Mimo, ze nie jestem na diecie (a czesto bywalam i to na glupich glownie, bardzo rygorystycznych, polaczonych z katorzniczymi cwiczeniami i wspomagaczami spalania tluszczu) przegladajac sie dzis w studenckiej toalecie doznalam szoku - moja kolezanka grubsza o 20 kg wyglada ode mnie lepiej, nie mowiac o tej chudszej o 20kg...

Podchodze do lustra, blada, sina twarz, cala w jakis plamach i przebarwieniach, oczy czerwone jak u chomika, usta popekane, spierchniete, w kącikach ust zaczerwienienie. Smaruje kilka razy dziennie usta pomadka ochronna neutrogena, kuplam hiper nawilzajacy krem do twarzy (przesuszylam ja zelami i kremami do cery tlustej, a chyba mam sucha, ze sklonnoscia do podraznien, zaczerwienien, i bardzo wrazliwa). Tak wiec teraz ja bardzo nawilzam. Po nalozeniu kremu fajnie wyglada, jest miekka, znika uczucie napiecia i szorstkosci.

Ostatnio tez zauwazylam, ze bardzo sie poce. Nie mowie, ze brzydko przy tym pachne, bo na szczescie nie, ale zaloze golf, przylegajacy do ciala to po paru godzinach mam zupelnie mokre pachy i czuje dyskomfort, boje sie gestykulowac, isc do tablicy (bo trzeba podniesc reke piszac kreda), rozmawiac i zblizac sie do ludzi.

Jest mi na przemian zimno i goraco. I co absurdalne, najbardziej sie poce kiedy mi zimno, mam dreszcze i gesia skorke. Co moze byc przyczyna? Bardzo prose o pomoc bo jestem juz bezsilna. Zastanawiam sie nad kupnem preparatu przeciw potowi, takiego jakiego uzywa sie przy potliwosci dloni i stop, ale przeznaczonego do pach. PROSZE O RADE!