witam :) i życzę wszystkim miłego dnia :)
odezwę się później 8)
Wersja do druku
witam :) i życzę wszystkim miłego dnia :)
odezwę się później 8)
:) właśnie cała krew odpłynęła mi do żołądka :twisted: bo jestem po obiedzie, grzesznym, a jakże - placki po węgiersku
Rano zaliczyłam basen, i robię postępy ;) - tydzien temu zrobiłam 31 długości, a dzisiaj już 46 w 45min [to 25m]. Ciekawe do ilu dojdę. Pływam właściwie tylko krytą żabką.
miłego dnia :)
Witam kolejny raz :D
Wczoraj się ważyłam i waga pokazała to co chciałam - 76,8kg czyli 1,1kg mniej niż tydzień temu, a 2kg od początku redukcji.
Staram się jeść min 5 posiłków dziennie, limit 1200-1500kcal.
Mój ambitny :twisted: plan ćwiczeniowy jest taki - 3x w tygodniu siłownia, 3x w tygodniu basen - mam juz karnet na luty i zaczynam od piątku. Ha ha ha zdecydowanie wzrośnie zużycie balsamów, bo po chlorze strasznie swędzi mnie skóra.
Cały czas staram się ułożyć sobie idealne menu, planuję p[osiłki z wyprzedzeniem, ale tutaj jeszcze daleka droga do sukcesu.
Miłego dnia :)
Witam w lutym :)
trochę ostatnio zaniedbałam forum, ale nie zaniedbałam swoich ćwiczeń ani diety 8)
Jutro pierwszy basen na 6:00 i sama jestem ciekawa jak to będzie. No i co pokaże waga w poniedziałek ;).
Rozważam kupno nowej wagi do domu, ale są pilniejsze wydatki. Za to waga kuchenna, którą kupiłam latem, bardzo się przydaje a ja obsesyjnie każdą łyzke czegokolwiek tam ważę :lol:
Życzę Wam miłego dnia :)
Witam :D
widzę że pięknie ci idzie :D i gratuluję kolejnego spadku kilosków :D
a to ze nie masz wagi, to może i dobrze ?? bo skoro masz możliwość wazenia sie raz w tygodniu to dobrze. Nie wpadniesz w paranoję, kiedy waga idzie do góry o parę deko.
ja akurat waże sie codziennie i już przestałam z tym walczyć.
Trzymaj tak dalej a na pewno schudniesz :D
i bardzo sie cieszę że ruch u ciebie gra (o ile się nie mylę ) główną role :D
Pozdrawiam i życzę miłego dnia :D
Właśnie wróciłam z basenu - było suuuuper! Mam teraz wilczy apetyt ale mogę zjeść duże śniadanie :lol: bo cały dzień przede mną a wieczorem jeszcze siłownia.
Bardzo fajnie się dzień zaczął, polecam basenik "o świcie" ;)
Kitola - z tym ważeniem to nie za fajnie jest - tzn waga w pracy, ja tam docieram dopiero na 10, a śniadanie powinnam zjeść o 7:30 a o 10 to już czas na drugie śniadanie, więc ważenie [a sens ma tylko na czczo] zaburza mi schemat dnia, a co dopiero mojemu organizmowi który się już przyzwyczaja do konkretnych dostaw energii - moim założeniem jest 5-6 posiłków dziennie w odstępach 3 godzin.
Życzę miłego dnia, a ja się balsamuję po basenie i idę jeść :D
Witaj:)
Przeczytałam sobie cały Twój watek i bardzo mnie cieszy fakt,iz twoje zycie zaczyna sie zmieniac...
Ja przez swoja otyłosc miałam straszne 'ograniczenia psychiczne'-z jednej str zawsze byłam dusza towarzystwa,wokoło mnie było duzo ludzi itp,a z drugiej str byłam jednym wielkim grubym kompleksem przerazonym wszystkim-wyjsciem na ulicę-bo tam mnie wiele razy wyzywano,do pubu czy na dyskoteke-bo jak pojde z moimi szczupłymi kolezankami to je na pewno ktos poderwie a mnie grubasa nie i tak bedę sama siedziec i w ogóle...na przystopjnych facetów spogladałam z daleka,a jak juz z nimi rozmawiałam to od razu wpadałam w ton kumpelki-by się przypadkiem nie zakochac,by nie byc kobieta,kims dla niego atrakcyjnym...ach ta nasza psychika...
wiesz co jest tez dobre w Twojej zmianie?to,ze nie tylko uwazasz na jedzenia,ale i dbasz o drobne przyjemnosci-basen,od czasu do piwko,wypad gdzies do pubu,na koncert-to takze bardzo wazna kwestia!pomaga przełamywac pewne bariery tkwiace w nas!
trzymam za Ciebie kciuki!
pzdr!
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22043541_d.jpg
Cześć Serpentia :D
Dawno do Ciebie nie zaglądałam :oops: ale widzę, że świetni Ci idzie. Podziwiam Cię za ten basen, siłownię itd. Mi się ciągle nie chce ćwiczyć a na basen to się nawet wstydzę iść... :?
Co tato mówi o Twojej diecie i ćwiczeniach? Bo z tego co pamiętam nie miałaś najlepszego kontaktu z ojcem...
Jak dzisiaj Ci idzie dietka? Tak w ogóle to gratuluję straconych kilosków :D Trzymaj tak dalej :D
Pozdrawiam weekendowo! ;) :lol:
cześć MychaNaDiecie :)
tato ciągle próbuje mnie namówić na kolację, jak wracam z pracy
ustaliliśmy, że jak ma tylko krytykować moje przedsięwzięcia, to lepiej niech się w ogóle nie wypowiada i jakoś mu to wychodzi, choć widze że czasami mu się coś ciśnie na usta
A dietka w sumie ok, czasem mi się zdarzają nadprogramowe posiłki np ostatnio śledź w zalewie octowej - ło matko całe 400kcal dodatkowych niepotrzebnie, no ale staram się nie przezywac takich wpadek jako wpadek, tylko że słucham potrzeb organizmu ;) Słodyczy na razie nie "potrzebuje" :twisted: więc jest ok
Dzisiaj idę słuchac wyżalania sie koleżanki więc mój organizm może potrzebować ;) piwa żeby to przetrwać :roll:
Dobre piwko nie jest złe ;) Nerki Ci trochę przeczyści - same plusy ;)
Fajne masz podejście do dietki - takie jak trzeba :D A śledzika też bym zjadła, ale skubany ma naprawdę dużo kalorii :? może jutro na śniadanko się skuszę - babcia dzisiaj zrobiła pyszniutkiego :roll: