Ja jak kupiłam samochód ponad rok temu to też wszędzie autem. Koszmar. A mój facet też taki zapalony kierowca niestety. Aczkolwiek ostatnio mu się coś odmienia, bo coraz częściej używa słowa "spacer". No i byliśmy w Zakopcu, a tam też non stop spacerki. A ja dwa miesiące temu kupiłam sobie sieciówkę i teraz do miasta jeżdżę busami, a jak mam niedaleko to pieszo chodzę. Naszczęście to drugie zdecydowanie przeważa.