Wątek: Wegetarianizm pomogl mi zbic kilogramy!

Kochani ! Chcialam sie troche pochwalic i moze zachecic innycch. Mianowicie od 3 miesiecy zaczelam byc wegetarianka . Ale nie o to chodzi. Przez te 3miesiace schudlam 5kilo i to jakos inaczej niz zawsze. Chodzilam na toalete do 4 razy dziennie. Jadlam normalnie bez zadnego obliczania. Poprostu tylko wegetarianskie dania. Duzo witamin,groszku,fasoli itp. Na poczatku nic mi nie ubywalo a potem jak ruszylo to strasznie szybko! Teraz jem nawet czasami lody i pizze wegetasrianska i tez mi nic nie przybywa! Zdrowie mi sie polepszylo,nie choruje,paznokcie sie wzmocnily.Rewelacja! A szczerze mowiac na poczatku sie balam,bo naczytalam sie w internecie,ze trzeba jesc mieso i ze mi wlosy wyleca itp.
Ja pozostaje dalej wegetarianka,bo mi to pomoglo,ale Wy jak nie chcecie na zawsze to moze poprostu sobie taka diete zrobcie na miesiac lub dwa.
Pozdrawiam

troche głupio przechodzic na wegetarianizm tylko po to zeby schudnąć.
jak dla mnie to jest raczej wybor na całe zycie, a nie tylko na czas odchudzania...

Cing - to nie nazywaj tego wegetarianizmem, tylko dietą bezmięsną

Ja z mięsa jadam ryby (tylko), więc wegetarianką nie jestem. Staram się dbać o to, żeby uzupełniać białko i wssyztstkie niezbędne składniki. U mnie to nie jest kwestia ideologii, tylko po prostu zdecydowanie lepiej się czuję, kiedy tak jem. A zatem - skoro mogę zrezygnować z mięsa, to zrezygnowałam. Już tak kiedyś jadłam przez rok, w klasie licealnej. Potem do mięsa wróciłam, gł. ze względyu na to, że nia miełam czasu goptować sobie sama i musiałam się dostosować. Teraz od pół roku znów przeszłam na swoje jedzonko i tak mi dużo lepiej. mam więcej energii i jestem zdrowsza. Ale co do wagi - zdecydowanie mi się nie zmienia. W moim przypadku rezygnacja z mięsa nie wpływa na schudnięcie.,.. no i mam wiele znajomych wege, które raczej treż nie chudną od tego. Samo zrezygnowanie z mięsa nie zdziała cudów...

Dwudziestko a czy robiłaś może badania krwi?
Mam koleżankę, wegetariankę (ideologiczną)
i ona od kiedy zrezygnoała z mięsa ma poważne problemy z hemoglobiną
może to z jej powodu nie mogę się przekonać do takiej diety,
daj znać




[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

tu jestem http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=1246902

Boże spraw żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce

Już mówię.
Ostatnio badań krwi nie robiłam.
Ale wtedy, keidy nie jadłam mięsa przez rok było ok. Mało tego - kiedyś po miesiącu takiej bezmięsnej diety (bo miewałam też krótsze okresy niejedzenia mięsa w międzyczasie) oddawałam krew i to był JEDYNY moment, kiedy mogłam oddać. Zwykle wcześniej zawsze miałam hemoglobinę bardzo niską. A zatem w moim przypadku dieta wege zdecydowanie poprawia mi zdrowie. I jeszcze - odporność: kiedy nie jem mięsa prawie igdy się nie przeziębiam, jestem zdecydowanie zdrowsza.To się może wiązać też z faktem, że kiedy nie jem mięsa to genmeralnie odżywioam się dużo lepiej, patrzę na to, co mam na talerzu, staram się mądrzej komponować posiłki.
Ale tak jak mówię: nie chę nikogo namawiać, bo to kwestia indywidualna. Kżdy organizm reaguje inaczej, trzeba się poobserwować chyba po prostu. Ostatnio dowiedziałam się, że ludzie z moją grupą krwi (A) są generalnie bardziej skłonni do bycioa wege, może coś w tym jest?

Ja nie gwarantuje oczywiscie,ze ktos na wegetarianizmie schudnie,ale mnie to np. pomoglo!
Wczesniej nawet tez duzo miesa nie jadlam...ale wlasnie tak jak mowisz zwracam uwage na to bardziej co jem! Duzo warzyw,joghurotow itp. Ja mam tez znajomych wega i oni sa szupli(nie wiem czy to ma wplyw?)
pozdrawiam