-
grrr...okazało się ze basen teraz wykupiony przez jakiś zakład pracy, jutro siłownia więc też nie dam rady, ale spróbuję w sobotę
A od lutego fundnę sobie karnecik 3* w tygodniu, na 6:00 rano ;), już taki kiedyś pływałam i był to wspaniały początek dnia.
Teraz rozciągam buty do fitnesu na jutro. Ha ha ha szaleję na całego.
Styczeń ogłoszony miesiącem dopieszczania się - kupiłam nową bieliznę, krem do rąk, maseczkę na twarz, buty do fitnesu, okularki na basen, a dopiero połowa miesiąca..[.czytajcie ile jeszcze możliwośc dopieszczania ;)]
Oliveira - zważę się w poniedziałek w pracy - to będzie nowy cotygodniowy rytuał. Na razie nie powiedziałam sobie że jestem na diecie, przy czym zdecydowanie mniej i inaczej jem. I piję tyle a co za tym idzie odwiedzam wc - że już mnie pytają czy wszystko w porządku :twisted:
-
Po burzy z gradobiciem [to chyba za te werther'sy :twisted: ] nastał nowy, słoneczny, choć wietrzny dzień.
Jak zwykle nie jestem głodna, ale coś w siebie wmuszę.
A wieczorem siłownia, juz nie mogę się doczekać :D [szkoda tylko że osobisty trener już się znudził :cry: , będę to jeszcze jakiś czas przezywac buuu...]
Życzę wszystkim miłego, słonecznego dnia bez grzeszków i do zobaczenia później :)
-
Serpentia co za zmiana :shock: Wow jestem pod wrażeniem. Pierwszy post taki smutny, pełen żalu i rozpaczy a teraz jaki optymizn z Ciebie bije :) Super! Podoba mi się to :wink: Widzisz, że jak chcesz to potrafisz. Dopieszczaj się, dopieszczaj. Ja też w tym miesiącu się trochę dopieściłam zakupami :D A jakie buciki do fitnessu sobie kupiłaś? Bo moje już zniszczone są i też potrzebuję nowe.
Miłego dnia życzę :D
Oby dobry nastrój Cię nie opuścił mimo tej paskudnej pogody.
Sija :D
-
:arrow: serpentia:)
ja chyba jak wszyscy pod wrazeniem Twojej zmiany:) ale bardzo fajnie :!: naparwde super :!: jak to milo poczytac ze ludziki sa takie zadowolone:) zycze wszytski milego dzionka:) :D ja juz po porannym cwiczonkach i moe dzis pojde pobiegac o ile moje kolana mi na to pozwola:) kochane dzewuszki zycze wszytskiego chudego haha :D :o
-
jestem i ja!
moje 2tygodniowe zdrowe obrzeranie pozwalam sobie potraktowac jak odwyk od czekolady z fura zdrowia i owocowych witaminek "dla zdrowotnosci" :-P - we wszystkim trzeba widziec dobre strony, w tuczacych bananach tez :-)
a teraz biore sie za etap drugi - odchudzanie - malo wegli, duzo bialek
wtedy, kiedy glodna
nie wieczorem, o 17 albo 19 (sie okaze :-) stop
udanego dietkowo dnia i Wam!!!
-
:arrow: ide zaraz na dluuuuuuuuuuuugi spacer:)
glodna jestem....zjesc przed czy po spacerze...a kumpela kupila mi owoc pomelo:) jadlyscie moze?? mowie Wam jest pyszny ale drogi bo jeden kosztuje 5zl :( chyba cos zjem o kurcze zaczelo padac :( o nieeeeeeeeeeeee
-
-
:arrow:
hej dziewczeta :D ja juz po spacerze i po obiadku...ale pycha bylo:) przed obiadem zjadlam jeszcze pomelo ale nei caly :) tak mi sie wydaje ze jakos za duzo zjadlam :( ale dwa kawalki rybki i niecaly ziemniak(bo mialam pieczone ziemniaki, to moze 5 krazkow zjadlam) eeeeeeee ale chyba nie ebdzie zle...o 16stej ide do miska i u niego tez nie bede jesc(mimo ze bedzie mi sie ciagle pytal czy nie ejstem glodna :) bo wie jakim jestem glodomorkiem :D )haha damy rade:) bedzie dobrez...i nie psozlam dzis biegac...ach ta pogoda wszytsko psuje :cry: ale moze jutro wkoncu sie jakos zrobi ladnie i bedzie okazja :D ale rano cwiczonka beda :D moze przed snem ze 20 brzuszkow:) sie ozbaczy...zostawilam sobie jeszcze pomelo na wieczor jakby mnie glodl napad...owoc to awsze owoc no nie:) buziaki dziewczyny pewnie juz dzis tu nie zajrze bo nie ebdzie mnie w domku papa milego dnia dietowego:) :D :) :lol: papapa
-
Nooo wymiatasz równoo :lol: Super :) kurcze no nie poznaje Cię :) ale tak trzymaj:) ja się cholera nie moge zmotywować do ćwiczeń... na siłke obecnie nie mam kasy robie prawko, areobik odpada z tego samego wzgledu a basen sie u mnie dopiero buduje zresztą nawet jak by był to też bym tam pewnie nie zawitała ehhh :( trzeba coś zrobić
A tym trenerem się nie przejmuj olej go i już jeszcze nie jeden przyjdzie :D
Pozdrawiam
-
Jejku ale mi dobrze :) w końcu nie od dziś wiadomo że wysiłek fizyczny powoduje uwalnianie endorfin czyli hormonów szczęścia :lol:
Niedawno wróciłam z siłowni, tym razem znowu się tak przyjemnie zmęczyłam jak w poniedziałek. Muszę powiedzieć że bardzo fajnie mi się chodzi na bieżni, nawet dzisiaj spróbowałam biegania i nie było tak źle jak myslałam. Baaardzo lubie orbitreka. Zresztą dźwiganie ciężarków tez zawsze mi odpowiadało. Mój najsłabszy punkt to ramiona i brzuch - tam najbardziej boli.
Co do jedznia to w ciągu dnia musze się zmuszać. Dzisiaj były to 2 kromki razowego ze śliwką z masłem orzechowym i masłem zwykłym [tato!], 2 kromeczki żytniego ze słonecznikiem i dynią i masłem orzechowym, na śniadanie tosti z kiełbaską. I litry , litry picia. Więcej grzechów nie pamiętam.
Wydaje mi się że wskutek słabego jedzenia i picia hekltolitrów wody zaczynam uwalniać toksyny, bo źle się czuję, pobolewa mnie głowa, dzisiaj miałam stan podgorączkowy.
Dziewczyny dziękuję za odwiedziny i wsparcie :)
W sumie nie mozna powiedzieć że bardzo się zmieniłam, bo ten pierwszy post to było wyrzucenie z siebie żalu, a że pisałam juz w stanie zacwiergolenia to samopoczucie miałam już lepsze :lol:
Jak się wykąpię, pewnie skrobnę coś jeszcze.