Misio, ja co prawda pracy nie piszę (jeszcze :lol:) ale zmotywowałaś mnie do nauki :)
Wersja do druku
Misio, ja co prawda pracy nie piszę (jeszcze :lol:) ale zmotywowałaś mnie do nauki :)
Hej, Misio :) Ten pojemnik na sałatki to na prawdę duży postęp ;) Może to nie jest duży krok dla dyplomu, ale dla diety na pewno ;)
Ojej, no to się okazało, że ja tutaj głównie motywuję. I to czym? Małym żółtawym pojemniczkiem na jedzonko, hihihihi :) Fajno.
Dzisiaj się pokłóciliśmy z Tomkiem. Moim zdaniem jest chorobliwi oszczędny. Sprzątałam dziś łazienkę i Tomek z oburzeniem w głosie zapytał mnie po co mi do tego ręczniki papierowe, bo zaraz się skończą i trzeba będzie znowu kupić nowe. Więc mu mówię, że ręczniki papierowe służą głównie do sprzątania, do wycierania różnych rzeczy. Według Niego wcale nie do tego służą, ale do czego - nie potrafił mi wyjaśnić. Więc mu powiedziałam, żeby sobie te ręczniki w ramki oprawił i schował, żebyśmy ich przypadkiem do czegoś nie użyli. Później mnie pyta, po co używam takiego jednego psikadła. To mu mówię, że to jest psikadło do sprzątania, o czym on oczywiście wie, bo sam kupował w sklepie chemicznym. Nie, bo ja tego na pewno używam w złym celu i się psikadło marnuje. Bo to psikadło to jest do drewna, a nie szkła i plastiku. Co tydzień podczas sprzątania mu pokazuję na opakowaniu, że stoi jak byk napisane: "do plastku, szkła i drewna". Nie, on wie lepiej. A ja marnuję, a to przecież kosztuje. No kur** mać!! Prosiłam, żeby posprzątał kuchnię, skoro ja sprzątam łazienkę. Przy czym sprzątanie łazienki obejmuje również takie czynności jak odczepienie klapy od wc i wytarcie zacieków spod zaworów... przetarcie żyrandola... wyczyszczenie jego stojaka na golarkę... czyli nie na odwal się. A on ? Pozmywał trochę, jakby nie widział, że jest zasyfiona podłoga i ślady po kipiącym mleku na kuchence albo zachlapane płytki. I oczywiście jest obrażony, że śmiem mu zwrócić na coś uwagę. No ja pierd*** ku*** mać w d*** jeb**a jeżem!!!!!
Ufffff, przepraszam za te inwektywy, ale ulżyło mi. Dobrze jest mieć takie miejsce jak to, w którym można się bezgłośnie wykrzyczeć.
Wczoraj na urodzinach kolegoi zażyczyłam sobie w ramach zagrychy pod wino (czerwone półwytrawne) kapustę kiszoną. Zjadłam też kilka biszkopcików i wafelek. Strasznie się starałam, żeby nie za bardzo limit przekroczyć. A jak sobie w domu wszystko podliczyłam, to mi wyszło 911 kcal, hiehh:) No i nie paliłam, chociaż kusiło.
Zaraz będę robić a6w, 20 dzień. A może 21? Ech.... muszę sprawdzić.
Dzisiaj zupa ogórkowa, bo mi się nie chce nic robić innego, pomijając już fakt, że skoro jest sobota, a ja robię w kuchni jak pijany osioł od poniedziałku do piątku, to Tomek mógłby coś skonstruować. Ale nie! Najchętniej bym zrobiła coś tylko dal siebie i olała jego głód. Ale mnie naszło na tę ogórkową... Ale mu nie naleję, niech sobie sam poda!!
Ciekawe ile kalorii się traci przy myciu włosów... bo ja mam wrażenie czasem po takim myciu, że skończyłam maraton w chodzeniu na rękach...
