Wątek: Codziennie zaczynam od nowa...w końcu musi się udać

Zawsze najgorzej jest zacząć,od niedawna znów postanowiłam schudnąć,wszystko szło dobrze aż do wieczora,wczoraj mama przyniosła ciasto z imprezy,a ja zanim zdążyłam pomyśleć,rzuciłam się na nie . Dzisiaj za to postanowiłam pić tylko wode,nie mogę się złamać,wczorajsze kalorie muszą zostać zneutralizowane. Od dzisiaj jednak zaczynam już naprawde!!! Chcę być spowrotem szczupła!!! Proszę dzielcie się ze mną swoimi sukcesami i porażkami, poradami, bo czasami wydaje mi się że chyba nie ma żadnej osoby tak mało konsekwentnej jak ja

Nigdy nie przegrasz. Chyba, że się poddasz

Jej.. 57 kg to szczuplutka jestes.. z reszta nie wiem jaki masz wzrost, ale od jednego ciastka nic Ci sie nie stanie... Pij spokojnie sobie tą wodę i trzymaj diete dalej.. Od takiego wyskoku tylko Ci metabolizm przyspieszy Słuchaj mądrej Pisces

ja też ciągle zaczynam od nowa, ale nie mogę się poddać bo:
->wiem ze w końću mi się uda
->jeśli przestanę to zacznę zrec i się roztyję

powodzenia

Do samego wieczora już tylko woda, zjadłam jednak kapustę pekińską na obiad,oczywiście trochę,ale miałam nie tykać dzisiaj jedzenia na szczęście to tylko kapusta,prawie nie ma kalorii. Jak dzisiaj wytrzymam to jutro będzie lepiej,pojutrze jeszcze lepiej,itd. ... a schudnąć muszę jak najszybciej,bo:
-chcę zakładać ciuchy,które mi się podobają,a nie tylko te,które muszą coś ukrywać
-będę się lepiej czuć we własnej skórze
-mój chłopak wraca w sobotę do kraju,chcę,żeby był mną zachwycony
-w połowie lipca jadę nad morze,a mój strój kąpielowy dużo odkrywa
Oczywiście przez tydzień zbyt dużo nie schudnę,jedynie ok.1kg,ale za 4 tygodnie już będą 4kg

Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego,że osiągnięcie go wymaga długiego czasu.Czas i tak minie...

mnie wyjazd na wakacje czeka na szczescie dopiero 25 lipca.. wiec powinno mi sie udac jeszcze troche zrzucic rozumiem jaknajbardziej Twoj pospiech.. owszem nie zdrowo sie szybko odchudzac, ale czasem trzeba

ja też cały czas zaczynam od nwa i mam juz tego dosyć. znów dzisiaj mam pierwszy dzien diety.
mam nadzieję, że będzie mi ona szła jak kiedyś gładko jak po maślebyło wtedy cudownie!!!!a teraz cały czas lipa, cały czas sie poddaje. przeciez juz ładnie pzytyłam od mojego celu który osiągnełam.ale juz niedługo tickerek pokaże 57 kilosków i wtedy bede najszczesliwsza na świecie!!!

Dziewczyny przez przypadek stworzyłam 2 takie same topiki
zapraszam na http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...201998#1201998
przepraszam jestem trochę zwariowana

Ja jem i co niemam zadnych konsekwencji na drugi dzien tylko u mnie to nie sa slodycze bo ich nie lubie ale normalne kaloryczne jedzenie takie pyszne no nie moge odmowic a tyle razy sobie obiecywalam konsekwentnosc. Wiec ty nie martw sie bo jak jestes konsekwentna to dasz rade i dojdziesz do celu.