-
Wątek blogowy :-)
Witam
pomyślałam, że miło by było mieć miejsce, gdzie mogłybyśmy się lepiej poznać. Podtrzymywać w postanowieniach, wspierać, pocieszać i gratulować sukcesów.
Po prostu być razem.
Zapraszam serdecznie "towarzyszki niedoli", Koleżanki blogowiczki
Ogłaszam jednocześnie konkurs na ładny temat wątku, ponieważ ten jest beznadziejny
pozdrawiam serdecznie
cafe
-
Oczywiście, dziękuję za zaproszenie. Z miłą chęcią się dołączam
Tak przy okazji. Czy często zdarza się, że chudnięcie się zatrzymuje pomimo stosowania diaty? Co powinnam zrobić - w ciągu miesiąca schudłam tylko 700g pomimo ścisłego trzymania 1000 kcal (z wyjątkiem świątecznej niedzieli i poniedziałku)? Dodam, że dużo się ruszam, regularnie chodzę na siłownię i basen, prawie codziennie 40 min spaceru i czasami dodatkowe ćwczenia wieczorkiem. No i najważniejsze, mam co zrzucać ważę prawie 84 kg przy wzroście 172cm. Może ktoś ma jakieś doświadczenia, co zrobić, żeby w końcu ruszyło choć troszeczkę szybciej, bo tak nikłe postępy są deprymujące. W zeszłym miesiącu stosowania 1000 schudłam ok 3,5 kg, dlaczego więc w tym miesiącu jest inaczej??
-
Witaj, cieszę się bardzo, że zajrzałaś
Co do wagi niestety trzeba się liczyć z zastojami Organizm się przyzwyczaja ...
Ja mam na to sposób, ale nie polecam Narzucam sobie reżim ćwiczeniowy i nawet jem wtedy ciut więcej ( aby mieć siłę na ćwiczenia ). Ograniczenie jedzenia powoduje, że organizm "zbiera" zapasy na jeszcze gorsze dni i nie chudnie.
Na dworzu ciepło proponuję pobiegać ... może rower ? coś czego dotychczas nie robiłaś.
Połącz przyjemne z pożytecznym.
-
Pentawinka a'propos zastoju wagi - po pierwsze spróbuj się zmierzyć. Jeśli dużo ćwiczysz, rozwijają się mięśnie, które ważą znacznie więcej niż tłuszcz. Jeśli jednak nie było znacznego ubytku w cm, to proponuję zacząć jeść więcej (nie przekraczając 2000 kcal) i eksperymentować ze składnikami. Być może rzeczywiście organizm się przyzwyczaił i nie chce teraz chudnąć, więc trza dać mu kopa
Powodzenia
A co do tego miejsca-to dobry pomysł
-
Jakie macie sposoby na głoda ?
Zapiłam go już butelką wody 0,75 Zagryzłam jogurtem naturalnym ...
a on nadal mnie ściska i podszeptuje niecne pomysły
-
Hej, to i ja się dołączam
Na gołda...hmmm...zdecydowanie kawa. Własnie wypiłam filiząnkę i zapomniałam o głodzie polecam
-
Na głoda ogórek kiszony jeden ma ok 12 kcal i nie udało mi się zjeść nigdy więcej niż 3 :P a po nim już ciężko cokolwiek jeść poza tym polecam jeszcze herbatę z sokiem lub cytryną i odrobiną cukru...no i wszelkie warzywa (jak męczy Cię głód dłużej, to ugotuj sobie zupę - np. z mrożonki. Ja tak robię, wrzucam bulion i mrożonkę do wody i mam 3 miski zupy za 150 kcal )
Powodzenia
-
Dziękuję serdecznie za wsparcie. Postaram się być cierpliwa i przeczekam. Mam nadzieję, że będzie się opłacało
Dziś przywiozłam od rodziców rower. Zostawiam go na zimę u nich w domu, bo w bloku nie mam innego miejsca dla niego niż balkon, a szkoda, żeby rdzewiał zimą. Napompowałam oponki, popsikałam jakimś smarem i jutro planuję pierwszą wyprawę w plener. Mam nadzieję, że mój kochany rowerek pomoże zwalczyć zastoje.
Co do głodu to u mnie świetnie sprawdza się gorąca herbata zielona albo czerwona. Właściciwie skuteczniejsza jest czerwona, zwłaszcza dłuuugo parzona aż zrobi się "zawiesista". Piję półlitrowy kubeł herbaty. Z reguły jeden pomaga na ok.2h. Potem następny i przypada pora posiłku. Polecam też surowe marchewki - sycą na dość długo. A jak wielki głód mnie dopada to jem jabłko gigant (nie wiem czemu ale nie lubię małych, ponoć są mniej naszpikowane nawozami, ale co tam...) i mam spokój. Czasami pomaga też miętowa guma do żucia. Dobra jest również woda mineralna, najbardziej pasują mi wody "Galicjanka", "Muszynianka" i podobne.
Jednak zdecydowanie najskuteczniejsza jest kawa z mlekiem. Ja wolę ograniczać kawki do jednej porządnej rano, więc popijam te swoje herbatki. Myślę, że te sposoby są skuteczne (przynajmniej na mnie działają), bo nie podjadam i twardo trzymam reżim 1000.
-
Z naszymi rowerami jest tak samo. W lato - balkonik, a na zimę do rodziny na wieś. Raz zostawiłam rowery na zimę w bloku i na wiosnę musiałam je wyrzucić
Zajadłam głoda jabłkiem. Też lubię duże, a to dlatego, że nie lubię i nie umiem obgryzać ogryzków. Popijam sok z marchwii i pomarańczy ( wczoraj przeciśnięty z owoców w domu - zero cukrów i konserwantów). Powinnam zjeść obiad, ale mam wrażenie, że jak usiądę do jedzenia ... to zjem konia z kopytami. Wieczorem ma wpaść koleżanka na plotki, lampka wina czeka, muszę uważać z tymi kaloriami.
Cieszę się, że nie jestem tu sama. Dziękuję
-
Co na głoda
Na głoda najlepiej zjeść coś dobrego ... żartuję...
Ja właśnie zaparzyłam sobie zieloną miętową herbatkę.
Lubię różne herbaty.
Zagryzam go czasem wodą.
Z jedzeniem jabłek mam problem... nie zdążę zjeść do końca a już mnie ssie w żołądku
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki