no dobra, zaczynamy odchudzanie. Waga docelowa to 50 kilo czyli 15 kilo mniej. Trochę dziwne, skąd to 15 kilo ma niby spaść bo właściwie to jestem szczupła, może brzuszek nieco wydęty, i biust spory. Ale raz już prawie tyle było, i wyglądało to dobrze, więc wiem, że warto. Wogóle dałabym sobie spokój, niestety rozmiar zero wydaje się być ostatnio obowiązkowym, pozatym chcę odzyskać dziecięcy wigor i lekkość.
Narazie trzeci dzień traktuję się syropem Neera. Sprawdzony przeze mnie i na siostrze. Polecam każdemu na początek odchudzania, bo:
po pierwsze jest to super prosta dieta - pijesz syrop i jest to całe twoje pożywienie przez tydzien, do 10 dni, żadnego gotowania, odgrzewania, liczenia kalorii itepe.
po drugie, jest naturalna - żadne tam chemiczne hokus-pokus
po trzecie - jest bardzo zdrowa, cudownie oczyszcza, pięknieje cera, pięknieją włosy
po czwarte, po diecie niemasz już apetytu, łatwo zacząć od zera budować zdrową dietę
po piąte, NAJWAŻNIEJSZE, jest prosta, rzeczywiście tłumi apetyt, da się przez nią przejść w miarę bezboleśnie. Niema ograniczeń, kiedy czujesz ssanie w brzusiu, po prostu pijesz wodę z syropem, jest słodki, gasi głód, daje energie, nie masz zawrotów głowy ani innych nieprzyjemnnych sensacji.
po syropie, zacznę się zdrowo odżywiac. Naczytałam się już Tombaka, i jestem zmotywowana i gotowa.
A propos, czy ktos próbował już diety slimball?
Zakładki