A macie ode mnie takie coś... ten miś czuje się smutny i opuszczony. Jest też wściekły strasznie, ale tego po nim akurat nie widać chwilowo:
http://www.daimi.au.dk/~thums/sadness.JPG
Kochana!! NIe dziwie Ci się, że jesteś zła!
Kurde jakby mi facet truł nad głową, że mam nie używac tego czy tamtego do sprzatania, chociaż rzeczywiscie ma takie przeznaczenie, to bym tym wszystkim rzuciła i powiedziała ''SAM SE TO KUR**A RóB JAK TAKI MąDRY JESTEś!!!''
No, ale ja to ja, a Ty to Ty :)
Kurde chciałabym mieć takie gęste włoski ja Ty! A nie to co moje, może i długie prawie do pasa, ale za to cieńkie jak nie wiem co :?
Z jednej strony fajnie jest zyc z człowiekiem oszczędnym pod jednym dachem, ale z drugiej jest przechlapane :twisted:
Ppozdrawiam, i puszczam
<Przytul>
Misio - rozumiem w 100 procentach !!! ja mieszkam z 3 facetami i poprostu mnie mdli jak ide sprzatac lazienke czasami to bym ich normalnie roztelepala . Najgorszy jest wspolokator z Iranu nie dosc ze siorbie jak cos je nie myje m a siebie co kilka dni nie widzialam go jeszcze z mopem !!! porazka :evil: drugi z Mołdawi jest ok widac ze jakas kulture osobista reprezentuje . a moj rafal no zrobil w piatek szpinak ale co pozmywac juz mu sie nie chcialo w piatek wrocilam 0 23 z pracy w sobote wstalam o 5:30 zeby sie przygotowac przed zajeciami! hce zjesc snidanie nie mam talerz, łyzki widelca i kubka wszytsko w zlewie!!!
wieczorem posprzatalam bo juz jakos humor milam lepszy, nie wymagam od nieh zeby ganiali ze scierka ale zeby szanowali czyjas prace i po sobie myli naczynia jak i kuchenke i lazienke !!! wrrrr
No i mi ulyzo - kochany Misio niech moc bedzie z nami!
fit niedzieli i bravo za wczorajszy dzionek i nie palenie - ja tez sie trzymam :lol:
http://www.hortex.com.pl/repository/...ruskawkowa.jpg
A może własnie powinnyśmy wymagać? Jak faceci mają szanowac nasza pracę, jak sami nie wiedzą ile nas to kosztuje? Póki się sami nie przekonają, że sprzątanie to nie jest machanie ściereczką w górę i w dół nie zrozumieją jaka to cieżka praca.Cytat:
Zamieszczone przez katarina914
Misio następnym razem powiedz Tomkowi, że używając jednego psikatka do wszystkiego oszczędzasz, bo nie tracisz pieniędzy na kupowanie kilku psikatek ;)
Misio ja co prawda nie mam faceta ale identyczne problemy mam z bratem :lol:
brawo że impreza zakończona w limicie i bez dymka :D
No, dzisiaj się Tomuś zrehabilitował:) Poszłam wreszcie, po długiej przerwie na próbę. Wracam, a tu mieszkanie wypucowane od góry do dołu, nawet szafeczka, która stałą od dwóch miesięcy w kącie, wreszcie ślicznie do ściany przybita :) No i co ja mam o Nim myśleć ?? :D :D
Wow, Katarynko, to masz międzynarodowe towarzystwo w domu:) A siorbanie to jest chyba cecha kulturowa. Jakoś tak mi się to siorbanie z Bliskim Wschodem kojarzy.
Linkinko, Sephrenko, takie to już widocznie życie jest z tymi chłopami (chociaż mój, jak powyżej widać, potrafi zaskoczyć :))
Zjadłam dzisiaj cztery duże ruskie pierogi (mniam), które miały strasznie dużo kalorii. Ale taaaakie pychotliwe były :)
Jutro mnie czeka zabiegany dzień, nie wiem, o której mi uda wpaść, może z samego rana zajrzę na kilka minut.... Pozdrawiam Was wszystkie :)
Aha, znowu zmieniłam awatar, bo jakoś tak zmiany ostatnio lubię....:)
i jak poszła próba po tak długiej przerwie?
Trochę pocharchałam, ale w ogólnym rozrachunku raczej dałam radę. W odróżnieniu od naszego gitarzysty rytmicznego, któremu się wszystko tak powaliło, że ostatecznie dało to efekt obdzierania kota ze skóry metodą zaawansowanego sadyzmu. :)
http://fatcat.ftj.agh.edu.pl/~eredhal/gitara/gitara.jpg
hej:) Dawno mnie tu nie było taka zabiegana ostatnio jestem, że szok! ale jeszcze miesiac i upragnione wakacje;) No może póltorej miesiaca;) Z facetami to już tak jest... Ja sobie chwilowo nie wyorażam zamieszkać z moim mężczyzną, ale to ze względu na przypadłość z której wspolne mieszkanie z pewnością go wyleczy. Mianowicie gdy jestem u niego nic mi nie pozwala zrobic! Czasami to jest denerwujące no bo skoro on robi kanapki to mi sie nic nie stanie jak nastawie wode na herbate, ale nie ja jestem jego gościem koniec kropka.... niejedną bitwą na poduszki to się skończyło:) Pozdrawiam
http://www.akupresura.akcjasos.pl/hum_dieta.jpg
DUŻO POZYTYWNEJ ENERGI NA NOWY TYDZIEŃ.
TRZYMAM KCIUKI ABY BYŁ FIT :)
hehe dobe, dobre:)
Hiehie, Flex, cudne :D :D :D Spadam z fotela :D :D :D
Happysad, jesteś traktowana jak królowa :) Ciesz się, bo jak znam facetów, to to wszystko jest do czasu, hihihi. A swoją drogą, bitwa na poduszki, to fajowa rozrywka, szczególnie jak się materiał porwie :D :D
Ja dzisiaj tak lakonicznie, bo zmykam do biblioteki, mam dziś korepetycje, tzn. pewna maturzystka ma u mnie korepetycje i muszę się przelecieć do biblioteki... przy okazji karę zapłacę...jakoś przez pół roku mi się udawało tam nie wdepnąć...
hej Misio :) ale mam nadziej ze na forum czasu ci wystarczy :)
miłego dzionka :)
http://images.jupiterimages.com/comm...7/23267706.jpg
To ja też szybciutko wycałuję Misia mocno i spadóweczkę do kwiaciarni robie.
Buziaczki
Misio, Twój facet zrobił ci na prawdę miłą niespodziankę :)
Witaj Misiu :lol: jak ja dawno Cię nie odwiedzałam, ale to Twoja wina :lol: Tak mnie zmotywowałaś do pisania pracy, że dzionek w czytelni spędziłam :lol: i teraz to już z górki, materiały są więc tylko pisać :lol: Ale widzę że Ty też bibliotekę nawiedziłaś :wink:
Miłej nocki życzę :lol: :lol:
Hej Misio :) przyszlam zapytac sie jak tam wtoreczek??
http://www.slowo.com.pl/zdjecia/16935/kawa_.jpg
Wtoreczek to jest dzisiaj, tak? Bo ja mam zwykle wątpliwości co do dni tygodnia... zwykle też nie wiem który jest...
