-
Jakbym czytała o sobie :wink:
Po pierwsze to w końcu zabrać się za dietę, a nie tylko o niej rozmyślać i pisać.... To pierwsza i najważniejsza sprawa - wcale nie łatwa, wiem po sobie...
Po drugie to nie polecam diety 1000 kcal :!: Ja byłam na niej rok temu, faktycznie przez 4 miesiące schudłam 9 kg, ale cierpiałam okrutnie bo to liczenie co do kalorii... no i ciągłe poczucie, że jestem głodna...
Polecam Ci, żebyś tak skonstruowała swoją dietę, żeby było minimum 5 posiłków dziennie. Ustal przede wszystkim stałe godziny, w których jesz... Ja tak zrobiłam teraz za radą dietetyczki i jestem zadowolona, ponieważ w końcu nie czuję się głodna :P Moja dieta nie obciąża mnie psychicznie, nie jest mi ciężko w niej wytrwać :wink: A ostatni posiłek zjadam o 21:00 - czyli 3 godziny przed snem, a więc myślę prawidłowo...
Życzę Ci powodzenia!
Zapraszam do poczytania mojego pamiętnika!
-
w tej diecie nie diecie najbardziej zależy mi na (oprócz utraty kg oczywiście) na tym aby nie stracić frajdy z jedzonka
dzisiejszy dzień żywieniowo jest dla mnie wporządku :) oby dalej mi sie tak udawało
w sumie nie mam zbyt wygórowanych oczekiwań w stosunku do utraty kg moją wagę optymalną chciałabym osiąnąć w maju nakupować sobie zwiewnych kiecek i cieszyć się pogodą gdy tylko schudnę spodnie precz :D
-
xxx
hej.
ja od siebie dodam , odnosnie tego sportu, o ktorym pisalas, ze polecam jazde konna. rewelacja. zdrowo, spalanie kalorii. relaks.
warto sprobowac. :P
-
jak będzie mi się udawało jak teraz to bedę przezadowolona :D nie myslałam ,że powrót na jedynie słuszna scieżkę będzie przebiegał tak, 2 pierwsze dni :lol:
tylko ze sportem u mnie coś nie tak w sumie jedyna aktywność jaką uprawiam to spacery(niezbyt długie) i czasami wchodzenie po schodach( 7 piętro 8) ) za mało za mało :(
sport mi służy ale jakoś nie mogę wdrożyć się... :(
-
no i znowu poszło nie tak:( michałki 100 g no i czekolada ale najgorsze,żę nie mam wyrzutów sumienia ŻADNYCH to była czyta przyjemność, dobrze,że nie mam wagi :)
-
babbity oj nie ładnie ...zawiodlaś mnie normalnie....
Jesli chce sie schudnąć trzeba byc twardym....jak będziesz sobie tak odpuszczać to każdy tydzień diety pójdzie na marne....chcesz tego?
mam nadzieje że sie postarasz i przepędzisz te słodycze z jadłospisu.
dalej w ciebie wierze. Owszem mała wpadka....ale jeżeli wolisz słodycze niż ładna figure...no to chyba dieta jest tu bez sensu....
Przemysl czego naprawde chcesz.
-
Tak sie zastanawialam co tu napisac na temat tych Twoich slodyczy, ale chyba bobusOna powiedziala juz wszystko. Widze troche slomiany zapal w Tobie siedzi..
-
pisałam...pobłądziłam...w sumie oprócz tych słodyczy zjadłam 2 kromki chleba...może dlatego sumienie cicho sza
w sumie cieszę się ,że to nie było pół kilo jak to kiedyś potrafiłam...zdażało mi się jeść po 3-4 bułki wrocławskie na śniadanie, 2 czekolady o 12 w nocy, cały bochenek chleba na kolacje więc poprawa jest ale pacjent nie jest w pełni zdrowy 8)
jestem świadoma,że potrzebne mi wsparcie...bardso mi zależy mi na tym, żeby nie stracić frajdy z jedzonka, bo wtedy u mnie zaczyna się równia pochyła :? a nie chce do tego dopuścić, nie mam ochoty wciąż tyć i chudnąć na zmianę
chcę zmienić nawyki i dzięki temu to ma byc ostatnie starcie poźniej żyć długo i szczęśliwie :)
głópi nawyk który mam wykorzenić to jedzenie bo tak należy...jadłam śniadanie mimo,że nie byłam głodna bo należy i co i gucio niepotrzebne kalorie po nic
w sumie jestem takim dietowym agnostykiem który chciałby się nawrócić :D
-
kiedys tez nie jadalam sniadan, jeszcze nie tak dawno, ale od tego roku w zasadzie zaczelam sie ZMUSZAC na poczatku. dalo efekty. wcale nie musisz sobie pojesc, ja zjadam np sucharka, 1 kanapeczke, cokolwiek, bo wiem ze dopoki nie zjem to moja przemiana materii bedzie o tyle spowolniona.
-
u mnie rano kawa z mlekiem,bo ostatnio nie radze sobie ze wstawaniem