Witam!
To znowu ja...! Znowu zaczynam sie odchudzac bo jest ŹLE a nawet powiem że fatalnie!
Mam na imię Kaja mam prawie 19 lat, 173 wzrostu i 70 kilo żywej wagi i wyglądam na zdięciach jak wieloryb. Jest fatalnie bo: nie mieszczę się w moje ukochane dżinsy, ledwo dosówam kozaki na moich grubych łydkach, mam dwie "przepiękne" oponki na brzuchu jak siadam i "słodkie" pucusie na buzi jak się śmieje. yhh musze to zmienić bo zwariuje..a najgorsze jest to, że inni to zauwazyli że znowu przytyłam.
Związku z tym : zmieniam moją dietę zero słodyczy, zero tłustych potraw (chociaż osobiście nie przepadam) i dużo ruchu mhm musze odkurzyć karnet na siłownie który wykupiłam jakiś czas temu będę chodzić na siłownie tak często jak tylko się da. I co najważniejsze pozytywne nastawie MUSI BYĆ!
PROSZĘ O WSPARCIE I O RADY
Na początek moj cel to 5 kilo (z 70 do 65) jak to się mówi: bo co nagle to po diable chce zeby moje odchudzanie było mądre i trwałe!
RÓWNIEŻ ZYCZE WAM POWODZENIA!
Zakładki