Wtoreczek mija milusio, tak przytulnie i melancholijnie... za oknem szaroburo, ale w jakiś taki milusi sposób, chyba sobie wyjdę na spacer, przynajmniej jest świeże, wilgotne powietrze... pójdę nakarmić kaczki, albo coś... Wczoraj wyszliśmy sobie z Tomkiem na spacer i pięć kroków od domu się straszliwie rozpadało. Tomuś stwierdził, że wraca do domu :( Jakoś nie miałam akurat nastroju do samotnego spacerowania (co nawet mnie zdziwiło). Tomek postanowił jednak jeszcze zapalić kryjąc się pod daszkiem. Więc korzystając z okazji postałam w deszczu szczerząc się jak wariatka. Tomka się oczywiście nie da przekonać, że dla mnie stanie w deszczu jest arcyprzyjemne, więc cały czas się wkurzał, że moknę. Kurka wodna, jak jest ciepło, słońce w pysk świeci i czuje się ciepło na skórze, a on chce iść na spacer, to ja się zwykle zgadzam, choć nie jest to dla mnie jakąś wybitną przyjemnością, o ile jest w ogóle. I nie narzekam, żeby przypadkiem nie miał wyrzutów sumienia. A jak ja chcę iść w deszcz, to się okazuje, że Kicia jest z cukru,. no...... :( A jak mówię, że w takim razie sama pójdę pospacerować, to on się obraża... no lać w pysk. Żeby nie było, że je taka pokrzywdzona jestem i w ogóle ofiara przemocy domowej, to podejrzewam, że on też czasem ma ochotę mnie w pysk lać :D :D :D Bo ja mam trudny charakter :D :D Podobno...
Więc wróciliśmy sobie do domu, zapaliłam lampę (taką ładną, drewnianą mam, starą), usiadłam sobie w fotelu z wierszami Lechonia i gorącą herbatą (Tomek mi zrobił, chyba go sumienie ruszyło :) ) i była taaaaak milusio. Nawet się Tomkowi jakimś cudem udało przez godzinę komputera nie włączyć, więc w ogóle się zanurzyłam w dekadenckim nastroju i żałowałam tylko, że nie mam kota i nie umiem robić na drutach :)
Dziękuję Wam za wszystkie kawy, herbaty, ucałowania i uściski:) Odwzajemniam się telepatycznie :)
Jutro rano jadę do domu, do rodziców, nie wiem, czy zdążę tu wpaść. Jeśli nie, na pewno pojawię się we czwartek wieczorem... znowu się zważę... jakoś wątpię, żebym schudła od świąt, ale się zobaczy.
A dzisiaj to chyba ordynarnie zrobię równie ordynarne mielone, bo mi się nie chce kombinować. Jeszcze muszę sobie sprawdzić ile to ma kcal.
A to dla Was na dzisiejszy ślicznie nastrojowy deszczowy dzień, jak dla mnie przecudna:
http://www.swycaffer.com/divpeg/febru/umbmonet.jpg
Mówisz że do domku jedziesz :lol: no to ja Ci przyjemnej podróży życzę :lol:
A ten parasol to by chyba w szczecinie nic nie dał :roll: Ale mają cuda takie pogody w kwietniu a gdzie motylki i ptaszki ćwierkające :?:
teraz biżuterie sobie przejrze :)
Cześć Misio!!! :lol:
Pojechałas do rodziców?? Juz tęsknimy za Tobą??
A jak praca??????????????????????????/
A jak brzuszki Kici? :wink: Cwiczysz ze swym ukochanym??
A oto mój wiersz:
TY
Jesteś: mgłą, która otula mnie,
wiatrem, który rozwiewa moje złe mysli,
deszczem, który rozumie mój płacz,
słońcem, które rozwesela moją duszę i ciało,
nocą, która ukrywa mnie przed nimi...
Czasami mnie krzywdzisz,
Czasami sprawias mi ból.
Wiesz o tym?
Nie. Nie możesz o tym wiedzieć
[Jestes tak za patrzony w siebie (...) ]
przecież Ty mnie nie dostrzegasz,
nie widzisz,
nie szukasz...
Wiersz ten napisałam w 1998 roku, ale ostatnio myslę, aby powrócić do mojej twórczości :lol: :lol: :lol: :lol: , hahaha. Dla mnie to moje wiersze, moje emocje...........
