-
hello!
uff... własnie skończyłam godzinny trening callaneticsu! bomba! ćwiczenia na biodra to dla mnie jakaś masakra, nie dawałam rady, szczególnie z tą prostą nogą. pierwsze problemy pojawiły się już przy ćwiczeniu na brzuch z prostymi nogami, ale zrobiłam w połowie krótką przerwę i ćwiczenie udało mi się zrobić do końca... ale na biodra niby odpowiednią ilość sekund ćwiczyłam, ale mam strasznie problemy z postawą. plecy powinny być proste pod kątem 90 stopni do podłogi, a ja tak nie dawałam rady!!! ale to pewnie kwestia ćwiczeń...
podaję linka znalezionego u jednej z dziewczyn tu na forum właśnie na ten zestaw ćwiczeń callanetics, gdyby komuś miał się przydać:
http://www.wizaz.pl/callanetics/index.php
Oprócz tego znalazłam (również tu na forum) zestaw ćwiczeń na talię, która jest dla mnie priorytetem i cieszę się z niego ogromnie:
http://wdziek.info/cwiczenia_na_talie_osy.html
Bardzo zaciekawił mnie też wczoraj artykuł o tym, co powinno się jeść bezpośrednio po treningu:
http://www.kulturystyka.pl/artykul49/
:) to by było na tyle jeśli chodzi o nowości u mnie... dalej czekam z utęsknieniem na orbitreka i spodenki neoprenowe... byle do wtorku! :)
pozdrawiam was serdecznie...
Katia
-
hello!
dzisiejszy dzień był wybitnie fitnessowy :) normalnie pod względem ćwiczeń jestem z siebie dumna:
- pierwszy dzień 6 weidera
- zestaw ćwiczeń calanetics
- zestaw ćwiczeń na talię osy
nie skomentuję tego ile i co dziś zjadłam bo miejsca by nie straczyło :) ale niedziela dziś w końcu :)
a poza tym mój ukochany narzeczony :) (który zagląda mi przez ramię) nadmuchał mi dziś piłkę do ćwiczeń fitball... dzisiaj już nie, bo mam dość, ale może jutro? :)
dobrej nocki kochane!
Katia
-
widzę, że postawiałaś na ćwiczenia, idealnie wymodelujesz ciało, a jedzenie z czasem też unormujesz
taka zmiana wymiarów to chyba mobilizująca co :?:
na mnie podziałała, jak widzę, że tobie się udało to może i mi się uda :?:
-
witaj MSzulz!!!
zdecydowanie stawiam na ćwiczenia. a to dlatego, że po prostu lubię ćwiczyć i tak sobie myślę, że skoro metabolizm wzrasta z ilością mięśni i codziennego wysiłku to jeśli będę ćwiczyła na siłowni i codziennie się w jakiś tam sposób ruszała to po prostu nadal jedząc to, co mi się podoba osiągnę wymarzoną figurę i bez trudu ją utrzymam... tak sobie myślę :) ale czy to realne i czy tak będzie??? zobaczymy...
na razie pomiary mnie powaliły na kolana - szczególnie ten brzuch! w pępku 5 cm! kilka razy mierzyłam, bo nie mogłam uwierzyć. chyba jakaś fałda mi się ułożyła inaczej :P nie wiem jak to wytłumaczyć. fakt, że staram się naprawdę dokładnie ćwiczyć na brzuch i te nowe ćwiczenia na siłowni naprawdę na mnie podziałały, ale nie spodziewałam się aż takich efektów! dlatego nawet te 1,5kg w górę na wadze mnie nie martwi :)
będę musiała jeszcze to jakoś sobie ułożyć, bo w ciągu tygodnia nie mam tyle czasu na ćwiczenia. zobaczymy jak to wyjdzie :)
na pewno Ci się uda! trzymam kciuki i baardzo dziękuję za odwiedziny! co zamierzasz ćwiczyć? mówiłaś coś o 6 weidera...
pozdrawiam serdecznie i słodkich snów!
Katia
-
hello!
:) dzień rozpoczęłam pozytywnie... na dobry początek:
- 6w dzień drugi
- drugi dzień ćwiczeń na talię osy :)
ale szczerze wątpię czy dam radę ćwiczyć je dwa razy dziennie... nie są bardzo obciążające, ale to plus 6w plus calanetics plus siłownia plus orbitrek który przyjdzie jutro... :D żebym miała czasu trochę na pracę, spanie i narzeczonego :)
od jutra mamy jeszcze na nauki przedmałżeńskie chodzić :)
pozdrawiam was serdecznie i do przeczytania...
Katia
-
Witaj giaurka.
Widze że centymetry bardzo ładnie ci spadają.
Będziesz bardzo szczupłą panną młodą.
Ja niestety nie potrafie zmusić się do porządnych ćwiczeń.
