jak w temacie
z chęcia ci pomoge ale nie wiem dokladnie w czym pobładziłaś i co nie tak zrobiłaś. Może troche więcej info??
Dolaczam sie do pytania.
obżarstwo obżarstwo obżarstwo ,tyje! w sumie w życiu też trochę.Chce wrócić do mojej starej wagi
Na poczatek zrezygnuj z kolacji , ostni posilek zjedz przed 18.00 , a slodkim dniem zrob sobie niedziele i tylko wtedy jedz do woli na co masz ochote.
Najwazniejsze jest ,zebys przestala tyc.
Zycze duzo , duzo silnej woli i powodzenia!!
Ja bym powiedziala: w niedziele mozesz siebie nagrodzic za tygodniowy wysilek (np. pyszny obiad lub 1 kawalek ciasta), ale wszystko z umiarem !!! A nie "jedz do woli na co masz ochote"Zamieszczone przez parasolka
no to koniec z obrazstwem i bierzemy sie do walki...
Więc od dziś bierzesz sie w garść- będe cie pilnowac.
Nie ma czegos takiego jak caly dzień jedzenia ile sie chce i co sie chce bo organizm zglupieje-raz brzuch dostaje mniej jedzenia raz za duuuużo.
Dietka 1200 kcal i przede wszystkim 0 slodyczy kiedy po tygodniu zobaczysz rezultaty bedzie to jeszcze większa motywacja do dzialania.
Ale musi to być mocne i stanowcze postanowienie-od dziś JEM I ZYJE ZDROWO
tak więc trzymam kciuki i czekam na relacje
postaram się ale u mnie to po dużej części to jest psychogenne, ot reakcja na stres.
Już raz udało mi się hm może drugi raz też się uda tylko tym razem chciałabym utrzymać wagę dłużej niż 2 lata jak się to udało ostatnio no ale statystyki są nie ubłagane 90% osób które schudły odzyskują swoją wage w ciągu 5 lat i co Wy na to?
no ale ponoć wiara góry prenosi więc wierzę ,że się uda
jeslio bardzo chcesz i jest to postanowienie na cale zycie uda sie napewno
Tez kiedyś tlumaczyalm swoje obżarstwo stresem...ale teraz mam inne sposoby-albo skakanka albo to forum.
Tak wiec 3mam kciuki i czekam na informacje jak ci idzie.
Zakładki