tluczacych rzeczy ze slowami:' no kawaleczek ci nie zaszkodzi ' to troszke nie tak, tymbardziej ze mama przy wzroscie 158cm wazy 84kg, a tata 172cm-waga 92kg.... wiec im tez by sie przydalo schudnac.....
ale ja sie narazie trzymam dzielnie:)
-
Chejcia misiu mój !!! Czyli Dorineczko ..pamiętaj ja w ciebie wierze i sobie poradzisz i do mnie jak do ciebie nie wróci okrutne JOJOoOOOO !! Trzeba być silnym i wierzyć we własne możliwości..i nie poddawać sie sięgając po słodycze itp..;))