Nie porównuję się z Tobą Misio - bo Ty jestes prawdziwy talent literacki...., tak mi się cos wydaje :P
ZOSTAWIAM NOCNE BUZIAKI
Misio miłego pobytu u rodziców. I wracaj do nas jak juz sie narodzicujesz :wink:
To ja Wam napisze wierszyk , który ułożyłam syniowi na wystep w szkole...nie moglismy znalężc nic ciekawego na temat wiosny no i mnie zmusił. :lol:
Chciałam powiedziec , że to jedyna moja radosna twórczośc...cokolwiek innego pisałam jest przesycone goryczą...miałam taki czarny okres pare lat temu, a tylko wtedy "tworzę" :lol:
WIOSENNA RADA
Asiu ,załóż szybko czapkę.
Mówi mama do córeczki.
Mamo, przecież wiosna przyszła,
Ja już nie chcę tej czapeczki!
Grzesiu, załóż ciepłe buty!
Mówi ojciec groźnym basem.
Co ty tato? Ciepłe buty?
Przecież wiosna już za pasem!
Babcia krzyczy z przedpokoju:
Ciepłe swetry włóżcie dzieci!
Babciu? Czy ty nic nie widzisz?
To już wiosna. Słońce świeci.
Dziadek tylko spuścił głowę
I przeprasza babcię szczerze,
Bo bez kurtki i bez czapki
Był przed chwilą na spacerze.
Chociaż wiosna w kalendarzu
Pamiętajcie moi mili,
Ubierajcie się cieplutko,
Byście się nie przeziębili!
Tak miedzy nami...pora odpowiednia, wiec potraktujcie to jako przestrogę :wink:
Czytam o tym chodzeniu w deszczu i jakbym o sobie czytała;) Mój facet co najwyżej się dziwi ale jeszcze nie marudzi. najśmieszniej jest gdy np wracam ze szkoły, pada, ludzie uciekają gdzie się da a ja wolniutko idę delektując się chwilą:) Bardzo mi się podobał wierszyk o wiośnie;) Bo ja jetem zawsze taka happy że wiosna przyszła i od razu bluzeczka sweterek a potem grypa;) Jak robicie mały kącik podróży literackich to też coś dorzucę;)
kamienica
Okna sypialni wybrały zły kierunek,
na wschód od łóżka frontem do drzwi,
widzą zbyt wiele, by nie drżeć, choć
szyby duszą krzyk proszący o dzień.
Kula tkwiąca w ścianie nie dziwi nikogo,
upchnięta między graffiti a ślad po papierosie,
już niczyja, czeka cierpliwie, na nową wojnę.
Światła wyzierają zza mieszkań, gardząc głosem
sąsiadki z góry, która lubi noc, bez mechanizmu
dłoń kontakt żarówka światłość. Niepewna,
tkwi wciąż przy oknie, przeklinając kolejno,
jarzeniówki mieszkań, latarnie i świt.
Śmiech lokatorów z pokoju obok,
rozbija o ściany mój płytki sen.
budzik zadrwi z nich rankiem, kolejny raz
budząc dzień w połowie wyznania miłości.
Moja kamienica znów śpi bez świadomości,
czuwam, nad filiżanką kawy, sen pieszcząc,
wciąż piszę o twarzach z rozkładówki pięter,
rankiem usłyszę ich protest.
P.S Tak mnie jakoś polonistycznie na wątku polonistki natchnęło, że ide pouczyć się z pozytywizmu i młodej polski. Jakoś wybitnie mi te dwie epoki nie leża:/
O widzę Misiu że jeszcze się ie narodzicowałaś (jak mówi Rokma)
No to odpoczywaj sobie dalej :lol:
Witam, witam, narodzicowałam się Recmal , a owszem, czemu nie? :) :) Oni (czyli rodzice) teraz sobie pojechali w góry, a ja wróciłam do Wawy, co za kontrast...
Widzę, że się tu kącik poetycki zalągł, bardzo fajowo, lubię poezję. Widzę, że Wy też. Agn, Twój wiersz mi przypomina moje własne wielokrotne odczucia i przemyślenia. Ile razy miałam podobnie, czy nawet tak samo! Człowiek przeżywał nie wiadomo co, a tamta druga osoba nawet nie miała pojęcia o naszym istnieniu. A jak miała, to zwykle szydziła.... :( Szczególnie mi się podoba, że jest się nocą, która ukrywa, barrrrrrdzo ładne. Cieszę się, że wrzuciłaś ten wiersz.
