Zamieszczone przez wiolka69
Wczoraj dietkowo było dobrze, jednak muszę stwierdzić, że jem o wiele więcej od Was :shock: Może stopniowo uda mi się te porcje zmniejszyć, ale boję się jojowatej zmory. Wolę, tak jak napisała Simba powoli ale skutecznie. Ja również w swoim życiu wypróbowałam wszystkie możliwe diety cud... :oops: Z beznadziejnym skutkiem - ważę z roku na rok coraz więcej - czyli to nie jest sposób.
Tak więc było:
- serek wiejski ze szczypiorkiem i pomidor
- leczo z pieczarek, cebuli, z kawałeczkiem kiełbasy i ogórkiem kiszonym
- sałatka z pekinki, pomidorów i pół makrelki wędzonej
Obiecałam sobie, że po 18stej nic nie będę jadła, ale wczoraj o 20stej poległam przy smażeniu cukinii na dzisiejszy obiad...
Była też godzinna gimnastyka (aerobik na video) i godzinny spacer nad jeziorem z Synusiem i moim psiskiem :P
Oby tak dalej!!! ... ale to dopiero początek... :roll:
Życzę miłego i zdrowego dnia!