Tomku - ja też będę Cię wspierać. Nie martw się, na pewno dasz radę.
Do rowerka proponuję dorzucić jeszcze jakieś brzuszki czy coś w tym stylu, jeśli możesz.
Współczuję dziewczyny, która w Ciebie nie wierzy (ale pomyśl, jaką satysfakcją będzie pokazanie jej, że jednak potrafisz)
1000 kalorii to może być mało dla Ciebie, proponuję co najmniej 1300-1500 bo nam padniesz, tym bardziej że jeździsz tak dużo.
Pamiętaj, żeby jeść mało a często.
Ze swojej strony dodam, że istotne jest, żebyś pilnował ilości białka w potrawach (żeby spalać smalczyk, a nie mięsko - tj. mięśnie), lepiej więcej białka niż węglowodanów, ale i tych nie powinno Ci zabraknąć. Do dietki warto włączyć też błonnik. A kolacyjkę (do 18-19, później żołądek zaczyna "zasypiać" ) najlepiej lekką i białkową właśnie. 5-6 małych posiłków dziennie. załóżmy śniadanie 25%, II śniadanie 10%, obiad 30%, podwieczorek 10% i kolacja 15% całości spożywanego pokarmu dziennie.
No, oczywiście żadnych slodyczy. Jak masz już wielką ochotę - zaserwuj sobie pieczone jabłko z cynamonem i cukrem waniliowym (ten ma mało kalorii)
Na pewno dasz radę.
[/b]
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
Zakładki