Miłego weekendu życzę
... nie zapominaj o dietkowaniu :wink:
Wersja do druku
Miłego weekendu życzę
... nie zapominaj o dietkowaniu :wink:
Elunko miłego weekendu... :) odpoczywaj!
To i ja się dołączam do życzeń...głodna jestem...oby do rana :wink:
Buziaki
Elunko, jak już wrócisz koniecznie napisz jak Ci minął weekend :D
asq25 ale kusisz tymi obrazkami, aż mi ślinka leci :lol:
Witajcie Kobietki :)
Własnie wróciłam z weekendu... To nie był dobry weekend jeśli chodzi o dietke... :? Byłam na dwóch domowych imprezkach i napiłam się duuuuuuuużo piwska :roll: Jesli chodzi o jedzenie to jakiś specjalnych wybryków nie było, chociaż napewno przekroczyłam 1200 kalorii... :oops:
Zauważyłam, że znów zaczyna mi się w głowie przewracać... tzn. widze, że schudłam już kilka kilo i znów zaczynam wracać do jakiś głupich przyzwyczajeń :!: Dobrze, że mam cos takiego jak sumienie, bo gdyby nie to to by ze mną w ten weekend kiepsko było :!:
Jestem strasznie zła na siebie :evil: W poniedziałek wracam do moich 1200 kalorii, bo w ten weekend zawaliłam i to dość ostro... :oops:
W SUMIE -> PORAŻKA NA CAŁEJ LINI
Jutro postarm się Was wszystkie poodwiedzać, ale dziś już nie dam rady, bo padam na cyce.
Dobranoc wszystkim :*
Elunka mam ten sam problem co Ty, trochę schudnę - i wracam do tego co było. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale już nie chce mi się starać. Trzeba to zmienić. :twisted:
Dietkowego poniedziałku życzę :lol:
http://img411.imageshack.us/img411/1...tter183kd1.gif
dziewczyny w końcu nie o to chodzi, aby całe życie być na 1200kcal... trzeba zwiększać tylko z głową... ;)
i powtarzam! wg kluczem do sukcesu są ćwiczenia!!!
miłego początku tygodnia! :)
Dzień dobry Kobietki :)
Znalazłam chwilkę czasu by do Was zajrzeć i coś napisać :) Wziełam się w garść po weekendowej klapie i dziś dzionek mija mi naprawdę dietkowo. Narazie spożytkowałam 790 kalorii, więc mam jeszcze zapas kaloryczny, ale dziś postanowiłam zjeść góra 1100 kalorii (mała pokuta za ten nieszczęsny weekend).
Do Megan
Wiesz Megan. Ja staram się przezwyciężyć swój sposób myślenia i nie rzucać się na jedzenie w momencie, gdy spadnie mi kilka kilo. Jest to bardzo ciężkie zadania, ale wkońcu nie odrazu Warszawe zbudowali, prawda :?: A nie ma co się nad sobą użalać, tylko trzeba brać się za siebie :!:
Do Bogusi
Ja wiem, że przez całe życie nie będe jadła 1200 kalorii, niby wszystko wiem, ale czasami trudno wprowadzić jakiąś wiedze w życie, choć przyznam, że odkąd dietkuje, to pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja :oops: Winna oczywiście jestm ja :evil: ale postaram się jak najszybciej to naprawić.
Lecę zobaczyć co u Was kobietki :)
Miłego wieczoru