-
Hej Lorelai!
Dzięki za odwiedziny u mnie!Widzę,że u Ciebie też dopiero początek walki.Tytuł pamiętnika masz super mobilizujący.
Chciałam Ci podziękować za pomysły ćwiczeń!Na pewno skorzystam!Chcę się skupić na brzuchu,talii i udach i szukam właśnie odpowiednich ćwiczeń.
Pozdrawiam serdecznie!
-
Dziś godzinka biegania i zaraz się biorę za godzinke pokoikowych ćwiczonek... te 1200 kcal to strasznie mało albo ja po prostu tyle jem :P w sumie wyszło mi 1200 + 1/2 kawałku tortu więc i tak nie najlepiej...
myślałam, że będzie łatwiej... muszę jeść więcej warzyw.... tylko ten ruch mnie ratuje
Dziękuję za słowa wsparcia... strasznie się podłamuje jak mi coś nie wychodzi... nie umiem sobie odmawiać małych przyjemności :oops:
jutro też jest dzień... trzeba się starać to może kiedyś w końcu się uda...
-
Hmm ja też się podłamuję jak mi nie wychodzi
I dlatego musi wyjść :)
A te kalorie hmm może jedz więcej nikoklorycznych rzeczy
Taki np dzień na warzywach (kiedyś próbowałam w ramach pokuty za obżarstwo)
Jesz jesz i jesz a kalorie tak powoli rosną że szok
-
ciesze sie, ze biegasz tak slicznie :) dzis mam nadzieje tez .. ? ;)
-
No baaa :) dziś też biegałam, ale tylko pół godzinki... za chwilkę idę jeszcze na długi spacer, myslę, że z 2 godzinki mi zajmie :) a potem przed snem planuje jeszcze godzinke pokojówek :)
i jeśli mnie przyjaciółka nie zaciągnie na jakieś żarełko to się zamknę w 1200 :) muszę być silna....
trzymajcie kciuki :)
Anne spróbuje z tymi warzywami... ogólnie lubie jeść warzywka tylko nigdy nie chce mi się czekać aż się ugotują :P
Lor uzależniła się od biegania :D a powiedzcie to prawda, że godzina biegania to 1000 kcal spalonych :?: bo ciężko mi w to uwierzyć...
-
Lore ... to zalezy.. od wagi.. i od tempa :) - ale ogolnie - to bardzo mozliwe . ja biegam po pol godziny - i spalam okolo 400 kcal ( +/- 50 ) - wiec jesli sie uprzec - i biegac nieco szybciej - i przez godzine - to da rade 1000 :) pamietam, ze jak w kosza gralam - to spalalam okolo 1000 kcal na 2-godzinnych treningach :)
-
Hmm... dziś było prawie dobrze... ale się zawiodłam jednak na sobie...
zjadłam jakieś 850 kcal plus 2 placki ziemniaczane i kawałek lodów :oops: ehh mogłam sobie odmówić....
ale z drugiej strony biegałam dziś godzinkę, teraz planuje iść jeszcze na godzinkę na rower i przed snem koło godzinki pokojówek zrobić...
lepiej mi wychodzi ćwiczenie od niejedzenia... o ja niedobra :(
-
ja nie chce tu wyjsc na jakas poblazliwa ale... przy tylu cwiczeniach to to chyba naprawde nie jest duzo- gdziesz czytalam ze placki ziemniaczane sa raczej kaloryczne i nie za dobrze sie trawia ale dla mnie to jedno z ulubionycgh dan i osobiscie nie potrafie odmowic mojej mamie :oops: :oops:
ale oglonie- idfzie Ci dobrze przeciez najwazniejsze ze jestes zmotywowana do cwiczen- ja jakos przez 3 dni nie zrobilam a6w wiec juz sobie moge podarowac- a bylam juz przy polowie...:/
wlasciwie to wpadlam sie pozegnac na 2 tygodnie- wyjezdzam na wakacje. do lasu :lol: :lol: :lol: :lol:
chyba ostatni raz teraz widze internet...
no to powodzenia i jak bedziesz miala jakis dzien nie za bardzo to pamietaj ze ja siedze gdzies w borach tucholskich;) i Was wszystkie dopinguje:D
pozdro!
-
Dziś nie biegam... robie sobie dzień przerwy, bo rano po przebudzeniu moje nogi już były zmęczone :P zobaczymy jak to będzie w środku dnia, ale plan na dziś to tylko godzina pokojówek - swoją drogą spodobało mi się to słówko jako określenie ćwiczeń robionych w pokojowym zaciszu :P
Placki ziemniaczane to uwielbiam... na ogół wychodzi mi odmawianie ich sobie, nawet pomimo smakowitego zapachu, ale wczoraj tak leżały na tym talerzu i tyle razy obok nich przechodziłam, że po jakiś 2-3 godzinach się w końcu skusiłam... ehhhh
Ale ogólnie mam dobry humor :) zauważyłam, że waga stoi w miejscu, ale ciało zaczyna ładnych kształtów nabierać... trochę tylko ten brzuch obwisły - chyba muszę się z brzuszkami przeprosić :P i przestaje liczyć te kalorie, bo mnie to rzewczywiście stresuje, zauważyłam nawet, że jak licze to więcej jem i tak mi źle gdy te 200 kcal będzie za dużo. Stale myśle o tym ile co ma kalorii i nie potrafie zapomnieć, że się odchudzam. Przyjemniej było jak o tego nie robiłam :)
Agnes udanego urlopu :* i mam nadzieję, że wrócisz wypoczęta i zadowolona z wyjazdu
-
ja sie uwzielam, niby dopiero 3 dzien diety, ale strasznie sie zaparlam i daje z siebie wszystko.
ja biegac to nie moge, bo kolana mi wysiadaja, ale mowie Ci basik miala racje z ta skakanka, jest super! czujesz jak pracuja Ci nogi, tylek i brzuch po jakims czasie.
jakie cwiczenia robisz w domu?