Asiorek, hej Fajnie, że wróciłaś, ja właściwie ze wstydu też powinnam się gdzieś schować, ale co tam... wszystkie tu wiemy, jak to jest z odchudzaniem, raz z górki, a raz wręcz przeciwnie...
Moja waga waha się cały czas od 57 do 61 kilo, nie wiem dokładnie ile teraz ważę, ale na pewno nie mniej, widzę po ciuchach. Mam okresy, kiedy jedzenie jest dla mnie po prostu czymś nieważnym, wtedy szybko szczupleję i czuję się rewelacyjnie, niestety przez wiekszość czasu jedzenie to raczej nałóg - i właśnie z tym teraz walczę, starając się jeść 3 razy dziennie normalne posiłki, a przez resztę dnia po prostu i jedzeniu nie myśleć. To jest mój główny cel, a schudnięcie będzie po prostu jego "efektem ubocznym" (bardzo pożądanym zresztą )
Mam nadzieję i wierzę, że razem nam się uda Udzielasz się teraz w jakimś wątku? Jeśli tak, to napisz, gdzie można Cię poodwiedzać
Ściskam mocno
Sun.