Ech, dziewczynki...przyznaję, że ZNOWU zawiodłam! .
Ja to jednak jestem mistrzem w bezustannym kończeniu i zaczynaniu od nowa...wszystkiego, a przede wszystkim wymiatam w przekładaniu dietki i mówieniu sobie "od jutra" .

No, ale w końcu muszę kiedyś przerwać tę świetną passę, trwającą od zawsze .

Ktoś mądry powiedział kiedyś, że "potykając się, można zajść daleko; nie wolno tylko upaść i nie podnieść się".
Ja postanawiam podnieść się jutro i rano ruszyć na basen.

Dziewczynki, nie obrażajcie się na mnie .
Nie odzywałam się tak długo, bo musiałam się zebrać w sobie, żeby wam się przyznać do kolejnej porażki...
Brakowało mi forum, ale już mi wstyd po raz kolejny i kolejny pisać jak bardzo źle mi idzie.

Obiecuję już więcej nie znikać na tak długi czas .

Dzięki że jesteście i mam nadzieję, że mimo wszystko nadal będziecie ...