-
LIPOSUKCJA BRZUCHA - co wy na to?
Witam Babeczki (i chłopcy )
Założyłam nowy temacik, bo zaczęłam bardzo poważnie się zastanawiać nad poprawieniem swojego brzucha, który jest bardzo nieładny i obłuszczony, a do tego oszpecony blizną po cesarce.
Jeżeli któraś z was to robiła to bardzo proszę o "wrażenia". No i interesuje mnie co o tym myślicie
Buziaki
-
Agabie, poważna decyzja przed tobą.
Sama nie wiem czy bym się zdecydowała. Chociaz perspektywa szybkiego pozbycia się tłuszczu przesłania wizję bólu
Mnie akurat nie stać na to i też nie mam aż tak strasznego brzucha żeby z niego tluszcz odsysać.
Słyszałam że po liposukcji (ale tylko słyszałam) jak znowu przytyjesz to tłuszcz może ci się porozkładac w różnych dziwnych miejscach, bardzo nierównomiernie. Poza tym jakby nie było to operacja, i ryzyko jest zawsze.
Ja osobiście ci odradzam. Możesz tak do porzadku zastosowac diete, najlepiej 1500, dolącz do mnie i Jenny, bo akurat sie na niej mordujemy. WYwal słodycze. I ćwicz ten brzuch i obowiązkowo smaruj się jakimiś preparatami na ujędrnienie brzucha. Jakbyś tak zastosowała się do moich rad to po pół roku miałabyś polowę tego brzucha co masz.
Dobrze ci radze, przemysl tą decyzję bardzo dokładnie.
szkoda ze nie miszkasz w Katowicach to bym cię zmusila do spotkań i wspólnej gimanstyki.
Pozdrawiam
-
no mi się też wydaje, że to trochę zbyt pochopna decyzja. najpierw spróbuj normalnie, ale tak szczerze, zacznij dietę, ćwiczyć i masować brzuch.
jeżeli nie pomoże, możesz myśleć nad czymś więcej. ale dam sobie rękę uciąć, że pomoże :P
a taka liposukcja nic nie da, jak nadal będziesz jadła za dużo i nie będziesz potem podtrzymywała efektów przez masaże i balsamy. takie jest moje zdanie na ten temat :P
buziaki
-
STANOWCZO ODRADZAM!!!
Czemu??
Liposukcja to nic innego jak wie każdy "odsysanie tłuszczu". I wszystko byłoby ładnie i pięknie gdyby nie to,że ten nasz niechciany tłuszcz to tkanka tłuszczowa a jak wiemy każda tkanka w organizmie pełni jakąś funkcję. Wiem,że ciężko jest myśleć takimi kategoriami, ale to prawda. Przechodząc do sedna chcę powiedzieć,że tkanka musi być jakoś odżywiana itd. więc oprócz tego tłuszczyku którego tak nienawidzimy podczas liposukcji usuwa się także drobne naczynia krwionośne czy nerwy no i ten zabieg nie gwarantuje tego,że dana część ciała nie będzie już otłuszczana(jęsli będziemy dalej jeść to komórki będą się dzielić, będzie ich coraz więcej a one niestety nie giną gdy schudniemy - jedynie się zmniejszaja)itd. Pozbawia się organizm podpory i ochrony jaką dla narządów była tkanka tłuszczowa. Ktoś zapyta: ale osoby szczupłe nie mają jej dużo a ich narządy są chronione? Ok. Problem polega jednak na tym,że podczas liposukcji można usunąć także tkankę tłuszczową brunatną która spełnia ogromną rolę w termoregulacji a zwłaszcza w zatrzymywaniu ciepła. Czyż nie widzimy czasem chudzielca rozebranego do krótkiego rękawka wtedy gdy nam jest zimno? Widzimy. Właśnie taka osoba ma dużo tk.tłuszczowej brunatnej. Nie wspomnę już o ryzyku powikłań albo możliwości powstania zatoru przy źle wykonanej liposukcji który prowadzi do śmierci. Decyzja należy do nas. Ja wiem, że z fizjologicznego punktu widzenia liposukcja nie powinna być wykonywana i dziwi mnie bardzo to że jednak jest.
-
wspaniały post, jestem pod wrażeniem, wielkim!!!!! widzę, że ktoś zna się na rzeczy
-
Bardzo DZIĘKUJĘ
Mam nadzieję że wybiłam z głowy pomysł liposukcji
Sama mam okropny brzuch, ale wierzę,że uda mi się schudnąć i dzięki ćwiczeniom poprawić jego wygląd. Tylko z tymi ćwiczeniami to jeszcze nie wybrałam..:/ Ale powoli wszystko się zrobi Dzisiaj pierwszy dzień mojego odchudzania (oby tym razem wreszcie wyszło)
-
ja te mysle ze lepiej jest samemu zbic brzuch
-
o kurcze...... nigdy nie patrzyłam na to w ten sposób.....
muszę przyznać, że mnie twoja wypowiedź, blackrose1987, ruszyła..... no i ciesze się , że poważnie potraktowałyście moje dylematy
Przyznam szczerze, że gdy pooglądałam zdjęcia tych operacji to mi przeszło, bo co tu dużo gadać - to jest operacja, a ja już przeszłam dwie cesarki (w tym jedną z paskudnymi komplikacjami i problemami) i jak sobie pomyślę, że znowu by mnie bolał brzuch i znowu musiałabym się ograniczać z wieloma czynnościami to mi się odechciewa
Dodam jednak na swoje usprawiedliwienie, że mi chodzi o pozbycie się pozostałości po cesarce. Chciałabym się pozbyć tego nieszczęsnego wałeczka na podbrzuszu, bo choć górna część brzucha powolutku niknie to niestety ten paskudny wałek nie!!!
Ale może jak mi całkiem góra się "wyćwiczy" to może i wałek zmaleje?????
uff
suszona, xixatushka69, agassi, Kitola - dzięki za odwiedzinki
Buziaczki i do następnego
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki