-
Oj a ja dzisiaj miałam kryzys...nie chodzi o jedzenie ale o to , że zastanawiałam się czy ta cała dieta ma w ogóle sens... Jeszcze dodatkowo moja rodzina stwerdziła ze mam duzy tyłek..a ja myślałam że już całkiem fajnie wyglądam :? Ehhh czasem są takie dni że nic sie nie chce.. a jutro ważenie i 1-szy dzień diety 1000 kcal :) Dobranoc :*
-
No i kolejne ważenie za mna :D Jak zobaczyłam moja wagę to od razu odzyskałam motywacje do odchudzania :D:D A teraz sobie słucham piosenki "od rana mam dobry humor" :lol: No i poziom tłuszczyku też się zmniejszył co jest chyba też istotne :D:D A teraz zabieram się do sniadanka i zmykam na pierwszy dziseń praktyk :)
Aha zrobiłam juz 1 dzień a6w, jak dla mnie to jest super :) Nie nudzi mnie i szyja też nie boli :) Miłego dzionka :*:*:*
-
Jesli szyja nie boli, to znaczy, ze wykonujesz cwiczenia poprawnie :D Fajna ta a6w, choc przyznam, ze na dluzsza mete moze sie znudzic.
Czy ma sens? Wszystko, co robisz dla siebie, ma sens! :D
Gratuluję wyników, idzie ci wprost świetnie! A tyłka na pewno nie masz dużego. To po prostu niemożliwe przy twojej wadze :D
-
Zdaję relację z pierwszego póltorej dnia :) Wczraj było super, prócz tego że mało ruchu :( Ale nie zjadłam nawet 1000 kcal (emocje związane z praktyką=brak apetytu) wiec może nawet lepiej że nie wysilałam sie za bardzo :)
Dzisiaj juz apetycik wrócił i po powrocie do domu powiem wam że było ciężko... Wchodząc na forum powiedziałm sobie że jak nie będzie w moim wątku żadnych postów to ide sie najeść słodyczy i rzucam to wszystko... Naprawde miałam juz takie mysli... No ale maggieuk to chyba jakiś mój anioł stróż i po prostu nie moglam iśc i się nażreć :wink: maggieuk dziękuję że napisałas i tym samym uratowałaś moją dietę :) poszłam więc spokojnie do kuchni, złapałm jabłko, załączyłam wodę i ugotowałam sobie kaszę gryczaną, która włąsnie sie chłodzi na talerzyku :) I atak głodu minął :) A tak apropo, w taki ugotowanym woreczku kaszy jest 100 gr tak?? czyli cały woreczek ma hmm 141 kcal tak :?: Dobrze to obliczyłam Bo ja oczywiście w domu nie mam wagi :evil:
a6W ZALICZONE :) (ćWICZYłAM O GODZINIE 5.50 RANO I MAMA STWIERDZIłA żE ZWARIOWAłAM :wink: ) :?:
-
niemozliwe żeby z taką wagą mieć duży tyłek :shock:
-
hejka widze ze swietnie sobie radzisz!
co do kaszy to taka cała torebka ma 330 kcal
-
cięzko mi bardzo dziewczyny....bardzo bardzo ciężko :cry:
-
A co się stało, Małgorzatko? Coś nie tak? Dalej, wyżal się, wypisz smutki, może je odegnasz. A jak nie, to my odegnamy :D
-
Klęska kompletna :( Nawet nie wiem i nie chce wiedziec ile dzisiaj kalori pochłonełam...chyba te 1000 kcal mi nie słuzy :( Ale powiem wam coś.. Byłam dzisiaj na tańcach i tam są takie duże lustra, Stwierdziłam że podoba mi się bardzo moja figura i zastanawiam się czy jest sens dalej katowac sie tym 1000 kcal... niby chce jeszcze 3 kg zrzucic...ale sama nie iem czy warto, nie chce z siebie zrobic "wieszaka" czy "kościotrupa"... Postanowiłam tak: do niedzieli jestem na 1000 kcal, jak będzie mi dobrze szkło to spróbuje jeszcze te 3 kilo wytrzymac, jak będzie okropnie to wracam na 1200 kcal. Może wtedy będzie łatwiej, a jak nie to wychodze z dietki a te 3 kg może uda mi się zrzucic latem (więcej ruchu i jedzenie prawie samych owoców sprzyja chudnięciu :) ) Nie mam zamiaru zakoatować sie psychicznie, na razie to musze skupic sie na nauce a przez tą dietę to momentami ciężko. A co do ruchu to a6w nadal aktualne, jutro 4 dzień :) a od poniedziałku zaczynam biegać :D no pod warunkiem że ten świat w końcu kiedyś wyschnie i nie bede musiała pływać po boisku :wink:
Podsumowanie dnia :?: CO MNIE NIE ZABIJE TO MNIE WZMOCNI :) Może i nie mam silnej woli ale jestem uparta jako osioł i nie poddaje sie tak szybko :) dobranoc :*
-
Kolejny dzień przede mną...czysta kartka, nie zapełniona wpadkami :) Jeszcze czuję w brzuchu efekty wczorajszego obżarstwa :? Ciekawe czy dzisiaj wytrzymam.... Życze miłego dzionka :*