-
to ja Wam napisze glowna idee ksiazki.
Od wiekow sie babom wmawia, ze musza dbac o dom, ze sa oaza faceta etc.
A to jest piekna droga do tego, zeby z partnera stac sie kochanka i mamusia (do lozka i porzadkow domowych).
I kobiety dzielimy na dwa rodzaje.
Mile i zolzy.
Kobieta mila skacze nad facetem. Poswieca swoj honor, czas. Typowa kura domowa.
Wiele pism, ksiazek... opinii w dzisiejszym czasie doradza kobietom, zeby takie byly, a faceci na kolanach beda przybiegac. Mila kobieta czeka na telefony, mila kobieta nie czeka na przepraszam, kiedy On sie spozni (raczej ona przeprasza, ze przyjechala na czas).
Mila kobieta gotuje codziennie wielki obiad, ubrana w same stringi, zeby tylko facet ja zauwazyl.
Daje duuuuuzo wiecej niz dostaje.
W koncu on odchodzi. Nie musi nic zdobywac, bo wszystko ma dane na tacy.
z kolei zolza... Zołza jest kobieta niezalezna. Nie daje calej siebie. Nie poswieci ani minuty komus, jezeli czuje, ze tego nie chce.
Potrafi dopiac swego i nie da sobie w kasze dmuchac.
Nie jest zdesperowana i uzalezniona od faceta. Nie wstanie wczesniej, zeby spotkac sie z facetem. Nie udaje orgazmow.
jest zadowolona, usatysfakcjonowana...
wiem, ze troszke jak nawiedzona pisze, ale ksiazka jest genialna. Uswiadomila mi baaaardzo duzo.
-
Moim zdaniem kobieta czasami musi być i tą miłą i tą zołzą. Tak jest w moim przypadku, nie umiem tego rozgraniczyć dlatego jestem tak pośrodku :lol:
Misiu chłop to jest jak pies sam nie chce i drugiemu nie da. A niech będzie zazdrosny, da mu to trochę do myślenia.
Kiedy pięciodnióweczkę zaczynamy, bo ja chyba od poniedziałku :lol:
-
Rec ma rację, prawdziwa kobieta jest po trosze i zołzą i miłą. Chociaż ja akurat to bardziej miła niestety. Ostatnio usłyszałam od psiapsióły, że ja od Tomka uzależniona jestem..... Rec, bardzo możliwe, że od poniedziałku :)
-
a ja jestem zołzą w 100% :D
-
a ja nie wiem kim jestem :(
-
-
A dzień dobry :) Wyjeżdżam dziś na trzy dni. Posiedzę sobie w lesie. Moim ojczystym sielpiańskim lesie (Verdish powinna wiedzieć o co chodzi :) )....
Pozdrawiam Was przeserdecznie :)
Dziś na śniadanko miałam niebieski ser pleśniowy. Nie mogłam się powstrzymać. Uwielbiam takie śmierdziele. Tomek się strasznie krzywi, ale co tam. W tym wypadku jestem zołzą :)
-
zazdroszczę, uwielbiam siedzieć w lesie :D baw się dobrze i wypocznij :wink:
-
Dziękuję :)
Aaaa, mam dla Was coś. Tylko błagam, nie oglądajcie tego, wyłączcie monitor, czy coś. Po prostu posłuchajcie, ok?? Mój Tomcio mi to wczoraj puścił; Jeszcze raz zaklinam, NIE OGLĄDAJCIE!!!!! Oto LINK
-
nie no piosenka pierwsza klasa :lol: