-
Indianiec29! głowa do góry... ja jestem z moim mężem już prawie 5 lat po ślubie, znamy się może z 15!... też czasem zdarza się nam pokłócić i ja najczęściej wtedy wymiękam i płaczę... ALE WYOBRAŹ SOBIE JAKA BY BYŁA HECA JAKBY TO NASI MĘŻOWIE PŁAKALI, heheh :)LOL
pamiętaj! na dobre i na złe! w każdym małżeństwie są te lepsze i te gorsze chwile i tych lepszych jest zdecydowanie więcej, tylko taka ludzka (kobieca?) natura, że rozpamiętujemy te gorsze i robimy "tragedię"...
bardzo dobrze, że nie zjadłaś tych pączków i nie zrobiłaś tego na przekór mężowi ale tak naprawdę zrobiłaś to dla siebie - dzięki temu będziesz zdrowsza, szczuplejsza i będziesz się lepiej czuła!!
jesteś głodna? - czas na zdrową przekąskę i zajmij się czymś! nie myśl o jedzeniu, ani o tej wczorajszej kłótni... zrób generalne porządki, poćwicz, posłuchaj głośno ulubionej muzyki - uwolnij tą złość czy żal, które w Tobie siedzą!!
będzie dobrze!
pozdrawiam!
bogusia
p.s. z mojego doświadczenia muszę Ci powiedzieć, że najgorsze kłótnie u nas były do 2 lat po ślubie (nie było tego wiele, ale były), docieraliśmy się??? teraz jest lepiej...
choć pewnie jak się pochwaliłam to się niedługo pokłócimy - los bywa przekorny... :)
-
Hej Boguniu, dziekuje za slowa pociechy.. wlasnie... wszedl do mnie do pokoju gosc z poczty kwiatowej i..przyniosł mi bukiet roz od Męza...i oczywiście znowu sie poryczalam.. tym razem ze szczescia...
Oj zycie...
Jestem juz po obiadku, mam narazie na koncie 630 kalorii.
Zapomnialam wczesnije napisac, ze wczoraj godzine cwiczylam na tae-bo (jedna z intensywmnych form aerobiku), pozniej posiezdialam jeszcze pol godzinki w saunie:)
hm.. co by tu dzisiaj zjesc pozniej.. mam jeszcze do dyzpozycji 370 kalorii - czekam na propozycje kochane Koleżanki Odchudzaczki :):):)
-
wiedziałam, że będzie dobrze!...
a swoją drogą Twój mąż ma gest, no, no!
zazdroszczę! ;)
-
ja wczoraj zgrzeszylam, nie tak strasznie, bo nie zjadlam paczka, ale za to zjadlam mnostwo innych smieci, ciastek, przekasek i innych takich kalorycznych bombek. ale nie zapchalam sie na smierc wiec jest ok i nie mam wyrzutow za bardzo. ale dzis sie juz trzymam ok i bede miedlugo gotowac obiadek. mam dobry przepis:
piersi z kurczaka w sosie z bialego wina (tylko jeden kieliszek do smaku) i naturalnego jogurtu z pieczarkami. dobrze smakuje z ryzem.
-
Dobrze, że z mężusiem już gitarka gra :) A czasami tak w życiu jest... Ale trzeba czasem się pokłócić... Ja się z moim Piotrkiem dość często kłóce i szczerze mówiąc zawsze wychodzi nam to na dobre :D
Dietka wspaniale! Oby tak dalej! A widzę, że i waga leci w dół :D
-
Dzien doberek :)
Secretive - tak, najlepsze w takich sytuacjach sa sytuacje, kiedy się godzimy ;) Waga powolutku leci w dół, zaczynam się uczyć delektować jedzonkiem :)
Adzik, jestem pod wrażeniem!!! Rewelacyjnie wyglądasz, jesteś młodziutkim człowieczkiem a po tym, co piszesz widać, że jesteś bardzo mądrą kobietką, do tego prześliczną. Dajesz takiego kopa swoją "przemianą", że aż trudno w to uwierzyć!!!
Pozdrawiam Was Odchudzaczki :) Jestem już po śniadanku i oczywiście zanudze wam informacjami, co zjadłam - 150 ml truskawkowego kefiru z musli orzechowym, kromka "styropianowego" cynamonowego pieczywa z łyżeczką masła orzechowego (uwielbiam mało orzechowe!!!).
