hej Tabby
napewno się ruszy
Trzymam kciuki
pa pa
hej Tabby
napewno się ruszy
Trzymam kciuki
pa pa
Cześć dziewczęta ))
Dawno mnie tu nie było. Przeczytałam sobie wszystko, co do tej pory pisałyście i przyznam, że raczej optymistycznie to wygląda!
A teraz będzie niej optymistycznie... Maślanko kochana- już nie mamy podobnej wagi- ja dwa kilo przytyłam, a ty dwa schudłaś (( Hlip, hlip...
Nie wiem, co sie ze mną dzieje- nie potrafię się wyrwać z tego błędnego koła! Czarna rozpacz mnie ogarnia, kiedy żrę kolejnego tosta z łososiem! Co z tego, że zgodny z Montim, skoro to już któryśtam z kolei...??? Co mam zrobić, żeby to przerwać? Poza tym za dużo mam ostatnio tych "wyjść" (do knajpki na małe conieco, do knajpki na drineczka, do knajpki, żeby się spotkać z przyjaciółmi, do knajpki..., i znowu..., i jeszcze raz...). Rozmawiam z sobą codziennie, nawet kilka razy dziennie i co? I nic- nie słucham tego co mówię!
Poradźcie coś, żebym się z tego wyrwała, bo za chwilę zaprzepaszczę te 8 czy 9 miesięcy mojej ciężkiej pracy nad sobą...
Czyżyk
Czyzyku!
Ciezka sprawa, teraz jest wszystko przeciwko nam!
Jak mroz sciska to organizm domaga sie duzo jedzonka, ksiezyc rosnie...itd
ja tez mam co drugi dzien straszne napady obzarstwa i zupelnie na tym nie panuje. Mysle, ze trzeba czasem odpuscic z jedzeniem, ale za to wiecej sie ruszac (tanczyc, cwiczyc, chodzic na spacery, kochac sie...) wtedy przynajmniej powinnysmy nie tyc.
U mnie tez ciagle + - 2 kg w okolicach 75, byle do wiosny, byle choc do marca!!!
Buziaki i pozdrowienia
Maslanka
Witajcie
Oj, nie popisalam sie, nie popisalam. Od piatku do niedzieli zarzucilam diete Moze nie objadalam sie jak prosie (chyba zoladek mi sie skurczyl), ale bylo to znacznie wiecej niz 1000 kcal. Teraz jest mi glupio i jestem zla na siebie.
Na szczescie kupilam w sobote rower treningowy i pedaluje zawziecie
Trzymajcie sie,
Tabby
A no wlasnie weekendy sa fatalne dla naszej diety, sylwetki i tak dalej, no i w poniedzialek i wtorek trzeba nadrabiac!
Pozdrawiam, tez grzeszna
Maslanka
Tabby nie tylko Ty !!! Ja tez zrobiłam sobie wolny weekend, za to mam dziś o kilogram więcej
Ale nic to, zaraz spadnie
WASZKA
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Witajcie dziewczyny
No i wrocilam na 1000 kcal. Codziennie tez zawziecie pedaluje na moim rowerku. Moze nie tyle ile bym chciala, ale na razie wiecej sie nie da. Za bardzo bola mnie miesnie.
Pozdrawiam wszystkie przyszle chudziny,
Tabby
Puk, puk- czy można tutaj kupić trochę optymizmu? A może ździebko wiary we własne siły? Potrzeba mi tego na gwałt !!!
Co robić, kiedy wszystko się przeciwko mnie sprzysięga...? Nawet ćwiczyć nie mogę, bo mi coś w brzuszysku chrupło (zrost jakiś albo jakaś inna cholera mnie dopadła ?) Że też górnej części przewodu pokarmowego nie mogło mi przyblokować... No ale po co, nie? Jak na złość- mojego obżarstwa nic nie jest w stanie zatrzymać. A moja nienawiść do własnej słabej silnej woli jest wielka, jak... Atlantyk. Czasami chciałabym, żeby moja lodówka potrafiła kopać. Gdybym parę razy dziennie dostała solidnego kopa, to pewnie omijałabym kuchnię szerokim łukiem ))
Pa, pa! Wasz depresyjny Czyżyk
Ps. Jak tam Maślanko, mam nadzieję, że lepiej ci idzie niż mnie (?)
Ja też chę należeć do tego klubu !
Mam 32 lata, a nadwagi 42 kilo...
Więc chyba śmiało mogę tu należeć.
Jaki temat porad rzucamy na początek ?
pozdrowionka
bowana
Postanowiłam zacząć trzynastkę i dokopałam się posta niejakiej Ewuni30
To było w kwietniu ub. roku. Ewuniu, mam nadzieję, że pójdzie mi tak samo dobrze, jak tobie! Postaram się stosować ją przez tydzień. Nie chcę planować dłuższej diety, żeby się nie zniechęcać. Boję się tylko, że się rozchoruję w trakcie i będę zmuszona się poddać, bo w mojej rodzinie panuje grypa... No ale może nie będzie tak źle.
Pozdrawiam. Małgoś
Zakładki