Staram się ćwiczyć , ale po 15 minutach mam już dość - a 15 min to chyba za mało.
http://www.gifownik.pl/gify_02xx/rozmaite/sport/33.gif
http://www.gifownik.pl/gify_02xx/rozmaite/sport/23.gif
-
hello ika :)
właśnie po 15 min zaczyna się ponoć spalać tłuszcz. więc następnym razem jak dojdziesz do 15 min ćwiczeń pomyśl sobie o każdej fałdce którą chcesz zwalczyć :) od razu dodaje powera :)
ja dziś się znowu zważyłam i zmierzyłam ale już tylko talię,bo rano nie miałam czasu na wszystko i nic się od wczoraj nie zmieniło :) żadnych cudów więcej, ale z drugiej strony dobrze, że nic nie przybyło i znaczy to że wczorajsze pomiary faktycznie są prawdziwe :) ale sie cieszę...
po mału zabieram się za format kompa, bo coś mi zaczyna się kopcić...
aaa i dostałam maila, że orbitrek już wysłany :) :D:D:D:D hihihi jutro już może go będę miała! :D
pozdrawiam...
Katia
-
hello!
i już po pracy. strasznie długi dziś dzień był ufff... a przede mną jeszcze calanetics i ćwiczonka na talię osy part II :) mam nadzieję, że znajdę w sobie siły na nie... :)
a jutro - ORBITREK!!! :) huhuhu nie mogę się doczekać
pozdróweczki :)
Katia
-
:) coś mi się wydaje, że zacznę tu sobie pamiętnikować... tzn mówić: "Mój drogi Pamiętniczku, dziś... " ... :D po prostu chyba za często tu siedzę i sprawdzam, czy ktoś się do mnie odezwał :)
ale nic... nie narzekam... to chyba moja największa wada. oprócz wylbrzymiania, dążenia do hiperperfekcji i chyba bycia toksyczną dla otoczenia, bo tak naprawdę oprócz mojego narzeczonego i rodzinki nikt na dłużej nie umie ze mną wytrzymać... noo... może by się znalazło jednak parę takich osóbek :) jakby się dobrze poszperało :) ale lubię sobie pomarudzić i popłakać w mankiet, jaka to ja jestem samotna i niedoceniona... a z drugiej strony nakładam sobie tyle na głowę, że tylko w chwilach gdy mam za mało stwierdzam, że nikt nie domaga się spotkań ze mną i ma plany na ten wieczór... w którymś miejscu popełniam zawsze błąd w relacjach z ludźmi... ale nie do końca jeszcze wiem gdzie... może to też dlatego, że czasem ktoś tak bardzo mnie fascynuje, ze bardzo chcę z nim po prostu przebywać, a to nie do końca musi działać w obie strony... tak zazwyczaj było z osobami, które chciałam nazywać moimi przyjaciółkami... teraz mam malutkie grono ludzi z uczelni, które mogę tak nazywać... i mam nadzieję, że to będą już więzi nie tylko na czas studiów!!! :)
ehh ale się rozgadałam... i w sumie niewiadomo o czym. znowu mnie łapie jakaś taka melancholia...
podsumowanie dnia dzisiejszego:
- drugi dzień 6w = ukończony
- drugi dzień talii osy rano i wieczorem = ukończony!
miał być jeszcze callanetics, ale nie dałam rady :(
ale za to był masaż rękawicą i kąpiel i chłodny retusz na koniec i oliwka w ciałko :) takie mini spa :)
a co do jedzenia to było mniej więcej tak:
- dwa rogaliki i herbatka z cukrem rano koło 8
- bułka i pół kiełbaski polskiej plus kawa z cukrem i mlekiem koło 11, plus rogalik na deser :)
- zielona herbatka i 2 kapsułki skrzypu polnego po godzince
- koło 15 bułka z masełkiem i serkiem smażonym plus kawa z mlekiem i cukrem
- pasek czekolady koło 16
- koło 19 dwie małe porcje riggatoni z groszkiem, śmietaną i fetą (w sumie to było tego mniej niż w zwykłym rigattoni w knajpie... chciałam zjeść mniej, ale musialam poprawić :) dlatego wyszły dwie małe :)
- szklanka wody po ćwiczeniach wieczornych
- i właśnie szykuję się do 4 plastrów ananasa z puszki tak na dobranoc :)
hmm... nie chce mi się liczyć tych kalorii... ale jak tak patrzę to wychodzi, że zjadłam tak z 4 posiłki i 2 przekąski.... a to chyba dobrze. bo moja super trenerka :) radziła, żebym jadła małe ilości w odstępach 3h... nawet tak wychodzi... co prawda, pewnie nie o takie posiłki jej chodziło... ale nie wszystko od razu...
z dnia dzisiejszego jestem zadowolona...
zobaczymy jak się będę czuła jutro rankiem :)
dobrej nocki Mój Pamiętniczku :) i babeczkom czytającym to również!!! :D
buziaki
Katia
-
:) Dzień dobry!
mam nadzieję, że dziś będzie dobry dzień! :)
wstałam o 7... pół godzinki przeciągania się i prób dalszego spania - bezskuteczne! nadal ważę 61,5 i mam 68 w talii :)
zrobiłam ćwiczonka:
- 6 weidera dzień trzeci
- talia osy dzień trzeci poranek
następnie pyszne śniadanko: dwie kromki chleba z pasztetem z pieczarkami i pomidorkiem plus siemię lniane...
teraz jestem w pracy i po mału zaczynam myśleć o zielonej herbatce... plus skrzyp polny oczywiście :)
Miłego dnia!!! buziaki
Katia