Romciu, no Twój wierszyk wiosenny to mistrzostwo !! :) :) Na tych różnych imprezach szkolnych ciągle te same wierszydła są włkowane, a tu taka niespodzianka!! Fajowo :) :) Ja to mam chyba odwrotnie, za ciepło się często ubieram, bo nie dowierzam, że już ciepło jest. A później zdejmuję to z siebie i noszę w ręcę jak muł. Chociaż, ostatnio jestem zmarzluchem, co wszystkich dziwi, bo moi znajomi pamiętają, że mnie zawsze było cieplej niż innym, bez względu na pogodę. Ciągle mi było za ciepło, za gorąco, za duszno..... Tomek twierdzi, że teraz jest odwrotnie, bo daję organizmowi mniej energii. Może to i racja. Romciu, ja też piszę zwykle wiersze ponure i depresyjne. W związku z tym to chyba dobrze o Tomku świadczy, że od kiedy z nim jestem napisałam takowych wierszy może ze dwie sztuki... podczas, gdy kiedyś zdarzało się tak od razu, "od ręki" machnąć pięć albo sześć... Daaaaawno nic nie napisałam.
Happysad, jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego wiersza. Naprawdę jest to literatura na poziomie, przynajmniej moim zdaniem. Szczególnie podoba mi się sformułowanie o budziku, który drwi rankiem przerywając wyznanie miłości. Widać, że mądrym, krytycznym i wrażliwym człowiekiem jesteś.
Hehh, czuję się jak jakiś zafajdany krytyk literatury. Hiehh, jak Kazimiera Szczuka :) :) :) Swoją drogą, byłam kiedyś na konferencji w PAN -ie dotyczacej bodajże metafory ojczyzny matki w utworach romantycznych. I ona całkiem sensownie mówiła, ta cała Kazia. Hiehie, a mój tata wygrał u niej kiedyś Najsłabsze ogniwo :D :D :D Też mówił, że fajna.
Zakupiłam sobie (a raczej zakupiła mi moja siostra cioteczna -będąca kosmetyczką - w zmowie z moją mamą) taki oto produkt:
taki oto produkt Wczoraj sobie użyłam i mi się ogromnie spodobało. Zapach mi wybitnie odpowiada (taki orzechowo- czekoladowo- winogronowo-pomarańczowy hiehiehie)
No i mam też nowy jedwab do włosków, zobaczymy jak się sprawdzi:)
Aha, no i zakupiłam sobie również oliwkę do ciała ujędrniającą, którą reklamowała na swoim wątku Staszka. Użyłąm jej sobie wczoraj przed snem i muszę Wam wyznać, że Staszka miała świętą rację:) Nawet się oliwka owa komponuję zapachowo z tym moim powyższym, peelingiem :) A oliwka owa to http://www.adonisvernalis.pl/?open=item_info&item_id=1863]Tak wstawiam te linki, ciekawe czy mi to w ogóle wyjdzie, bo jestem osłem w tej kwestii chyba.
