Pokaż wyniki od 1 do 3 z 3

Wątek: odwieczne marzenia grubasa

  1. #1
    to-ja-kamila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie odwieczne marzenia grubasa

    po raz pierwszy pisze więc prosze o łagodne kary i sondaże moje problemy z tuszą miałam od dziecka.zawsze byłam pulchna. w przedszkolu przezywano mnie świnią w podstawówce grubas pączek itp.bałam się że tak edzi w gimnazjum i zaczęłam sie odchudzać(już miałam za sobą diety kapuściane spadek wagi był ale na krótko)jadłam mniej i nie udało się-żarłam ile wejdzie.bałam sięp oczątku roku ale jakoś przeszło mojej klasie przez gardło.początkowo było nienajlepiej ale pod koniec wszyscy się dogadywali.skończyłam gimnazjum dostałam się do szkoły średniej i wtedy powiedzieć BASTA w końcu na swojej wadze widziałam 95 kilo przy 168 wyobrażacie to sobie.we wakcaje zmieniłam diametralnie swoją diete-jadłam tylko warzywa i owoce SUROWE i codziennie biegałam ćwiczyłam i na początku roku ważyłam 82 kilo. Wtedy to się czułam wspaniale.wszyscy znajomi mnie nie poznali a i nawet nowe koleżanki były sympatyczne no skoro mnie taką zaakceptowali zaczęłam świętować. tak się rozpuściłam że teraz pod koniec pierwszej klasy ważyłam 88 kilo.znowu powiedziałam sobie dość i znowu zaczęłam kurację i jak dotąd schudłam 8 kilo ale pomimo tego boję się ze znowu zacznę jeść obżerac się. pochodze z rodziny gdzie przodkowie byli przy tuszy natomiast moi kuzyni i kuzynki są szczupli natomiast ja NIE. chcę schudnąć, chce czuć się pewną siebie,chcę diametralnej zmiany,chciałabym aby każdy kto mnie zobaczył na rozpoczęciu drugiej klasy obejrzał sie za mną i powiedział: Ale fajnie wyglądasz bardzo bym tego chciała.chyba każda nastolatka o tym marzy(mam 17 lat).to odchudzanie ma tyle celów w moim życiu mni. odnalezienie chłopakaalbo przynajmniej tymczasowo na wesele kuzyna ,poakazanie rodzinie i kuzynom ma figurę, nową figurę, oraz pokazanie drugigo ja. mam nadzieje że mi się to uda a i nnym odchudzającym życzę POWODZENIA kamila

  2. #2
    Guest

    Domyślnie

    Witaj ja tez mam taka motywacje zeby w wrzesniu nikt mnie nie ppoznał
    Rasz mi sie to udało w 2 klasie szkoły sredniej mam 85 kg wagi i 185 cm wzrostu schudłam 5 kg od konca roku szkolnego i marzy mi sie 75-70 kg i uwierz mi ze marzenia moga sie spełnic NASZE MARZENIA o szczupłych sylwetkach!!!!!!!!!111
    mam watpliwosci ale wtedy mysle i zagladam na forum i znow jest walka o kg
    Mam nadzieje ze razem nam sie uda a jaki ruch uprawiasz i jakaa diete stosujesz bo ja prawdzie powiedziawszy to ja obiady jem to co mama ugotuje ale mniej a sniadanie i kolacja ciemny chleb, zero słodyczy duzooooooooo wody mineralnej niegazowanej, owoce i warzywka rzezc jasna wskazane

    dobra ide spac:P

  3. #3
    Karramba16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kochane, kiedy czytałam te posty, pomyślałam, że wreszcie znalazłam bratnie dusze. Bo na tym forum jest mnóstwo cudownych osób, ale, niestety, mało naprawdę puszystych nastolatek. Większość zrzuca po 2 kilo, a jeśli są jakieś grubsze osoby, to zwykle starsze. A przecież nasze problemy są specyficzne. Moja historia wygląda tak: grubaskiem jestem od zawsze. Nie dość, że moi rodzice są dość korpulentni, to w dodatku kiedy byłam mała nie żałowali mi jedzonka. W podstawówce zaczęłam zdawać sobie sprawę, że moja budowa jest problemem. Zaczęły mi towarzyszyć określenia typu "gruba dynia" i "beczka tłuszczu" (to te najpopularniejsze). W późniejszych klasach to się uspokoiło, zwłaszcza, że wtedy byłam tylko trochę grubsza. Mimo to w szóstej klasie postanowiłam schudnąć, żeby jakoś wyglądać w gimnazjum. I wtedy się zaczęło. Ciągle mówiłam sobie, że zacznę od jutra albo od poniedziałku, albo po Świętach itd... Oczywiście nie zaczynałam, ale za to zaczęłam myśleć coraz częściej o jedzeniu, no i jeść. Teraz myślę, że nie obżerałam się tak bardzo, ale jadłam stanowczo za dużo i zbyt niezdrowo. W gimnazjum było lepiej niż się spodziewałam. Miałam świetną klasę i nikt nie wytykał mi tuszy. Byłam raczej lubiana, ale coraz bardziej poipadałam w kompleksy i depresję. Kiedy z kimś rozmawiałam, bez przerwy myślałam, co ta osoba myśli o mnie, takiej grubej i brzydkiej. Czułam się coraz gorzej, nocami płakałam w poduszkę, a czas mijał i ciągle byłam gruba. Aż wreszcie 2 miesiące temu , kiedy w szkole mierzyli nas i ważyli, usłyszałam, że ważę 78 kilogramów przy 170 centach wzrostu. Powiedziałam sobie dość i po jakimś czasie zaczęłam się wreszcie odchudzać. Dużo dała mi ta strona, czytałam o rozterkach innych grubasów i to mi pomagało, ale przede wszystkim zacięłam się w sobie. Bo po prostu MUSZĘ schudnąć i to mi się udaje. Nie wiem, ile ważę, ale moje wymiary wyglądają tak:
    Biust - 95cm
    Talia - 81cm
    Biodra - 98cm
    Uda - 57cm
    A 26 czerwca było tak:
    Biust - 104cm
    Talia - 90cm
    Biodra - 108cm
    Uda - 64cm
    Same więc widzicie, że było strasznie, ale jest już lepiej i wierzę, że będzie jeszcze lepiej. Stosuję dietę 1000 kalorii i staram się dużo ćwiczyć. Działa Pozdrawiam i liczę na kontakt

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •