Wątek: PSYCHIKA ELEMENT ODCHUDZANIA

Od jakiegoś czasu jestem tutaj na forum diety i postanowiłam założyc swój temacik
Zastanawia mnie to co jest tematem mojego wątku Zauważyłam u siebie że jak bardzo chcę schudnąc i im bardziej sie nad tym skupiam to tym bardziej ciżęko jest mi zrzucić zbędne kilogramy a kiedy po prostu zaczynam jeśc inaczej, jem prawie wszystko ale w rozsądnych ilościach wiecej sie ruszam ale nie myśle o tym że np jak zjem kawałek czekolady to od razu przytyje bo to za dużo kalori to od razu widze róznicę bo nie dosc że mam o wiele lepszy humor to jeszcze waga mi leci Ciekawe jak to działa
Co o tym myślicie ??
Pozdrawiam [/url]

Trochę w tym też jest prawdy ale ja bym tak chyba nie potrafiła na dłuższą metę.. Jak tylko coś mi się udawało schudnąć to pozwalałam sobie właśnie na taką luźną dietę bo wydawało mi się, że już wiem na czym mój problem polega i po 2 tygpodniach okazywało się ze połowa kg mi wraca... phii... Teraz wolę już do końca pozostać wierna dietce i dlatego jestem tutaj i liczę na pomoc innych dietkowiczek

Też zauważyłam, że im więcej myślę o diecie tym gorzej mi idzie Nie wiem tak naprawdę na czym to polega, ale faktycznie kiedy podchodzę do diety trochę bardziej na luzie to efekty są szybsze i większe

Pozdrowionka.

Zamieszczone przez MychaNaDiecie

ale faktycznie kiedy podchodzę do diety trochę bardziej na luzie to efekty są szybsze i większe

mam dokładnie tak samo

Zgadzam się w 100%. Też tak mam, że jak liczę kalorie, omierzam porcje jedzenia i codziennie się ważę to długo czekam na efekty. Zazwyczaj mam wtedy długie zastoje wagi. A jak tylko wyluzuję i staram się ograniczać, ale bez liczenia kalorii itp. to znacznie lepiej mi to wychodzi.
Jaki z tego wniosek? Nie myśleć o diecie A najlepiej nie mówić, że jest się na diecie, tylko że się zdrowo odżywiam i zmieniam styl życia

Hej
Fajnie że odpowiedzałyście
Widze w takim razie że nie tylko ja tak mam Jejkuś nawet czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego jak dużą rolę w naszym życiu odgrywa w takim razie psychika

Aniula7 oczywiście że mozesz tutaj an forum liczyc na pomoc dietkowiczek na moja pomoc też możesz liczyc

MychaNaDiecie i xixatushka69 widze że macie zupełnie tak jak ja Newa ma rację chyba po prostu nie trzeba mówic o tym ze sie jest an diecie tylko po prostu zdrowo się odżywiac a przede wszystkim zminic swoje nawyki cwiczeniowe i wiecej się ruszac
A tak na maginesie dodam Newa że ja doładnie mam tak samo że właśnie gdy odmierzam porcje jedzenia i zgrozo codziennie wchodze an wagę to cieżej mi idzie w ogóle muszę sie oduczyc tej wagi bo zdecydowanie za często na nią wchodzę ;/
Pozdrawiam

Skarbie, to jak sławne mycie rąk, co za dużo to niezdrowo Raz w tygodniu wystarczy (oczywiście co do ważenia, nie rąk )

Jeżeli chodzi o rolę psychiki w odchudzaniu... tak naprawdę od dobrego nastawienia zalezy bardzo wiele, po prostu łatwo jest przeholowac w obie strony - za bardzo lub za mało się skupiać na wadze. Złoty środek by sie przydał...

A Ty i tak ładnie schudłaś, jak ostatnio byłaś na uczelni w czerni to normalnie

Może to miłość tak odchudza...

Hihii Oj te sławne mycie rąk i tu i tu nie można przesadzic jak narazie mycie rąk ograniczyłam a z wchodzeniem na wagę próbuję walczyc Może się w końcu uda

a Złotyu środek Vienne zawsze się przyda nie tylko w odchudzaniu ale tak juz ze mna jest że jak za bardzo sie skupiam to mi wtedy nie wychodzi i wtedy nawet nie widze efektów czego byłas świadkiem

Wiesz co do tego że schudłam to nawet mama mi to dziś powiedziała że ostatnio widac to po mnie Co mnie zszokowało bo moja mama sama z siebie nigdy tego nie mówi a mój brat się dzisiaj śmiał ze powinnam zmienic zdjęcie w dowodzie ;P

Hihi a wiesz że mama mi to sama dzis powiedziała też że chyba mnie tak miłośc odchudziła chyba troszke w tym prawdy

Pozdrawiam

Boże, to jak Ty będziesz bejbe w Wlentynki wyglądać...

Kochanie, ale wiesz jak nas zbliżający się stres odchudzi.. Wolałabym jednak codziennie 4 godz siłki niż to...

:*

Kochanie ja w Walentynki nie będę już istniała nie dośc ze miłośc tak na mnie wpływa to jeszcze włąsnie czekający nas stres który już zaczynam odczuwac Ale damy (chyba) radę

A tak swoją drogą to też wolałabym nawet spędzic 5 godzin an siowni niż to ... no ale jak to ktoś mawia "takie życie"

:*