-
Bett znowu odlicza
Witajcie ponownie!
Nie pisałam tutaj ponad pół roku, ale patrząc wstecz wydaje mi się, że to forum działało na mnie bardziej mobilizująco. Dlatego postanowiłam tu wrócić, bo moja obecna waga pozostawia wiele do życzenia
Sytuacja wygląda tak, że w dniu mojego ślubu ważyłam 74kg. Było to 2 września. Czułam się świetnie, bez problemu weszłam w sukienkę rozmiar 38 i wszyscy dookoła powtarzali mi jak świetnie wyglądam. Minęły 4m-ce małżeństwa i 1m-c mojej pracy za biurkiem i okazało się, że ważę... 81kg... Kiedyś powtarzałam sobie, że jak przekroczę wagę 80kg to będzie dla mnie straszna tragedia. Tak też jest w istocie. Spodnie są ciaśniejsze (na szczęście się dopinam), ja czuję się ciężka i mało arakcyjna. Źle się czuję w swoim ciele. Nie wiem tylko dlaczego tak się dzieje - skąd ta waga. Mówi się, że małżeństwo służy, ale staram się pilnować. A do tego chodzę 2x w tygodniu na aerobik już od 3m-cy (poniedziałki ATC - antycellulitowe ćwiczenia, czwartki STEP). Możliwe, że to dlatego iż nie pilnuję kalorii - jem byle jak, bez sensu, bez większych ograniczeń. Ciężko mi się za siebie wziąć..
Dlatego w ramach noworocznego postanowienia chcę schudnąć. Moim obecnym realnym celem jest zejście poniżej 77kg. A potem spokojne dążenie do 69-70kg. Postanowiłam się mierzyć - zwłaszcza w pasie, bo ponoć to jest lepszy wyznacznik niż BMI. Chciałabym też zrezygnować zupełnie ze słodyczy i jedzenia po 18:00. Na razie jednak nie będę sobie narzucać takich reguł, bo z doświadczenia wiem, że ciężko temu podołać.
Po prostu zaczynam i chcę, aby było mnie mniej. Postaram się. Mam na to cały 2007rok.
-
Witaj,
trzymam kciuki za Ciebie Wiadomo że wyrzeczenia są konieczne ... Mam nadzieje że osiągniesz wymarzony cel i waga będzie jak trzeba
Pozdrawiam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Jestem z Tobą i mam nadzieję że nam się uda
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68384
-
Witaj Bett,
rozumiem Cię doskonale. Ja po ślubie też sporo przybrałam. Codziennie z mężem jedliśmy późne i duże kolacje co pomogło mi w zdobyciu kilkunastu kilogramów. Ja jestem na diecie od 28.12, więc jestem poczatkująca. Mam nadzieję że nam sie uda
-
Dziękuję Wam bardzo za wsparcie - myślę, że MUSI się udać, bo przecież w końcu trzeba się za siebie porządnie wziąć
Dzisiaj mam aerobik o 17:00, więc po nim raczej już nic nie zjem, bo na stepie zazwyczaj dostajemy taki wycisk, że jestem mokra jak mysz. Po aerobiku się pomierzę (zwłaszcza w pasie), bo dość dawno tego nie robiłam, a wydaje mi się, że właśnie w talii najwięcej mi przybyło
Postanowiłam, że na razie codziennie będę dokładnie pisała co zjadłam. Po tygodniu zobaczę czy nawyki mi się zmieniają, gdzie można by zamienić coś na coś lżejszego, jak lepiej rozplanować posiłki. Najgorzej jest w pracy - często ludzie z biura zamawiają catering o godzinie 13 i czasem po prostu nie mogę się oprzeć. W czwartki zawsze zamawiam jakiś obiad, bo ze względu na aerobik staram się jeść do 14:00, żeby potem móc spokojnie ćwiczyć. Ale z ciepłych posiłków nie dam rady zrezygnować - ziemniaków i tak nie jem.
Dzisiaj zjadłam (i wypiłam):
- kawa rozpuszczalna z mlekiem 0,5% tłuszczu (bez cukru) o 7:30
- herbata czerwona pu-erh z guaraną o 9:00
- 2 kromki chleba graham z pastą z mintaja i 1 plastrem żółtego sera o 9:00
- serek Danio Intenso z czereśniami o 11:30
- pierogi ruskie 10 sztuk z kefirem o 13:00
Jeszcze na pewno zjem (i wypiję):
- herbata czerwona pu-erh z cytryną o 13:30
- jogurt pitny danone activia z suszonymi brzoskwiniami ok. 15:00
Wody nie wliczam, ale chyba muszę nauczyć się ją pić w większej ilości. Bardzo lubię też soki "fit" z ananasem i grejpfrutem, więc chyba bezkarnie mogę pić. Poza tym powyżej nie chciałabym już nic więcej skubnąć - nie wiem tylko czy ok. 19:00 nie będę tak głodna, że będę musiała zjeść kanapkę. Ale postaram się, żeby była jak najmniej kaloryczna. No i w sobotę będę musiała kupić zapas jabłek/mandarynek/bananów na przyszły tydzień, żeby ew. nimi zabijać głód.
Ważenie planuję w każdą sobotę. Będę zapisywać
-
powiem Ci, że Twoje menu wygląda całkiem nieźle
też sama doskonale znam uczucie kiedy znajomi wcinają... albo niedzielne obiadki-coś, czego nie cierpię...
Powodzenia życzę
-
Witaj Cailou w moim wątku Zawsze raźniej, gdy ktoś zagląda i dopinguje - my kobiety chyba potrzebujemy takiego wsparcia
Wczoraj oczywiście po aerobiku, ok. 19:00 zjadłam jeszcze trochę kurczaka z orzechami (specjał mojej Teściowej), ale bez żadnych dodatków, więc chyba nie tak źle. No i skusiłam się na 3 kosteczki czekolady.. Wiem, że niezbyt dobrze zrobiłam, ale to i tak jest sukces - kiedyś zjadłabym pół albo całą..
Na aerobiku dostałam wycisk, więc może chociaż to się zrównoważyło. Nie mierzyłam się w końcu wczoraj, bo uznałam, że skoro ważenie w soboty, to i mierzenie w soboty też może być.
A moje dzisiejsze menu to:
- kawka z mlekiem (niesłodzona) x 2
- herbata z cytryną (niesłodzona) x 2
- 2 kromki razowego pieczywa fitness z pastą z mintaja i z 2 plastrami sera (już w brzuszku)
- pitna activia z truskawką i kiwi
- na obiad chińszczyzna - ryż + sos
No i cholercia... wieczorem idziemy do kina.. a w kinie co? Popcorn Postaram się oprzeć pokusie, albo chociaż zbyt mocno jej nie ulec - zobaczymy jak z tym będzie. Suoer by było, gdyby na powyższym menu dzień się skończył.
-
Witaj Bett
Widzę, że obie jesteśmy z Wrocka
Życzę powodzenia w dietkowaniu i nie martw się jak czasem coś podjesz - lepiej zjeść ciastko kiedy ma się na to ochotę, bo później po diecie rzucisz się na jedzenie jeśli np. przez pół roku będziesz sobie wszystkoego odmawiać.
Trzymam kciuki za Ciebie Buziaki.
-
Weekend był dość dobry pod względem dietkowania - nie jadłam po 19:00 i starałam się nie podgryzać niczego między posiłkami. Stanęłam na wadze w sobotę i wymierzyłam się, ale bez rewelacji - po kilku dniach diety nie było za bardzo widać efektu - ważyłam 80,7kg. Następne ważenie w sobotę.
Wczoraj w pracy też byłam rozsądna - zjadłam kaszkę mannę smakija z czereśniami, jabłko i wypiłam zupę broułową "Gorący Kubek". Wróciłam do domu głodna jak wilk, ale zjadłam tylko 3 krokiety z grzybami i wypiłam szklankę czystego barszczu. Potem był aerobik i kilka szklanek soku pomarańczowo-grejfrutowego.
Dzisiaj z kolei zjadłam jak na razie belriso z czekoladą (ach ta czekolada...), w szafce mam jeszcze 2 jabłka i ten gorący kubek brokułowy, więc jakoś przetrwam. Na obiad będzie schab w sosie czystym pieczeniowym z kaszą gryczaną i surówką z kiszonej kapusty. Kolacji nie przewiduję, ale piątkowe kino przesunęło nam się na dzisiaj, więc pewnie skubnę troszkę popcornu.
Z domu wyrzuciłam na razie wszystkie słodycze, Mąż ma przykazanie mnie pilnować, więc mam nadzieję, że uda mi się zrzucić na razie chociaż ze 4-5kg. Straaasznie bym chciała..
-
No i kolejne dwa dni dietkowania za mną.
W kinie we wtorek był mały popcorn, ale nie popijałam fantą tylko wodą mineralną, więc to zawsze coś
Wczorajsze menu też było dość dobre - jakoś nie mogę się zmusić do liczenia kalorii, ale w stosunku do tego, co jadłam przed odchudzaniem jest duża różnica. W pracy zjadłam jabłko, kaszę manną z wiśniami, wypiłam activie, kawkę bez cukru i 2 herbatki pu-erh. Na obiad było spaghetii (niestety tego nie mogę sobie odmówić), a na podwieczorek pomarańcza. Nic więcej!
Dzisiaj natomiast już było jabłko, kaszka manna z truskawkami i 2 kawki bez cukru. Będzie jeszcze activia, filet z kurczaka z samą surówką i herbatka czerwona albo zielona. Dzisiaj o 17:00 mam aerobik dlatego właśnie obiad jem w pracy.
Przymierzam się tak w ogóle do kupna preparatu Body Pure, żeby oczyścić i odtoksycznić organizm - ponoć można stracić mniej więcej 2kg po jego zastosowaniu. Ale właściwie to nawet nie o to chodzi - chciałabym po prostu poczuć się troszkę "lżejsza" w środku - czuję, że moje trawienie jest spowolnione i przydałby się kop w postaci kuracji oczyszczającej. Czy któraś z Was tego próbowała?
Waga mi się psuje Dobrze, że teraz elektroniczne nie są takie drogie - na Allegro można znaleźć za 50zł z kosztami wysyłki, więc chyba będę zmuszona kupić. Bez wagi jak bez nogi
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki