Czytam sobie,czytam o Waszych sukcesach i aż mnie ściska z żalu, że brakuje mi silnej woli. Cierpię na bulimię, dlatego ciężko mi utrzymać jakąkolwiek dietę. W sobotę znowu zaczęłam, tym razem 1200kcal. Dziś jest poniedziałek, a mnie po śniadaniu, dosc obfitym bo ponad 300kcal dopadł taki głód, że pozwoliłam sobie na extra kawkę z mlekiem i porcje rozpuszczalnych witamin. Może ktos zna jakies dobre preparaty na zmniejszenie głodu? Albo co w takiej sytuacji zrobić, jeśli głód wypełnia Ci cały umysł? Mam nadzieję, że jak zacznę pisać tutaj pamietnik odchudzania, pozwoli mi to dłużej się zdyscyplinować...Królestwo za siłe i cierpliwosc...
Zakładki