Witam.
Mam prawie 38 lat i o jakieś 5kg za dużo.
Postaram się tutaj z nimi walczyć i licze na wsparcie, słowa otuchy a czasami i na kopniaka.
Wersja do druku
Witam.
Mam prawie 38 lat i o jakieś 5kg za dużo.
Postaram się tutaj z nimi walczyć i licze na wsparcie, słowa otuchy a czasami i na kopniaka.
sprawdzam, czy udało mi się wstawić obrazek
ika na pewno możesz liczyć na nasze wsparcie. 5kg to wcale nie tak dużo, ale powiedz nam o sobie więcej :D
wzrost, waga, jak zamierzasz się odchudzać?
i może wstaw sobie strażnika wagi :D nic tak nie mobilizuje jak przesuwanie suwaczka:):)
pozdrawiam i bede zaglądac do ciebie częściej :)
Dziękuje za pierwsze odwiedziny.
Właśnie skończyłam walke (pomyślnie) o swój własny strażnik.
Troche to potrwa zanim opanuje tą stronke
Dasz rade, 5 kg to nie dużo. Powiedz nam coś więcej o sobie :) I wpadaj tu tak często jak tylko możesz. To forum działa cuda jeśli chodzi o mobilizację.
Pozdrawiam i życzę sukcesów :)
Sephrena
Jak widac na suwaczku - ważę 63 kg. Chciałabym mieć 58 ( o 55 kg sprzed czterech lat już nie marzę)
W pewnym wieku troche trudniej jest gubić zbędne kilogramy.
Postanowiłam jeść do 1200 kcal i zacząć troche się ruszać , bo do tej pory z ruchem to było u mnie kiepsko :oops:
Ika jak już dojdziesz do 58 kg, to te dodatkowe trzy to już będzie mały pikuś :)
Bardzo chciałabym znowu ważyć 55kg. Ale w zupełności wystarczy mi 58.
Jeżeli uda mi się do tylu dojśc , to będzie to dla mnie duży sukces.
Właśnie obliczyłam sobie że moje śniadanie wyniosło 160 kcal - czyli malutko.
Mogę więc pozwolić sobie teraz na małą przekąskę.
Tak, tak, tak :) Jemy od 4 do 5 posiłków dziennie :) A masz może pomysły na jakieś dobre śniadanka, bo ja już nie bardzo wiem co mam jeść? :(
http://www.gify.org/obrazki/01/012.gif
Nauki ciąg dalszy.
Takimi krokami skrada się do mnie głód.
O rany.
Jeszcze niedawno miałam zjedzonych 160 kcal.
Pozwoliłam sobie na dwie delicje i jeden cukierek, do tego kawa i mam już prawie 400kcal.
Przede mną jeszcze objad ,więc postaram się zjeść małą porcje, ażeby nie przekroczyć 1200kcal.
Będzie fajnie jeśli zmieszcze się w 1000.
No tak... delicje i cukierek.... Dlaczego najlepsze rzeczy są najbardziej tuczące? ;)
no niestety tak już jest :( ja na deser uwielbiam bakalie. Najbardziej lubię orzechy nerkowca, pistacjie i suszone owoce (sliwki, morele, banany) ale niestety to mimo, że zdrowe też ma duużo kcal.
Jeżeli chodzi o sniadanka i wogóle posiłki to mi też już się skończył repertuar.
na śniadanie jem najczęściej jogurt i płatki (dzisiaj akurat 30gr frutiny)
u mnie gorzej jest z obiadami :/ nie mam kompletnie pomysłów na dania z ważywami surowymi. nawet już moja surówka mi ise przejadła :/
ja jak narazie mam 680 kcal i nie wiem co mam zrobić: jadę na uczelnię i w domu bedę dopiero przed 21 i wiem, że bede niesamowicie głodna, zawsze sobie obiecuję ,że nie bede jeść po 19 ale nie potrafię no :evil: :cry: :oops:
Wczorajszy dzien zakończyłam na 1180 kcal.
W tym były dwa drinki :oops: - niestety.Pije się fajnie, ale kalorii też ma sporo.
Musze sie przyznać że nie ćwiczyłam. Nic a nic.
Może dzisiaj bedzie lepiej.
Jak na razie to mam zaliczony ruch tzw domowy: odkurzanie, pranie itp.
Na śniadanie był tost pszenny z twarogiem i konserwowy ogórek.
Drugie sniadanie to jogurt czyli mam zaliczone około 250kcal
Nie wiem czy wczorajszy dzień zaliczyć do udanych, czy raczej nie.
Podliczając mój dzienniczek kalorii, wyszło że zjadłam niecałe 1100kcal.
Przyznaje się jednak ,że nie wliczyłam kilku frytek ,które podkradłam z talerza synowi, około pół szklanki pepsi i kilku żelek.
Czyli tak naprawde to zjadłam może w granicach 1500kcal.
Stanowczo za dużo.
Jako ruch mogę zaliczyć godzinny spacer z psem.
ika nie martw się tak :D :D
skoro teraz liczysz kcal to możesz świadomie kontrolować to ile jesz. te frytki, żelki i cola nie były potrzebne, ale uwierz mi, że nie tylko ty masz problem z podjadanie między posiłkami. ja też często tu coś skubnę, tam cos skubnę i wtedy kcal jest więcej.
Ale na pewno straciłaś sporo kcal na spacerku z pieskiem :):) a jakiego masz psiaka?? ja też mam ale niestety mój mieszka na podwórku i nie mam pretekstu do poruszania się, zresztą u mnie to iczasu teraz coraz mniej :(
dzisiaj trzymaj się dzielnie i dietkowo :D :D
Mój piesek to kundelek przygarnięty ze schroniska.
Mamy go już trzy lata.
Jest strasznie rozpieszczony :wink:
ale bardzo kochany
witaj:) no 5 kg to nie jest duzo wiec przy dobrze zaplanowanej dietce zapewno dojdziesz do wymarzonej wagi:)
sniadanka jak sie do nich przekonac jest przechlapane zeby woogule jej jesc jestem tak ustawiona ze dzien zaczynam od kawki i fajeczki a jesc zaczynam o godz 17 bo nie czuje predzej głodu
Wczoraj było 1150 kcal.
I co najważniejsze były brzuszki. Niestety tylko 35 - ale zaliczam to jako sukces.
Małymi kroczkami dojdę do 100 a może i więcej.
oj a robisz cale czy pol brzuszki..bo efektywniejsze sa pol brzuszki-slowa mojej babki do podstaw ksztalcenia ruchowego:P hehe doktorki hihihi nie ale na serio ..pol brzuszki przy zgietych kolanach bardzo fajnie i napewno da sie ich zrobic wiecej:P
uwielbiam dawać kopniaki motywacji. ;D
Witam .
Wczoraj- 1150kcal.
asg 25 - robiłam półbrzuszki.
Dzisiaj mam nadzieje zrobić 50 :lol: - myślę że się uda.
Rano weszłam na wage -bez zmian.Nic nie spadło :cry:
Teraz spadam ,bo syn domaga się komputera.
hari - kopniak motywacji zawsze się przyda :wink:
ahia... no to polbrzuszki dobra zrecz:P
oj kochana cieprliwosci z tym spadaniem wagi:P hehehe udanego dnia
Witam po weekendzie.
Było całkiem niezle- nie przekraczałam 1200kcal.
W sobotę jedyny ruch to doprowadzenie mieszkania do stanu używalności :wink:
Wczoraj był spacer ( niestety robi sie coraz zimniej)
Dzisiejszy dzien zaczęłam od gimnastyki :D
Zobaczymy czy ten tydzień będzie lepszy od poprzedniego.Mam wrażenie że tak.
Wstałam dzisiaj z takim przeczuciem że mi się uda.
Czego bardzo bym sobie życzyła.
no to nieźle Ci idzie:P i skoro takie masz dobre mysli to napewno bedzie w tym tygodniu peiknie i kg beda spadac :P
CZESC IKA
wpadam tak jak obiecałam :)
widze ze zaczełas dosc stro...
Ja chce powoli z reszta minał dpiero miesiac od porodu tez nie moge przesadzac bo organizm jest bardzo osłabiony tym bardziej teraz kiedy moj mały jest w szpitalu - strest, nerwy, zła pogoda, to nie sprzyja niczemu dobremu a ja jeszcze do tego sie rozchorowałam :/ ehh
Kurde dzisiaj jakas jestem przybita moze jutro bedzie lepiej ...
Musze się pochwalić wczorajszym dniem.
Kalorii było 1100, brzuszków było 50 i przysiadów było 50. :lol:
Małymi kroczkami zaczynam wprowadzać ćwiczenia z czego bardzo sie cieszę, bo do tej pory to było z tym ciężko.
http://www.gify.org/obrazki/06/036.gif
niedługo będę jak ten koliberek :wink:
Ika dodaj jeszcze do swoich brzuszków, brzuszki ze skrentem do boków (lewa pięta na prawym kolanie i prawy łokieć do lewego kolana). Świetnie robi na boczki, zmiejsza wałeczki :D
Sephrena - dzięki za dobrą radę.
Boczki są moją zmorą brrr :? :x
no ale ładnie powodulku zwiekszaj dawke ćwiczen...to najrozsadniejsze rozwiazanie:) naparwde i slicznie Ci kalorycznie idzie..a co sobie rpzykladowo jadasz?:P
Jadam róznie. Właściwie wszystko co przed dietą , tylko w mniejszych ilościach.
Dzisiaj na śniadanie miałam cieńką parówke ( szt 1 :) ),odrobine sosu tatarskiego i kubek czerwonego barszczu (z paczki) - wyszło niecałe 200kcal i w miare zaspokoiło głód.
Dawniej zjadłabym z 3 parówki i do tego chlebek z masłem. :wink:
20 minut ćwiczeń za mną :)
Na przekąske zjadłam pomidorka z cebulką + miętowa herbata.
Jeżeli w tym tygodniu nic się nie zmieni na wadze, to ....lekko się podłamie.
Jestem jednak dobrej myśli
Rano synek otworzył pudełko ptasiego mleczka :shock:
Chyba jedno takie mleczko nie zaszkodzi :?: :twisted:
ale mi narobiłaś ochoty na paróweczki :D:D:D
giaurka - doskonale cię rozumię . Ja też gdy czytam menu innych dziewczyn to od razu mam na coś ochotę :wink:
Z drugiej strony to takie pisanie co się zjadło jest dobre - zawsze można coś ściągnąć gdy brak pomysłu na posiłek.
Polecam paróweczkę na kolacje. :D
no paróweczki tez dzis jadłam na sniadanko drobiowe i zjadłam nawet 2 ale malutkie:P hihihi kurde to dobrze ze jesz to co dawniej bo pozniej nie bedzie zbyt wielkiego szoku gdy bedzxiesz wracac do normalniejszego jedzonka:P hihihi
mmmm ptasie mleczko...cale wakacje jadlam po 1 czy 2 na tydzien bo pokochałam na praktyce :P hihi a teraz jzu bardzo dawno go nie jadłam:P
ojj ptasie mleczko... mmm... zjadłabym sobie takie jedno...
Dobranoc:)