-
Tycie na wszystko jedno czym
Dobra, być może to głupie i nie pasuje, ale gdzieś muszę to napisać 
Od ponad roku jestem chora, mam porozwalany przewód pokarmowy - żołądek + jelita. Z tego powodu cokolwiek zjem, to od razu mam bardzo silne bóle brzucha i do tego wzdęcia. Mdli jak jasna cholera, ale zwymiotować nie mogę. Jeśli nic nie zjem, to też mnie mdli. Z tego oto pprostego powodu nie jem za dużo - moja typowa zawartość kaloryczna nie dochodzi do 1000, przeważnie jest to coś koło 800. Nie mówię, czasem zjem coś powyżej 1000, ale to raczej na imprezach, a osoba towarzyską nie jestem, więc rozumiecie.
No dobra, ale co to ma do odchudzania? Otóż wyjaśniam. Mimo tego co jem - a to możecie sobie od niedawna zobaczyć w innym dziale - tyję w bardzo szybkim tempie. Z rozmiaru 36 skoczyłam na 46 (chodzi o spodnie) gdyz przy wzdęciach brzuch się nadyma, lecz gdy już zmięknie, wielkość pozostaje. Pozostałe częsci ciała mam stosunkowo szczupłe, wyglądam raczej jakbym była w ciąży (nie jestem). Jednak z powodu zatruć puchnie mi całe ciało i tylko co jakiś czas wraca do w miarę normalnego wymiaru - wtedy wyglądam słodko - szczupła twarz i ręce i ogromniasty brzuch. Nie ma sensu kupować spodni, gdyż za tydzień mogą okazać się z małe.
Żeby nie było, że tylko siedzę przy kompie... nie, o to chodzi, ze ćwiczę... jestem całkiem nieźle umięśniona. Cóż z tego, skoro wyglądam jakbym codziennie zżerała kilo golonki o północy przed telewizorem (nie oglądam).
Wyglądam ohydnie - i nie mogę sobie zarzucić że to dlatego że jem słodycze, albo że tłuściochy. Przy tym co jem i przy ćwiczeniach powinnam wyglądać jak dzieciak z Oświęcimia. I po prostu to mnie załamuje.
No, dzięki za uwagę temu co doczytał do tego momentu. Tak, wiem ze zrzędzę :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki