-
...Ostatnia nadzieja...
Witam Wszystkich bardzo serdecznie :)
Już od dawna odwiedzam i czytam wasze posty :) ale dziś postanowiłam do Was dołączyć. Mam nadzieję, że z Waszą pomocą i wsparciem uda mi się osiagnąć wymarzony cel do którego tak ciężko mi dążyć :(
A więc może na wstępie krótko o mnie - Mam 18 lat , 170 cm wzrostu i ważę 73 kg :( Moim marzeniem jest 57-59 kg.
Przygodę z odchudzaniem zaczynałam w lutym z wagą 85 kg. Szło mi całkiem nieźle :) Potrafiłam obojętnie przejść obok pysznego jedzenia i słodyczy. Miałam tyle silnej woli i zaparcia jak nigdy w życiu. Nie łamałam się tylko wolnymi kroczkami gubiłam kolejne kilogramy :) ehhh było tak pięknie... Moim największym sukcesem jeszcze pod koniec maja było 66.5 kg :( a teraz?? Wypaliłam się, nie mam już siły na dalszą walkę, coraz większe dni załamania i objadania doprowadziły do tego, że ważę 73 kg :( A było już tak pięknie, tak blisko celu :( Codziennie rano obiecuję, że zaczynam od nowa. Wytrzymuje pół dnia a potem znowu to samo... Odwiedzałam już masę blogów o odchudzaniu szukając w nich motywacji ale to nic nie daję dlatego moja ostatnia nadzieja w Was i tym forum :) Jeżeli miałyście podobny problem napiszcie jak udało Wam się z niego wybrnąć, lub jakie motywację pomagają Wam wytrwać :)
Wierzę, że uda mi się znowu pokazać, że potrafię, że jestem silna :)
Tak samo mocno trzymam kciuki za Was, ponieważ wiem jaką męczarnią jest odchudzanie...
Musi nam się udać !!
Buziaki dla Wszystkich Walczących :*[/img]
-
Jakbym czytała o mnie, też schudłam i wróciło, ale nie daje się i dalej walcze.Założyłam jeszcze raz swój wątek i ide do przodu.Napisałaś :" Tak samo mocno trzymam kciuki za Was, ponieważ wiem jaką męczarnią jest odchudzanie... "- właśnie odchudzanie nie powinno być dla Ciebie męczarnią, postawa sobie cel, dąż do niego, ciesz się życiem i czerp przyjemność z odchudzania, to nie jest przecież mus robisz to dla siebie, dla swojej przyjemności , aby lepiej czuć się w swojej skórze.Myślę, że jesli tak podejdziesz do tego o wiele łatwiej będzie Ci trzymać dietę.Życze Ci powodzenia, bo sama wiem jak to jest zaczynać cały czas od nowa Bądz silna Pozdrawiam
-
no
też to znam - efekt wypalenia... zanik motywacji, bezsens... wszysssstko to znam doskonale... zaczynałam od wagi 99 kilo - moim największym osiągnięciem we wrześniu było 60 kilogramów! ale potem nadeszła załamka spowodowana facetem - i przytyłam gdzieś do ok. 73... < nasza wspólna liczba :P> ale wzięłam się za siebie i teraz mam już 68... no ale jakby nie patrzeć - nie jest to szczyt marzeń, dlatego podejmuję walkę ciągle...nie poddam się tym razem - dopóki nie zobaczę 5. z przodu - i muuuuuusi się to stać przed moim wyjazdem nad morze - czyli 3 sierpnia... wiem, że dystans dość długi, wiem, że cel realny... 9 kilo na prawie 2 miesiące - wiem, że mogę tego dokonać, ale nie mam siły - nie mam zaparcia, motywacje poginęły... nie daję rady - wynajduję coraz to nowsze diety, ćwiczę, ale to nie to - nie czuje w sobie tej woli walki - cały czas wydaje mi się, że jestem gruba - i że to nieodwracalne - a wiem przecież że to nieprawda - 60 już raz było - może być znowu - a jak 60 to i 59!
zróbmy coś! może razem się uda
pozdrawiam i powodzenia
-
Dzięki dziewczyny Dzisiaj zaczełam od nowa i jak narazie jakoś leci :P
Weraa przemyślałam to co napisałaś i myślę, że masz rację Postaram się od dzisiaj innaczej o tym wszystkim myśleć Dziękuje :*
Powodzenia!
-
To super, możesz na mnie liczyć Tak będzie Ci o wiele łatwiej
Powodzenia
-
Cieszę się, że kolejna kobitka dołączyła Powodzenia!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki