-
wiesz co, masz racje z tymi malymi grzeszkami ktore w rezultacie doprowadzaja do powrotu do obzarstwa.
ja mam podobnie tyle ze moja zmora jest pizza. po prostu ja uwielbiam i moglabym zrec na okraglo.
ciezko jest zmienic sposob odzywiania. bo nie sposob jest zjesc troche kalrycznej rzeczy, sztuka jest zjesc jej nie wiele i tak jak ty wczoraj. po pierwsze zjadlas drozdzowke rano a nie na wieczor a po drugie odmaszerowalas to.
super
-
no to widzisz...nie była warta teraz już bedziesz na przyszłośc miec nauczke hihihih:):)
milego dnia kochana:)
-
Kinek :!:
Doskonale Cię rozumiem z tą pizzą :) Ja szaleje za sałatką jarzynową :) Poprostu ją kocham, ale 2 tygodnie temu zrobiłam mały krok do przodu :) tzn. zrobiłam z mamą w domu sałatke i wyobraź sobie, że zjadłam tylko jedną łyżkę :D ale nie jakąś tam czubatą - tylko taką zwykłą łyżke :)
W tym momęcie sobie uświadomiłam, że jak się chce to można :)
A dziś znów mam zamiar wyruszyć na maraton do miasta - na pieszo :D Nie wsiąde w żaden autobus, choć by nie wiem jak bym była zmęczona :)
Grunt to dobra mobilizacja :)
-
Asq25 :)
Normalnie Cię podziwiam jak patrzę na Twojego strażnika wagi i jesteś dla mnie bardzo dużo motywacją :)
A wracając do tej nieszczęsnej drożdżówki to z żalu nad sobą (a własciwie nad brakiem silnej woli) myślałam, że się w d... ugryze :P
Ale mi przeszło i dziś też robie maraton, ale tak sama dla siebie :D
Bużka dla wszystkich, którzy mnie wspierają :)
-
Właśnie niedawno wróciłam z miasta :lol: Umęczona, ale szczęśliwa :)
Przeszło godzinę chodziłam - caly czas pieszo, tempem umiarkowanym (nie za wolno i nie za szybko) :)
Taki inny rodzaj gimnastyki (moim zdaniem bardziej przyjemny :) )
Jutro jak będe jechała na uczelnie to też wysiąde z 2 przystanki dalej i pójdę sobie na pieszo :) A co :?: Jak szaleć to szaleć :)
-
Elunka witaj :)
Też jestem strasznym piechurem, jak tylko aura nie jest zatrważająca, to chodzę na długaśne spacery :) Dzięki spacerom na świeżym powietrzu może nie spala się strasznej ilości kcal, ale za to dobrze dotlenia się organizm, co ma wpływ na metabolizm :)
Trzymaj się ciepło i walcz dalej :)
-
A dziekuje kochana za słowa otuchy :)
Wiesz... Mi tam pogoda nie straszna :) Wczoraj chodziłam ok. 1,5 h po mieście jak padał deszcz :)
Powiem Ci szczerze, że wolę długie spacery niż 20 minut jakiejś gimnastyki :?
-
ruch to zdrowie :) Super dziewczyny :0
ja tez sporo chodze i uwielbiam to :P
-
no kochana ..chwale za chodzenie pieszo...naparwde ...sama niewiesz ile kalorii spalasz i jaki to ma zbawienny wpływ nie tylko na odchudzanie:)
-
Dziś 13 :) To dla mnie i kogoś mi bliskiego ważny dzień :)
Wybieram się dziś razem na jakiś obiad :) i tu są dla mnie schody :?
Co ja mam dla siebie zamówić :?: , tak bym cokolwiek zjadła, ale nie napchała się jak jakaś świnka :roll:
Może mi coś doradzicie :?:
Byłabym niezmiernie wdzięczna :)
-
Ja zawsze polecam chińszczyznę w takich momentach ;) Dużo warzyw, mało kaloryczne sosy, ryżyk...a jaka pychota ;) Ale tak naprawdę wystarczy, żeby było bez bonusów w stylu zapiekany ser, tłusty sos itd ;) No i uwaga na deser :)
Ale przede wszystkim, to miej przyjemność z tego dnia :) Nie ma co sobie psuć humoru nadmiernymi ograniczeniami :)
Miłej zabawy :)
-
Dziekuje kochana :)
To ma być miły dzień, ale nie chcem przekroczyc 1200 kalorii :)
Ta chińszczyzna to bardzo dobry pomysł :)
Ja osobiście też myślałam nad risotto z mięsem i warzywami - jak sprawdzałam kaloryczność tej potrawy to 100 g jest 185 kalorii :)
Ps: Baszku :!: Deseru nie będzie :) No chyba, że pod jakąś inną postacią :wink:
-
oj tak - ten "deserek" to swietny pomysł :) Po takim deserku człowiek jest szczęsliwszy no i spali przy tym niezłą ilość kalorii ;) :)
A jesli chodzi o to co masz zamówic wybieraj to co nie jest smazone, nie zawiera majonezu, jest bez sazmażki. najlepiej własnie jakies duszone wrzywka, pieczona pierś czy cos w tym stylu :)
-
Nie wiem na co się zdecyduje, może szklanke wody za miast :wink:
Ale napewno Wam napisze na co się zdecydowałam (cały czas po głowie mi biega, że nie mogę przekroczyć 1200 kalorii - nawet jeśli później będzie deser... :) )
Miłego dnia Wam życze kobietki - ja teraz lecę na uczelnie :)
-
-
A witam kobietki :)
Dziś zgodnie z planem wysiadłam z autobusu jakieś 4 przystanki przed moją uczelnią i poszłam z buta :) Przeszłam ok. 2 km w 20 minut (spacer dość szybkim tempem) 8) Język to miałam pod pachą, ale trochę gimnastyki jeszcze nikomu nie zaszkodziły :wink:
I również była dziś na pysznym obiadku :) Zjadłam risotto z warzywami i kurczakiem :)
Nie dałam rady zjeść wszystkiego i ok. pół talerza zostawiłam :) Chyba mi się troszkę żałądek skurczył, bo kiedyś to bym zjadła ze 2 takie porcje, a dziś kilka widelców i koniec :)
A 1200 kalorii dziś nie przekroczyłam - nawet mam jeszcze do wykorzystanie 300 kalorii :P
Życie jest piękne :)
Buźka dla Was kobietki :*
-
wielkie brawa :)
jak widac: jak sie bardzo chce to mozna :)
Bubus jest normalnie z ciebie dumna :P
-
podziwiam cie moja droga za to odstawienie pysznego jedzonka w polowie. grunt to podobno wstawanie od stolu nie najedzonym.
mnie osobiscie jak ide do knajpy ciezko jest nie zjesc wszystkiego i zazwyczaj dowalam do pieca tak ze az sapie. mama taka ulubiona knajpke w krakowie z samymi salatkami. mimo ze niby salatki ale kalorie tez tam sie znajda.
nie potrafie zostawic tak je uwielbiam. obiecalam sobie ze jak tam pojde nastepnym razem to wezme maly zestaw a nie duzy, to zawsze cos.
-
Kinku :!:
Wcześniej jak gdzieś wchodziłam to również nie mogł się powstrzymać i zawsze zjadałam o wile więcej niż powinnam :oops:
A wczoraj nastąpił jakiś przełom :) Poprostu więcej nie dałam rady zjeść :!: Więc nie zjadłam :)
Wierz mi KInku wczoraj sama byłam w szoku :shock: , że zostawiłam coś na talerzu :)
-
brawo:) i wiesz ze to truden odejsc od stolu jak sie jest pojedzonym a na talerzu cos jest-ja sie tego dlugooouczylam:P
-
Asq25 :!:
Ale zobacz jakie osiągnełas już efekty :)
Poprostu Cię podziwiam :)
-
Jest już po 23 :) Uciekam szybko do wyrka, bo się głodna zrobiłam, a to nie jest już pora na jakąś konsumpcje :?
