-
podnoszę się i znowu zaczynam...czy po raz ostatni?
witam!
jestem cziroko i mam 18 lat,na początek napiszę krotko o mnie.. zebyscie mnie lepiej poznaly drogie forumowiczki..
a więc jakies dwa i pół roku temu zaczęły sie moje pierwsze zmagania z odchudzaniem(o zgrozo przeklinam tamten dzień)..początkowo bylo calkiem niewinnie wręcz mądrze...z czasem to stalo się moja obsesją...problem mój tkwi w tym,że zyje planami.marzeniami,ale nie potrafie działać..bylam juz na diecie kopenhaskiej,kapuścianej,głodówce,1000 kcal,warzywnej..itd..ale coz jak nie wytrzymuje dłuzej jak tydzien..załamuje sie szybko i potem rodzą się wyrzuty(czytaj:tabletki przeczyszczajace,herbatki,czasem wymioty)..
mam już dośc..dosłownie dosc..i tak jak dzis najedzona tak,ze zaraz pękne ..snuje fantazje na temat tego co bezie gdy juz stanę się szczupła..
czasem zaczynam sie zastanawiac czy to juz nie powod ,aby szukac pomocy u jakiegos specjalisty..przeciez to jedzenie rzadzi mną..nie mysle o niczym innym tylko o tym jak wytrwac..walcze z soba caly czas,ale poki co przegrywam..jutro 1 pazdziernik..początek nowego miesiąca,hmm moze on okaze sie dla mnie szczesliwy..za niedługo 18 moja...studniowka..wraca moj ukochany..moze to bedzie dla mnie dobra motywacja..spróbuje..bede wierzyc mocno wierzyć..chce byc zdrowa...pelna energii..wyspotowana..taka umiesniona sylwetka to moje marzenie..musze sie wziac w garsc..i zaczac dzialac..przeciez w koncu wszystko zalezy tylko ode mnie!!!!
trzymajcie za mnie kciuki....a i jeszcze jedno uklon do samej ziemi przed wszystkimi,ktorym sie udalo..naprawde..szczerze podziwiam..
-
godzina 17..
dzis caly dzien spedzilam w aucie..jesli chodzi o jadlospis moj to stawiam sobie 5,teraz czeka mnie juz sama gimnastyka..
heh..to dopiero pierwszy dzien..Boze ...daj mi cierpliwosc..
-
A może napiszesz jeszcze ile ważysz, co?
Nie opieraj się na samej diecie (z tego co czytałam tak zrozumiałam). Zamiast cały dzień spędzić w aucie spędź go na rowerze Włącz ćwiczenia do swojej diety, a zobaczysz, że pójdzie lepiej
-
witaj!
tak ja wiem,ze cwiczenia to podstawa..i dlatego tez biegam ok godzinki min. 3 razy w tygodniu,sobota to dyskoteki,a pomimo tego chce jeszzze przed sniadaniem min. poł godzinki poswiecic na cwiczenia..ale z tym najgorzej..w poniedzialek musialam spedzic duzo czasu w aucie,bo robie prawo jazdy ...no a jesli chodzi o moja wage to bardzo mi ona skacze co jest zwiazane z moim zlym trybem zycia<czytaj:radykalna dieta badz mega obzarstwo)..a wiec waze 64-70 kg..
dziś zjadlam: 2 szklanki maślanki,jogurt jogobella,winogrona(dosyć duuzo.),brzoskwinia,banan
nie moge darowac sobie tego ze doprowadzilam sie do takiego stanu..nawet nie chodzi o moj wyglad,bo nie jest az tak tragicznie,ale chodzi o moja psychike..mysle,ze poprzez diete chce sobie udowodnic ze wszystko zalezy ode mnie..ale poki co to przegrywam i slabosci mna rzadza...
-
Widzę, że jestes bardzo skrajną osóbką Masz dużo ruchy, a to dobrze Tak trzymaj! Mam jednak wątpliwości do Twojej diety. Czy ona cała jest taka, tzn. owocowa? Nie, no to dobrze, że jesz owoce, bo witaminy itd, ale tak cuzamen do kupy, to ile sporzywasz w ciągu dnia kalorii?
-
a ile masz wzrostu?
banany radziłabym sobie podarować- strasznie dużo węglowodanów
winogrona owszem ale nie za dużo bo mają dużo cukru
więcej warzyw może?
no i grunt to trwać w postanowieniu
174cm, 37 rok życia
-
no witam!!
po pierwsze baardzo dziekuje ze do mnie zagladacie heh..ja obiecuje,ze tez sie zrewanzuje,ale dajcie mi troszke czasu bo,poki co mam tyle a glowie ze na necie jestem raz na dzien..
ja staram sie spozywac 1000 kcal dziennie,a wczoraj fakt przegielam z tymi owocami ale taaka ochota mnie naszla..ze szok heh..
a co to znaczy,ze jestem skrajna osobka??<lol>
osobka to moze ze mnie bedzie jak zrzuce ten balast..pozdrawaim buziole zajebiaszcze i bombasne
-
Hej cziroko!
Kiedy czytałam Twojego pierwszego posta obudził się we mnie "wspomnień czar". Pamiętam, jak 200 razy zaczynałam diety, wytrzymywałam tydzień, a potem tydzień sie obżerałam obiecując sobie, że "od poniedziałku już na pewno". W końcu się zaparłam... i jest mnie już 7kg mniej! Skoro MI się to udało (a to jest naprawdę cud) to chyba każdy może schudnąć.
Rozplanuj sobie dobrze dietę, staraj się, żeby więcej węglowodanów jeść na śniadanie, a białko w okolicach kolacji.
I pamiętaj, że to Ty masz władzę nad tym, co jesz, a nie jedzenie nad Tobą!
PS. Ile masz wzrostu? Liczyłaś swoje BMI?
trzymam kciuki i powodzenia!
-
Cziroko jak naszła Cię zwyczajna ochota na owoce to nic złego Wydawało mi się, że owoce to cała Twoje dieta, stąd moje zdziwienie (przerażenie?). Dieta 1000 kcl jest dobra i powinnaś na niej ładnie schudnąć Nie wiem czy ćwiczysz, ale jeśli tak to zwiększą ją może do 1200.
Raspberry ja nie wierzę w poniedziałki. One nigdy nie nadchodzą :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki