-
No więc teraz ja spróbuję. Po raz kolejny... :)
Witam wszystkich )
Już rok temu tu bywałam, teraz znowu zaczęłam zaglądać, widziałam na wszystkich wątków tyle miłych postów, jak się wspieracie codziennie itd... Pomyślałam, że z waszą pomocą może W KOŃCU uda mi się zrzucić tę "parę" kilo...
Kalorii nie liczę i na razie nie zamierzam, i tak mnie to wszystko strasznie absorbuje (tzn bardziej moje myśli), gdybym miała jeszcze to wszystko liczyć to bym całkiem zbzikowała...
Co do strażnika wagi - włączę go ale niestety nie mam w domu porządnej (czyt. pewnej) wagi, mam jakąś starą, która za każdym razem pokazuje co innego, więc przestałam się ważyć (zresztą to strasznie stresujące...).
Więc na razie dam wagę "około" i jak dorwę coś co mi może dobrą wage wskazać to zmienie
Mam nadzieję, że będzie jakiś odzew
Pozdrawiam (i sorki za rozpisanie się)
-
Trzymam za ciebie kciuki! Napisz coś więcej o sobie wiek, wzrost.
-
Hej smerfetkaa ja jestem na forum od lutego przez 3 miesiace nie pisalam bo bylam za granica,akurat tydzien temu wrocilam.
Hehe masz taka wagę jak ja zalezy gdzie ja polozysz wazy inaczej,ale ja na niej sie opieram, bo na czyms musze Zreszta sama po sobie zobaczysz jak bedzie ci cilaka ubywac
No to dodziela, gińcie kilogramy. Zaraz ide zjesc kolacyjke a pozniej cwiczenia i bieganie
-
Cholercia, głupi ticker...
Coś o sobie hmm...
Jako dziecko byłam grubasek, przed pójściem do gimnazjum schudłam ok 10kg i mogłam się zakwalifikować do grupy pt "normalna waga" Ale to oczywiście nie jest szczyt moich marzeń, chciałabym być po prostu szczupła, ubrać mini, obcisłą bluzkę bez skrępowania... (zero talii). No ale od paru lat próbuje i ciągle bez rezultatu, już nie wiem co mam ze sobą zrobić, chyba prędzej zwariuje niż schudnę :/
Musze się zmusić do jakiegoś ruchu, jak na razie nie mam żadnych pomysłów...
bieganie nie biegałam jakieś 3 lata (powód: zdrowotny, miałam zwolnienie z ciężkich ćwiczeń, w tym roku także), także po 15min totalnie wysiadam, NIENAWIDZĘ biegania
rower owszem, lubię, ale nie cierpie jeździć sama (czuje się jak idiotka) a za bardzo nie ma z kim :/ Chciałabym mieć rowerek stacjonarny (oglądanie serialu i jeżdzenie- coś dla mnie :P )
Aktualnie myślę o kupnie twistera, może coś się da zrobić z tą talią. Bardzo ważne też są dla mnie nogi ale jeszcze nie wiem co z nimi zrobić...
Pewnie będziecie chciały znać wzrost: 168cm
-
ja jestem od Ciebie o 7 cm. wyższa i też ważę 65 kilo, ustawiałam tego starżnika wagi, ale mi sie nie pojawia, może później spróbuje.Ja jeździłam na rowerku stacjonarnym efekty są spoko tylko już go nie mam bo był pożyczony
Ja biegam i ćwiczę ( właśnie się wybierałam na maraton a tu pada )
Myślałaś o domowej gimnastyce albo jak masz gdzie to może siłownia basen
-
Siłownia raczej odpada, basen jak najbardziej odpada (boje się wody) ale gimnastyka w domu jak najbardziej
Kiedyś ćwiczyłam 6 weidera, prawie do końca wytrwałam Ale nie zależy mi na ćwiczeniach na brzuch, tak więc może ściągne 8 minut na nogi Tylko muszę się dowiedzieć, czy to przypadkiem na mięśnie nie jest, bo zamiast szczuplejszych, nogi będą jeszcze gorsze
katarina914 masz swój wątek? bo chętnie cię odwiedzę
-
Jakoś tu puściutko u mnie
E tam, popisze sama dla siebie :P
2 dni temu stwierdziłam, że spróbuję zrobić coś z tym bieganiem. Na razie powolutku, 15min ( po kawałku niestety ) Wczoraj łydki tak mnie bolały, że chodziłam jak kaczka, a jak wieczorem poprawiłam to niemalże czołgałam się po podłodze Dzisiaj też poprawie, chociaż dalej boli :/
Co myślicie o bieganiu w miejscu??
Chciałam wyciągnąć dzisiaj kumpele na rower ale pada, pada i końca nie widać, więc chyba trzeba to odłożyć...
Planowałam dzisiaj ujarzmić wagę (czyt. w końcu się odważyć zważyć się), ale tata czatował przy drzwiach ^^ Wolę żeby sie nie zorientował bo będzie mi dogryzał jeszcze bardziej niż zwykle ("Zaś się odchudzasz?", "Taak tym se na pewno pojesz" itd itp)... Także ważenie odkładam do jutra...
-
Też mam kiepską wagę. Ale jak się ja ustawia zawsze w tym samymmiejscu, to można mniej więcej pilnować rezultatów. tylko się nie ważcodziennie, to frustruje
Co do biegania - ja jak zaczynałam, to potem następnego dnia nie mogłam kroku zrobić. Straszne to było. Teraz niby kondycja nadal słaba, nie widzę wielkich postępów, jeśli chodzi o szybkość i długhość biegania - ale za to przynajmniej mnie nogi już nie bolą, zupełnie. Zwykle ćwiczę rano, rozbudzam się w ten sposób.
8 min. na nogi dla mnie takie średnie... tzn za mało wysiłku wymaga, nie widzę, żeby coś dawało. Już to na pośladki trochę lepsze. A najlepiej mi pilates wychodzi. Pościągałam filkmiki, są bardziej męczące niż 8 min, ale przynajmniej czuję, że cioś to daje.
A na talię może sobie hula hop kup? Kosztuje ok.10 zł maksymalnie, na początku jest ciężko, ale jak się nauczysz to można sobie codziennie przy oglądaniu telewizji kręcić
-
Hej
Dzisiaj spróbuje 8 minut na nogi i tyłek, zobaczymy jakie będzie Bo ćwiczenia z tej serii na brzuch bardzo lubie, są całkiem przyjemne i mięśnie czuć
Na talię mam zamiar kupić twistera, podobno w tych okolicach są niezłe efekty Hula hop mam jakiś przedpotopowy w domu, musze go poszukać (nigdy mi to kręcenie nie wychodziło musze przyznać...)
Ile masz wzrostu jeśli można spytać? I masz swój wątek?
-
170 cm, 22 lata. Mój wątek "w górę i w dół, w górę i w dół".
No ja mam też przedpotopowe hula jopp, ale co tam Podobno dobrze je obciążyć trocxhę, ale nie próbowałam. I tak muszę sobie nowe kupić bo to kiedyś uszkodziłam niechcący i mi się wygięło...
Idę sobie kawkę zrobić... niby zjadłam duuużo sałatki, a jakaś niedojedzona się czuję :/
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki