I to jest wlasnie najgorsze... Dlatego wystrzegaj sie sytuacji, gdzie moglabys skoczyc na jedzenie jakpolujacy na zwierzyne lew, bo twoja dieta moze sie zle skonczyc.
Teraz bardzo mocno trzymam kciuki sloneczko :!:
Wersja do druku
I to jest wlasnie najgorsze... Dlatego wystrzegaj sie sytuacji, gdzie moglabys skoczyc na jedzenie jakpolujacy na zwierzyne lew, bo twoja dieta moze sie zle skonczyc.
Teraz bardzo mocno trzymam kciuki sloneczko :!:
apetyt to rzecz normalna ale wiem co to znaczy jak sie ma napady wilczego apetytu czego Ci oczywiscie nie zycze ale uwazaj sloneczko :)
Wow... 4 kg to nieźle :) gratuluje... myślę, że taka mobilizacja da Ci powera na kolejny tydzień :) teraz tylko, a może aż trzeba powstrzymać swoje smaczki... życzę wytrwałości, ale jak dałaś radę wytrzymać tydzień to dlaczego miałabyś teraz to porzucić :)
jak wrócisz pochwal się co kupiłaś :)
4 pary stringów :?
w FACTORY nic nie ma; nie chodźcie tam ;)
Wpadam w histeryczną potrzebę poczucia w ustach smaku jedzenia. Przed chwila omal nie rzuciłam sie na leżące na blacie w kuchni pokrojone pomidorki i paprykę.
cholera :(
Zrób sobie jakąś dobrą herbatke. Mi z reguły na napady głodu pomaga....
trzymam kciuki za Ciebie :)
aftereight wiatj, zaglądasz do mnie i podtrzymujesz mnie na duchu więc i ja postanowiłam zajrzeć co u ciebie :)
więcej napisze jak bede miała chwilkę dokładniej zapoznać się z twoim wątkiem :)
Lorelai - to nie jest głod.. To jest jakieś dziwne uczucie jakiego nigdy jeszcze nie miałam. Po prostu ogromne pragnienie poczucia w ustach SMAKU..
Eh... jeszcze 5 dni.
jeszcze tylko 5 dni :(
Ojjj, Kochana, ja wiem dokładnie o co chodzi...
Mam czasami takie "ochotki"... Nie jestem wtedy GŁODNA, ale moje KUBKI SMAKOWE szaleją z rozpaczy, bo chciałyby się podelektować, czymś smacznym, choć zakazanym... Chodzi chyba bardziej o zaspokojenie zmysłów... :wink: Dasz radę Kochana! Choć dla mnie, TE uczucie, jest gorsze, od uczucia samego głodu...
ps. To ja 'snoi', porzucam tamten wątek i niech zaginie, bo tak będzie lepiej... Powróciłam jako xyzZz i niech tak pozostanie :wink:
Kolorowych snów...
No tak... mój tata pełen dobrej wiary zalał mi zupę wrzątkiem i jej nawet nie pomieszał - efekt? Zważona i pełna grudek - nie do zjedzenia.Czyli dziś będę żyła na 274 kaloriach.
super :?