Wczoraj gopdzine biegałam na orbitreku, dużo też ćwiczyłam (rok temui otworzyłam studio fitness dla kobiet, gdzie mam aerobiki, siłownię i Roll masaże - wstyd, że nie zaczęłam wcześniej ćwiczyć).
Dzis wybieram się na babski wesoły dzień do Warszwy, wyjeżdzamy okolo 11, wielkie zakupy w Arkadii a pozniej idziemy do teatru :)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie!!!!
P.S. Mam nadzieję, że tym razem uda mi się moje odchudzanko... otarłam się już jakis czas temu o bulimię... nie chcę wiecej...
-
indianiec :) dziekuje ci bardzo za takie cieple slowa :) umiescilam te zdjecia zeby wszystkie dziewuchy wiedzialy ze warto. gdybym nie zaczela sie odchudzac pewnie popelnilabym samobojstwo bo moja pewnosc siebie byla zerowa, jak patrzylam w lustro to mi sie plakac chcialo. stwierdzilam ze nie moge sobie tego dluzej robic.wiem calkiem sporo o dietkowaniu, pierwsza probe odchudzania podjelam razem z mama u endokrynologa jak mialam 10 lat. od tej pory sie odchudzam. efekty pojawily sie dopiero gdy skonczylam 18 lat, i bez przymusu, sama, zaczelam sie odchudzac w domu i zapisalam sie na aerobik. probowalam przedtem absolutnie wszystkiego, od glodzenia sie poperzez wymiotowanie, tableki roznego rodzaju, odwadniajace, przeczyszczajace, marchewka przez caly tydzien i takie inne numery. bylam juz naprawde wszedzie. jestem tu zeby udzielac ludziom rady, sama tez chce jeszcze zrzucic troche ale nie zaduzo. poniewaz przytylam, jednak to nie jojo bo sie opanowalam przed polmetkiem. bylam pod opieka endokrynologa przez dlugie lata i naprawde wiem co mowie. jeszcze raz dziekuje za komplementy :oops:
-
Ja jutro po kole z metrologii chyba pójdę sobie na jakieś zakupy... A może lepiej odłoże kasę :D
Gdybym ja miała takie możliwości do ćwiczeń, to bym pół dnia ćwiczyła :D Wstyd, że nie zaczęłaś wcześniej, WSTYD! :P Żartuję, rzecz jasna... Ważne, że w końcu zaczęłaś :)
Pochwal się ino ile ważysz :P :D
-
Witam Koleżanki, wczrojar byłam w tej Warszawie i... generalnie nie zgrzeszyłam mocno, nie zjadłam nic słodkiego, a pokus było wiele.... ale... okolo 17 (na liczniku miałam juz zdrowe 630 kalorii) poszłam z przyjaciółką do restauracyjki "sałatkowej" i.. w barze sałatkowym zjadłam sobie dwie duże porcje )razem okolo (700 gram!!!) różnego rodzaju sałatek, wprawdzie starałam się nie brać tych z majonezem, ale wiadomo, że różne tam dodatki dodają, opchałam się sałatką z osoców morza, było też troszke z makaronem, oliwką, grecka itp.
Nie mam pojęcia jaką mogły mieć wartość kaloryczną ale :oops: ... wczoraj raniutko na wadze 64,7 a dzis 65,6.. chociaż.. nie spodziewałam się tego, byłam na nogach do 2 w nocy (po tych sałatkach o 17 już nic nie jadłąm).. zobaczymy dzisiaj.. teraz mam ochote na pyszne płatkowo - owocowo - jogurtowe śniadanko, na obiad będe sobie robiła tatarka :):):) mniam!!!
Pozdrawiam Was Kochane.... Adzik... ciągle jestem pod wrażeniem....i myślę, że w najbliższym czasię będę Ci zadawała mnóstwo pytań na temat dchudzania :), Secretive - o wadze już delikatnie dzisiaj wspomniałam :):) Marzy mi się 59....
POzdrawiam Was dziewczynki, napisze wieczorkiem!@!!
P.S, W Warszawce kupiłam świetną kurtkę w Mango - przeceny są niesamowite!!!!!!!
-
Jak te sałatki były z majonezem to po dupie dostaniesz :D
Ale to tylko sałatki... :) Nie ma co się martwić, lepsze to zło niż pół blachy placka ;) I wagą też się nie przejmuj :) Na pewno jutro wszystko wróci do normy :)