ostatnie dni sa najgorsze... motywacje mam ale z realizacja gorzej... zagubilam gdzies swoj dystans do odchudzania... jakos bardzo zle sie czuje ze swoim cialem, mam wrazenie, ze jestem jednym wielkim kawalem schabu... mam nadzieje, ze jak zajrze tu jutro wieczorem, to bedzie sie czym pochwalic... bo dzisiaj az mi sie nie chce wiecej pisac...