No a skoro już się tutaj zrobiło wierszowisko, to ja też podrzucę swój twór, którego tytuł ściągnęłam oczywiście z mojego ukochanego Juliusza Słowackiego:
TESTAMENT MÓJ
Niech mnie żegnają złotawe liście
Wiatry, co kradną z głów kapelusze
Smutkiem śpiewałem, niech w smutku zginę
W rozpaczy żyłem, w niej umrzeć muszę
Kiedy się przyjdzie stoczyć w biel trumien
Niechaj mi śpiewa deszczu szum srebrny
I nie zmywajcie mi z czoła kropel
Kiedy się zacznie sąd mój podniebny
Choć snułem słowa, prawdą najczystszą
Było ponure mej duszy milczenie
I wy nie palcie żalu na ustach
Niech miarą żalu będzie westchnienie
Nie płaczcie za mną, za młodością zwiędłą
We mnie huczały tysiącletnie wojny
Między Szatanem, ziemi rdzą a Bogiem
Jeśli los zsądzi, to będę spokojny
Lecz jeśli Lete roztoczy mi w chmurach
Granaty wody, co dają niepamięć
Nie zaczerpnę z nurtu, bo wszystko czym jestem
Jest w głowie mej smutnej ogniem zapisane
A wy, przyjaciele, wśród prostych pacierzy
Pomnijcie, że anioł pierwszy spada w ciernie
Pierwszy z Drzewa Wiedzy czerpie zbuntowany
I potem najpierwszy w Prawdę pełen cierpi
Trumnę złóżcie prostą, niech w dębie utonę
Zaśpiewajcie piosnkę i odtańczcie modły
Poproście łąk wrzosy, by przy mnie czuwały
I proście aniołów, by mnie w wieczność wiodły
Choć dla was to kaprys, znam wasze zwyczaje
Niech głowa ma spocznie, gdzie miasta nie widzą
Gdzie wielki horyzont, gdzie gromy padają
Gdzie mgły tulą kwiaty, gdzie miasta nie szydzą
Nie mówcie, że pustka i cisza niewdzięczna
Was w tęsknej przeszłości i bólu kołysze
Jak dotąd niezmiennie, choć widzialny wczoraj
Ja będę w tej pustce i będę w tej ciszy
Nie tam przecież ogień trzeba palić wierny
Gdzie ziemia padała na me blade dłonie
Tam trzeba wam tęsknić, gdzie serca nosicie
I gdzie ogień palić, serce wam podpowie
Aha, a Tomuś się strasznie starał robić a6w, ale mu nie wyszło czwartego dnia, bo TAK STRASZNIE sięstarał znaleźć te pięć minut, a mu się nie udało Biedactwo :twisted: :twisted: :twisted: Widocznie to ja jestem mężczyzną w tym związku :):):)
Hiehie, ale się te linki śmiesznie powstawiały :D :D :D Ale niech będą :)
Aha, wierszydło jest w rodzaju męskim, tak jak i wiele innych moich tworów, bo lubię pisać z perspektywy "ja - człowiek" nie "ja-kobieta". W ogóle nie przepadam za kobiecą poezją :) O tym też zresztą napisałam kiedyś :) :)
jak przeczytalam Testament Mój to mi sie mój szalony polonista z liceum przypomnial :shock:
Kochana a ja jestem w moim związku z R. "żelazna dłonią w aksamitnej rękawiczce " :lol: kiedys R. mama dala mi pod choinke taka książeczke : Milosc, astrologia i sex hheeh :D sa tam opisy po par i ich znakow zodiaku :)
ooo ja ta ziajke to tez zakupie :)
Będę do Was wpadać, będę u Was pisać i się wymądrzać i takie tam, ale teraz czasu nie mam :( Jak tylko go znajdę, to usiądę i nadrobię, obiecuję :)
Ooooo, Katarinko, a co tam piszą o związku Wagi z Rakiem????? Ja jestem Waga, jakby co:) A może masz skaner i mogłabyś mi wysłać zeskanowane stronki na mail, albo coś? Bo ja lubię ten cały astrologiczny szajs :) :)
Jakoś mi niedobrze jest. A dzisiaj mi się piwko szykuje. Już sobie kombinuję co zjeść w ramach obiadu, skoro piwko będę piła. No i jakoś nie wiem. Poza tym mi się nie chce robić i czasu na to nie mam, kupiłabym coś na mieście. Kebab ma za dużo kalorii, przekroczę limit. Hamburgerem to nie wiem, czy się najem. Ech.... te moje problemy głupawe....
Czasem kebeb można sobie połknąć, w końcu smaczny jest...a ,że ma tyle kalorii...cóż , nie jego wina :wink:
Po przeczytaniu Twojego wiersza postanowiłam dać swój w podobnym temacie :wink:
Trochę głupawy, ale miałam takie, a nie inne myśli...poza tym był skierowany typowo do Tomcia :wink: , a On musi mieć wszystko łopatologicznie wytłumaczone :lol: :lol: :lol:
MOJA WOLA OSTATNIA
POŻEGNAJ MNIE SERCEM…
KWIAT DAJ MI JEDEN.
MOŻE ZIELONY, ALBO NIEBIESKI…
LUDZIOM NIC NIE MÓW.
PRZYJĘCIA NIE RÓB…
…WIESZ,ŻE MĘCZYŁY MNIE TE GROTESKI.
MOŻE ŚWIATEŁKO JAKIEŚ…
MALUTKIE…
ALE OD ŚWITU DO NOCY – STALE.
NO I NA CZARNO NIE CHODŹ UBRANY!
CO? MOŻE MASZ JAKIEŚ, „ALE”?
ZATĘSKNIĆ MOŻESZ…
…JEŻELI CHCESZ…
JAK NIE POSŁUCHASZ …
CO BĘDZIE –WIESZ!!!
Nie śmiechac sie zagłosno
:P
No co Ty, ja się nie śmiecham, bardzo bardzo bardzo mi się podoba, serio. Przepiękny wiersz, wcale nie głupawy!! I rzeczywiście podobny w tematyce i przesłaniu. Cieszę się, że mogłam go przeczytać.
hej Misio co tam słychać? jejku, pięknie piszesz :shock: ja kiedyś też bazgrałam (bo pisaniem tego nie nazwę) różne bzdury ale to wszystko było tak bez sensu że przestałam
A propos "przyjęcia" po...to jeszcze coś kiedyś napisałam...to tylko odczucia załamanej osoby po śmierci dziadka, nie żaden wiersz, ale napiszę, bo w sumie oscyluje koło tematu :wink:
PADLINOŻERCY
PRZYCHODZĄ.
PŁACZĄ.
JEDZĄ.
NARZEKAJĄ.
CZARNE,SAMOLUBNE…
SĘPY…
No i wyszło szydło z worka...jestem straszliwie mętna...ech...
:D ale mnie te wiersze przygnebily................szczegolnie ten ostatni...........taki prosty a wszystko w nim ujete....cala prawda.....................
http://images4.fotosik.pl/141/5a8ba0f880677232med.jpg
miłego weekendu :):):)[/b]
Widzę że wierszowo się zrobiło :lol: ale ja wiersza nie napiszę bo kompletnie nie mam talentu no i ja logistyk jestem :wink:
Misiu czemu Ty się nie chwalisz że znowu kilogramków mniej :lol: Moje gratulacje :!: :!: :!: :!: Mówisz że na piweczko wyszłaś :lol: to znak że zapiątek fajnie się zaczoł :lol: :lol: :lol:
No i moje też gratulacje...niedługo nam zniknie :cry:
Buziaki
Kilograma mniej gratuluję:) Za miłe słowa dziękuję... i nie czuję jak rymuję:) :lol: Bywa:) tak fajnie wierszowo się tutaj zrobiło fajnie się czyta. Bardzo mi się podoba połaczenie rymu z poważnym tematem. Robi się melodyjnie. Ja jak coś spłodze rymem to zawsze ma to charakter zabawny:) Dzisiaj mam humor pod psem bo kłotni z moim P. ciąg dalszy to wkleje coś pesymistycznego:P
"Ślubuję Ci"
"...I ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską,
oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci..."
***
Czytam te same bajki co wieczór,
już od dwudziestu kilku lat.
Meble wciąż mają ten sam zapach,
tylko one pamiętają o rocznicach.
Przemycam własną tożsamość, co dzień,
przez progi, o które ty sie potykasz.
Niefortunnie poszliśmy kiedyś,
o jedno tak za daleko.
***
I ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską,
oraz, że cię nie opuszczę aż do pierwszej kłótni.
Lily.
Pozdrawiam wieczornie;)