Tak sobie myśle, że kiedyś to jadłam o tej porze (no może troszkę wcześniej - jakąś godzinke) jakieś tosty i inne bomby kaloryczne :oops:
Ale już tak nie robie i nie będe robiła :) W sumie dzieki Wam, kobietki :)
Uciekam :)
Miłego wieczoru :)
-
Dobranoc elunka :)
jesteś na dobrej drodze :)
-
oj kochana ja tez bardzooo czesto wczesniej jadlam na noc czekolady slodycze....to byla masakara.... oj ale teraz jedynie owocki hihihih:P
-
No witajcie kobietki :)
Asq25 No na noc to ja słodyczny nigdy nie jadłam. Wolałam coś pokrzepiającego inaczej -> tosty, chleb smażony z jajkiem + ser :) No ale jak już pisałam to już przeszłość :)
bubusOna Staram się jak moge by być na dobrej drodze :) Dzieki Wam i forum udaje mi się walczyc ze swoimi słabościami i trenować moją silną wole :)
A zaraz mykam do miasta -> oczywiście na pieszo :)
Jak wróce to się odezwe :)
Miłego dnia wszystkim życze :)
-
hehehe no to milego chodzenia :)
-
Elunka szczerze gratuluję :)
I miłego dnia życzę :)
-
A dziekuje Baszku :)
Własnie wróciłam z miasta :)
3 godziny chodziłam po mieście i robiłam zakupy :)
Troszkę kalorii mi się spaliło :D
Dziś czeka mnie pyszny obiadek -> pierś z kurczaka + brukselka :P
Na samą myśl mi ślinka cieknie :P
Buziaki dla wszystkich
-
ooooo brukseleczka....mmm tez bym zjdła...no to faktycznie obiadek CI sie sykuje SWIENYT:)
-
Jestem już po obiadku :)
Zjadłam ok. 10 brukselek, trochę mięsa z piersi kurczaka i chciałam jeszcze wcisnąć surówkę z kapusty pekińskiej i... nie dałam rady. Więc surówke odłożyłam na później :)
Mam do Was pytanko odnośnie jednej rzeczy - mianowicie jak załagodzić smak jogurtu naturalnego by nie grał w potrawie I skrzypek?
Właśnie w tej surówce z pekińskiej kapusty robi sie taki sos: łyżka śmietany i łyżka majonezu, a ja zmieniłam to na łyżke śmietany (18 % bądź mniejszą) i 2 łyżki jogurtu naturalnego. Wszystko dobrze doprawiłam, ale jednak ten jogurt naturalny za mocno czuć... Może dać proporcje 1:1?
Jak myślicie kobietki ?
-
ja bym dala sam majonez ewentualnie jakis dressing
ale ja o czym innym.
musze ci to napisac.
bylam dzisiaj w chinskiej knajpie na objedzie. wiem ze to wszystko tlusty syf, chcialam isc na salatki ale moje chlopaki nie lubia.
ta chinska knajpe tez lubimy i zazwyczaj potrafilam zezrec sajgonki na przystawke a potem danie glowne, po czym szpalam obzarta jak swinia. zwlaszcza ze w polowie jedzenia powinnam odstawic, bedac juz pojedzona ia ja tylko dopychalam.
a dzisie zjadlam tylko sajgonki.
to chyba jakis postep, czy nie??
-
Brawo Kinku :!:
Jestem z Ciebie dumna :) Widzisz kochana -> jak się chce to można wszystko :)
-
zwlaszcza ze po drodze mamy tasco a tam paczki na ktore tez mialam ochote, jako ze sie nie obzarlam.
tez nie zjadlam.
ale to troche zasluga mojego chlopa, bo mi przegadal.
sama pewnie jednego bym zjadla.
wszystko oki mala kolacyjka ok 19.00 i dzien udany
ale.................
idziemy do rodzinki i bede pila wodke.
raz na jakis czas trzeba
buziaczki
-
kiniek grunt że sa postepy i idziesz w dobra stronę ;)
trzymam kciuki :)
-
Witajckie kobietki :)
Dziś z czystej ciekawości weszłam na wagę, która wskazała 67,5 kg -> kg mniej niż w tamtym tygodniu (co mnie niezmiernie ucieszyło), ale narazie nie przesuwam suwaka na moim strażniku wagi, ponieważ dowiedziałam się, że ta waga (na której się ważę) nie jest precyzyjna i jej błąd pomoarowy wynosi ok.+/- 2 kg :?
Także jestem w kropce :roll:
Musze się zwarzyć na wadze elektronicznej i zweryfikować te informacje. Gorzej tylko będzie jak ta waga naprawdę robi mnie w bambuko i sie okarze, że ja wcale nic nie schudłam :(
Odezwę się niebawem
-
ojjjj napaewno bedzie na elektronicznej tez spadek:P hihihih zweryfikuj to szybciutko:) i milej niedzielki:)
-
elunka na pewno coś spadło :)
czekam na wyniki z wagi elektronicznej ;)
-
Wszytsko pieknie i ładnie, tylko, że ja nie mam w domu wagi elektronicznej :(
Byłam dziś nawet w jednej aptece - tam gdzie była taka waga. ale już jej nie ma :(
Jutro się popytam jakiś koleżanek, czy któraś ma....
Narazie to mam zły humor :evil:
-
A tak z czystej ciekawości... Na jakich wagach wy się ważycie?
-
ja na elektronicznej. na razie nie wchodze bo sie boje