-
Wypowiadam wojne!!!
Zimy to my w tym roku nie mielismy specjalnie mroznej ale niedlugo zrobi sie juz naprawde cieplutko i trzeba bedzie zdjac kurtki, swetry i cala reszte kryjacej nasze niedoskonalosci odziezy. I wtedy wlasnie na swiatlo dfzienne wyjda wszystkie faldy, oponki i zapasy zgromadzone przez wiele miesiecy a moze nawet lat. Nie wiem jak Wy, ale ja nie zamierzam ich pokazywac swiatu. Wolalabym raczej zaprezentowac ludzkosci piekne, smukle, szczuple i jedrne cialo. Tylko problem w tym, ze takiego nie posiadam ...
No i po to wlasnie tu jestem. Zeby takie cialo zdobyc. Moj tluszcz jest wyjatkowa uparta kreatura, nie chce mnie opuscic ale ja sie juz postaram pozbyc sie go raz na zawsze. Nie sila, a podstepem. Powoli, po cichutku, krork po kroku, kilogramik po kilogramie. mam nadzieje w ten sposob uniknac najwiekszego wroga w tej wojnie JO JO
No to bronii!!! Legiony do walki z tluszczem tworzmy sie!!! Ktos ma ochote powalczyc ze mna? Bede wdzieczna za wsparcie!!!
-
Witaj Biedronko!
Życzę Ci żebyś wygrała walkę ze swoim tłuszczykiem Trzymam kciuki. Będę wpadać do Ciebie Razem łatwiej schudnąć.
Pozdrawiam
-
ja tez dopiero zaczynam zycze powodzonka
-
Dzięki! Trzymam za Was kciuki tak mocno jak za siebie!!!
-
-
podoba mi sie Twoje nastawienie z takim na pewno dotrzesz do celu, chyba ze zaniedbasz odwiedzania tego forum
powodzenia zycze
-
Witam i powodzenia
Ja sobie też zaczynam znów po przerwie w której się utyło w tej bitwie
No ale wygramy walkę ;]
-
Cześć dziewczyny!!! Fajnie, że aż tyle Was tutaj zagląda!!! Odrazu dodaje mi to więcej wiary w siebie i zdecydowania!!! Powolutku z pewną dozą nieśmiałości zaczynam wierzyć, że tym razem mi się uda. Nie zamierzam oczywiście zaniedbywać tego forum. Jestem tutaj dopiero od dziś ale juz czuję że zostanę tu na dłuuuugo!!!
Tymczasem uciekam do kuchni szykowac jakiś obiadek..
Nie wiem jeszcze co to będzie. Zdam relację jak się zdecyduję. Wytrwałośći!!!
-
sądząc po Twoim nicku jesteśmy rówieśniczkami
napisz jak chcesz gubić kilogramy
zycze powodzenia
-
Inezza zgadzam sie, jestem z 83. A jeśli chodzi o te wojnę, to mam opracowana strategię działania. Po pierwsze dieta 1000Kcal. jak narazie idzie całkiem dobrze, dzisiaj piąty dzień, przez pierwsze cztery zmieściłam sie w limicie, ani za dużo ani za malo nie było. Staram sie tez te kalorie racjinalnie rozkładać w ciagu dnia<250, 100, 300, 100, 250. Do grzechów się przyznaje bez bicia, jem kolacje po 19 i nie wypijam wystarczajaco duzo wody. Obiecuje poprawę .Pije też dużo zielonej herbaty, czasem herbate pu erh i raz dziennie kawę.
Po drugie ruch. Obiecałam sobie robic brzuszki codziennie, jeszcze tej obietnicy nie dotrzymalam ani razu... Za to jezdze na rowerku stacjonarnym. Zadne tam wyczyny godne medali olimpijskich ale te 10 km dziennie sumiennie staram sie wypocic.
Jeśli chodzi o stronę chemiczna strone diety, nie stosuję żadnych wspomagaczy, tabletek ani innych wynalazków. Jedyna chemię w jaka zainwestowałam to krem na cellulit (oczywiście go nie zjadam tylko sie nim smaruję wiec z dieta nie ma nic wspólnego )
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki