Madziiii to od jutra...trzyma kciuki :!: :!: :!:
A na imprezie nie myśl o jedzeniu ...tylko sie dobrze baw :wink:
A na SB juz nnie jestem... :lol: :lol: :lol: chlebek, marchewka, jogurciki i jabłka zwyciężyły :!: :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
Madziiii to od jutra...trzyma kciuki :!: :!: :!:
A na imprezie nie myśl o jedzeniu ...tylko sie dobrze baw :wink:
A na SB juz nnie jestem... :lol: :lol: :lol: chlebek, marchewka, jogurciki i jabłka zwyciężyły :!: :lol: :lol: :lol:
madziii ja jestem pewna ze szybciej niz myslisz nie tylko 1 kg poleci tylko ile bedziesz chciec....ja ci tego zycze i bede tu zagladac i trzymam kciuki:)
Dzięki dziewczyny za wszystkie dobre słowa.
Podjęłam decyzję o skorzystaniu z pomocy dietetyczki.
Koniec odchudzania na własną rękę. Jestem młoda, głupia i nie potrafię się mądrze odchudzać. Sama nic nie zdziałam.
Dziesiejszy dzień to jest jakaś tragedia, cały wieczór przepłakałam. Nie moge na siebie patrzeć. Mam już dość tego życia, z "tymi" problemami.
Najbardziej wkurza mnie ta bezsilność, i to, że nie panuję nad sobą, nad jedzeniem.
DOŚĆ! Mam 16 lat, to są podobno najlepsze lata życia, nie mogę tego stracić. Chcę cieszyć się życiem...
nie placz i nie poddawaj sie bedzie dobrze:)
Heh, no staram się...
Dzięki ktośku87=)...
bedzie wszystko dobrze... musisz tylko uwierzyc w siebie:)
witaj Madziiiii,
wpadłam się przywitać. Czytam Twoj wątek i widzę siebie. Też miałam w tym wieku ogromne problemy z motywacją. I wiesz teraz oczywiście żałuję że mi się wtedy nie udało schudnąć, bo teraz bym był laska, ale nie jest to powod żeby zrezygnować. Wprost przeciwnie - to mnie motywuje, by już nie tracić czasu na użalanie się nad sobą :D I Tobie radzę to samo. Koniec płaczu. Głowa do góry i bierzemy się za siebie :D To że się znalazłaś wśrod nas to już bardzo dużo. Tylko zagladaj tu często. Jeśli zdarza Ci się wpadka, trudno (kazdemu się zdarza) tylko się wtedy nie rozczulaj i nie poddawaj :!: Ucz się na błędach, unikaj sytuacji, które powodują wpadki. I myśl o tym, że jesteś bliżej celu.
Wiadomo, to trochę potrwa, ale dasz radę. Czas leci i warto go dobrze spożytkować. Musisz tylko uwierzyć że dasz radę, wyznaczyć sobie cel i czas osiągnięcia go, a my wesprzemy Cię, doradzimy, podniesiemy na duchu :)
Jest tu takie mnóstwo wspaniałych dziewczyn, ze z nimi nie zginiesz :)
W trudnych chwilach warto poczytać o sukcesach innych, to daje kopa :)
Zapraszam ronież do siebie. Pozdrawiam cieplutko :)
witam!Prosze prosze jak tu tłoczno!
Madziiii jak ci idzie?Juz po imprezie.Chyba az tak zle nie było.Za to u mnie......kokosanki.Mniam
teraz oczywiscie mam wyrzyty ale od wczoraj sie oszczedzam i pilnowanie nawet mi wychodzi:)
Witaj Madziiii
To świetny pomysł z tą dietetyczką...jestes jeszcze bardzo młoda i faktycznie wskazówki lekarza pomogą ci dobrac diete odpowiednią dla ciebie ...a może i jakoś zmobilizują do rozpoczęcia walki z kilogramai :)
Jak już będziesz wiedziała ci i jak zacząć...to wtedy bardzo chętnie bedziemy cię wspirać i dopingować ...aby i tobie udało sie pokonać nadwagę :)
najgorzej zrobić pierwszy krok...póżniej jest coraz lepiej :)
Pamiętaj ,że czym szybciej zaczniesz się odchudzać to predzej bedziesz szczupła :!: :!: :!: A super figura może być w zasięgu twojej ręki już za kilka miesięcy :) ....pomyśl o tym :)
Dziewczyny!
W niedzielę idę do dietetyczki=D (ponieważ ta pani, przyjmuje tylko w weekendy a w sobotę nie ma już miejsc). Na wstępie pani każe mi zrobić odpowiednie badania, a potem dietka. Podobno przepisuje jakieś ziółka i leki wspomagające.
Chudnie się około 5 kg na miesiąc i nie ma mowy o efekcie jojo!=).
Teraz to już musi mi się udać=).
suszona: Dzięki za wsparcie=).
SaraP: Witaj!=). Dzięki za odwiedzinki na moim wątku. Mam nadzieję, że będziesz wpadać częściej=).
Dzięki za wszystkie dobre słowa.
Jestem przekonana, że z Waszą pomocą i wskazówkami dietetyczki, w maju na ślubie siostry będę wyglądać pięknie i pozbędę się wszelkich problemów związanych z moim wyglądem=).
Nawet nie wyobrażasz sobie, jak bardzo się cieszę, że tu trafiłam=).
rolini: Tłoczno, a jak miło...=).
U mnie nie idzie, ale w niedzielę, tak jak już pisałam idę do dietetyczki. Muszę nastawić się psychicznie na prawdziwe, zdrowe odchudzanie!!!. Bez możliwości "od jutra".
Czasem można pozwolić sobie na drobne przyjemności, ale nie w nadmiarze!!!. Skoro dziś już wszystko ok, i nawet pilnowanie Ci wychodzi to nie pozostaje mi nic innego, niż trzymać kciuki- oby tak dalej!.
pimpek1: Witaj!!!. Miło Cię znowu widzieć=).
Coś wiem o tych pierwszych krokach i niestety nie mam zbyt miłych wspomnień=P.
Ale spoko, decyzję o pójściu do dietetyczki traktuję jak taki malutki pierwszy krok.
Może gdy, będę pewna, że to co robię ma sens i nie stracę tego po niespełna miesiącu będzie mi łatwiej=).
Mam nadzieję, że 5 miesięcy to wystarczająco dużo czasu aby osiągnąć wymarzoną figurkę=).