zaczynam od nowa
wspiera mnie niestety tylko poczucie obowiazku wobec mojeco przeciazonego kregosłupa który boli i przez co wylądowałam u ortopedy i na rehabilitacji...Dwie ciaze dały znać na sylwetce....
mąż??nie wspiera, wręcz przeciwnie "kocha taka jaką jestem" wrrrr
ale ja już nie mogę na siebie patrzeć
mam dosyć bycia tylko matką i żoną..jestem kobietą i chcę być ZADBANĄ kobieta.....atrakcyjną nie tylko teraz dla mojego meza ale i za 10-20 lat....
Trzymajcie za mnie kciuki i wspierajcie bo wwas tylkko nadzieja....mobilizujcie mnie i dawajcie kopniaki jak mam lenia
1.co juz zrobiołam dla siebie:
-nie słodzę herbaty(tylko raz na jakiś czas jeśli pije z dużą ilościa cytryny,ale to wtedy wole miód zamiast samego cukru)
-ograniczyłam słodycze do minimum,..ciezko zrezygnować,bo niestety jestem słodkomaniakiem, ale minimum to od czasu do czasu jakiś herbatnik czy baton(nie codziennie) albo kostka czekolady
-codziennie od tygodnia min 10-15 min dziennie krecę dupcią i bioderkami, coś na wzór tańca brzucha..właczam sobie arabskie dźwieki z netu i filmiki instruktażowe i..tańczę..ojj...wyciskam poty
-w każdej wolnej chwili inne cwiczonka jak wymachy..itp...
-pije czerwona herbatę zamiast innych napojów
2.co jeszcze mam zrobic?
-jeśc mniej
-jeśc wiecej owoców
-więcej ruchu(chocby tego tańca..dziennie wiecej o 10min)
mam do zrzucenia 10-13 kg....a najlepiej 15 i będzie juz ccudownie...
mam 164cm i ważę 81kg
pomocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zakładki