no no no widzę koleżanka Smerffetka działa, tu twisterek, tu truchcik ładnie ładnie, ino patrzeć jak to co zbędne z Ciebie spadnie... i nie mówię o cyckach :D trzymaj się dzielnie... pozdrawiam, miłego dzioneczka życzę,
buźka pa :)
Wersja do druku
no no no widzę koleżanka Smerffetka działa, tu twisterek, tu truchcik ładnie ładnie, ino patrzeć jak to co zbędne z Ciebie spadnie... i nie mówię o cyckach :D trzymaj się dzielnie... pozdrawiam, miłego dzioneczka życzę,
buźka pa :)
a z tymi kanapkami w szkole to jest tak ze nie powinno sie nic nie jesc pol dnia bo mozg gorzej funkcjonuje :P
ja zawsze mam w szkole jakas pelnoziarnista kanapke albo jablko albo jogurt ;)
martucha83 - a no staram się coś ruszać, a leniwa jestem okrutnie... ;)
Migotka, ja po prostu nie lubie w szkole jeść, takie zboczenie ;) Zjem coś rano i głodna nie jestem aż do ok 12 a wtedy już niedaleko do obiadu więc po co mam jeść :P
Kiedyś śniadań nie jadłam, w szkole też nic (od rana do południa było mi niedobrze po prostu) i dopiero obiad ok 14... Ale zmusiłam sie do tych śniadań ;)
Eh będę jak zdarta płyta ;) ale muszę
Śniadanie jest najważniejsze !
A co do jedzenia w szkole, hmm też kiedyś nie lubiłam paradować z żarciem po boisku
ale potem jak zaczęłam to stwierdziłam że się przyzyczajam
i zaczęłam odczuwać potrzebę zjedzenia czegoś koło 11 godziny
A takie niejedzenie przez pół dnia wpływa na koncentrację,
bo mózg woła JEŚĆ
Miłego dnia
http://www.hdt.pl/banana.jpg
przykro mi, mój nie woła :wink:
chyba nie byłabym sie w stanie obżerać kanapkami w szkole, może to dziwne ale zostało mi z dzieciństwa takie coś, że nie lubie jeść przy kimś, publicznie, bo mi sie wydaje, że ktoś mnie wyśmieje :/ (teraz to absurdalne ale nie umiem tego zwalczyć jakoś)
także tak czy siak, wole jeść w domu a w szkole zajmować sie ważniejszymi sprawami ;)
cholerne powiadomienia mi nie przychodzą na mail i nie wiem kiedy coś piszecie :/
Też kiedyś nie jadłam w szkole bo nie lubiłam jak ktoś na to patrzył
ale potem stwierdziłam, że mamto w nosie
jak jestem głodna to jem
W końcu to jest ludzka rzecz :)
Miłego dnia
http://www.digitalphoto.pl/foto_gale..._2003-0632.jpg
no ja sie do śniadań przyzwyczaiłam dopiero na studiach i to po 1,5 roku wczesniej rano nic nie jadłam bo było mi niedobrze brałam kanapkę do szkoły.
zgadzam się z Toba **anneirving**śniadania są najważniejsze :!: teraz jak rano wstanę to muszę coś zjeść nawet coś przegryść i wtedy wychodzę.
**smerfetkaa** świetnie ci idzie, oby tak dalej :lol:
ja dzis jad ena rollercoastera, ale musialm zjesc jakies lekkie sniadanko, bo mi sie przemiana spowolni, im wiecej jemy tym szybciej sie spala. no ale bez przesady, bo czasem organizm nie nadaza :P
A ja bylam zawsse przyzwyczajona do sniadan, od dziecistwa nie wyszłam z domu ebz sniadania :) A teraz zwykle najpierw cwiczenia, a dopiero potem jem. Wiem, ze teorie są różne, jedni mowia, ze to dobrze, inni, ze nie powinno sie tak.
Ilu mędrców, tyle teorii ;)
Dobra, uciekam na male zakupy... milego dnia :)
najpozniej 2 h po wstaniu powinno sie jesc z tego co wiem :)