ja bym nie wytrzymała chyba :shock: powodzenia :wink:
Wersja do druku
ja bym nie wytrzymała chyba :shock: powodzenia :wink:
Fotki superowe Misiu. Tomcio ma jakby włoski krótsze...a mój to ma zapuszczać powoli, choć buntuje sie i chyba mu odpuszczę...
Tak sobie myślę ,ze może z Wami sie na tą pieciodniówkę wybiorę...w tym tygodniu żre jak głupia...zawsze przekroczę limit, wiec niedziela wypadnie raczej okropnie...przypomnijcie mi w niedzielę ,ze od poniedziałku zaczynamy...stara jestem , sklerozę mam...żarłospis skopiowałam i postaram sie przestrzegać...tylko mi przypomnijcie pliska!.
Buziaki
wole już zrobić tę trzydniową i mieć szybciej z głowy ;)
poza tym jak taka oczyszczająca dieta jest restrykcyjna, to mi to lepiej działa na psychikę i bardziej wierzę w jej skuteczność.
do tego wydaje mi się, że jak przetrwam te 2 pierwsze dni, to trzeci będę traktowała jak niezłą ucztę ;)
szkoda, ze south beach zaczelam, bo bym sie przylaczyla.. a tak, szkoda przerywac :)
swoja droga to ja chyba za czesto po roznych dietach skacze. Postanowienie skladam wiec, ze bede sie sb trzymac tak dlugo, az osiagne wage idealna.
mnie sb też kusi. tak się zastanawiałam, czy sobie jej nie zrobić jak dobiję do 59 kg. i z nią już wejść w jedzenie normalnych ilości jedzenia..
jak myślicie?
tak, tak, bedziemy plazowac razem!
:) to chyba tak zrobię
No to Misiu postanowione werbujemy jeszcze Romkę i od poniedziałku nie ma zmiłuj :roll: Będziemy dietkować na całego :lol:
A może będzie nas jeszcze więcej bo widzę że dziewczyny też o niej myślą :roll:
Czuję sie zwerbowana i zaakceptowana...tylko pamiętajcie o mojej sklerozie. :wink:
Mam nadzieję, droga Romciu, że nasza skleroza nie zapomni o Twojej sklerozie :) :) :) Kto chce, niechaj się przyłącza do nas w poniedziałek :)
A Tomcio ma włoski krótsze, bo sobie chciał leciutko skrócić przed wyjazdem, a że nie zauważył, że golarka jest inaczej ustawiona niż myślał, to sobie skrócił barrrrrrrdzo :) Taka gapa. Ale wstawię Wam fotę, pośmiajcie się. Mnie sięfota ogromnie podoba. Tomciowi też, nie może uwierzyć, że to on sam. Indiana Jones od siedmiu boleści :) :)
http://photos116.nasza-klasa.pl/dev2...0277284817.jpg
hihi... jak z kadru jakiegos filmu. Fajnie :lol:
ale się chłopak upozował ;)
a numery z golarką są mocno rozpowszechnione. Tata Tomka musiał się ogolić na łyso, bo mu się jakoś tak omsknęło ;)
Miłego Dnia, Misiu! :D
No upozował się, jakby był na castingu do filmu przygodowego :)
A ja dzisiaj się zmierzyłam, zmian od kilku tygodni nie ma, ale sobie przeciągnęłam centymetr na tyle, ile mierzyłam przed odchudzaniem i się tyyyyle miejsca wolnego zrobiło, że zastygłam ze wzrokiem w ów widok wbitym. Och jakże przyjemny był to obraz. I ja to wszystko wypełnione ciałkiem miałam?? O bogowie!!
Aha, obliczyłam sobie, ile kalorii będzie mieć dokładnie tya nasza dieta dziennie. Dodałam też do tego jogurt Activia. Mianowicie wychodzi 944 kcal. Nażreć się można, ręczę. I słabo też się nie robi. Za to również ręczę. Najważniejsze, że można się znowu wkręcić w dietę, a jest mi takowe wkręcenie potrzebne. Będzie dobrze, damy sobie radę :)
kapitalne zdjęcie! a co do wymiarów to ja wczoraj założyłam spodnie które przed dietą były tak strasznie ciasne że mi na brzuchu ślad zostawał i ledwo je dopinałam i myślałam że się posikam ze śmiechu, tak na mnie teraz wisiały :D
No to rispekt, Linkinko. To straszliwie miłe uczucie, nie?
A w ogole, to: O JEZU, BĘDĘ DRUHNĄ....
bardzo miłe :D
ojej, Misio będzie druhną :D
o jaaa..
fajnie :)
będziecie miały z innymi druhnami identyczne sukienki? :)
W sensie, że będę świadkiem, nie ma innych druhen żadnych...
Zrobiłam dzisiaj pyszniasty chłodnik. O jaki dobry, że tak się pochwalę, pychotliwy ogromnie :) :)
ale masz fajnieeeee :D ja też chcę sobie poświadkować a tu nikt się hajtać nie chce :lol: a szkoda bo mam ochotę iść na wesele 8)
Ale jaja...obejrzałam fotkę i muysle...kurka Indiana Jones...a tu czytam post i rzeczywiśćie nie tylko mi tak sie skojarzyło.
Druchna...ech...szkoda ,ze nie taka "zachodnia..."jedna z kilku , piekne kreacje , bukiety...ale ważne ,ze druchna, bo w końcu najważniejsza po Młodej :wink:
Buziaki.
ja ostatnio reaguje histerycznie na sluby znajomych.
ale to musi byc fajne :)
kiedy jest ten slub? wiesz juz?
A ja dzisiaj jadę na grilla do przyszłej panny młodej tak zwanej. Jak sobie pomyślę, że mam występować w jakiejś kiecce i to jeszcze w kościele (ja w kościele????), w butach innych niż glany czy sandały czy trampki i wyglądać słodko i bezowato, to mi się słabo robi....... i później jeszcze wesele..... trzeba tańczyć (koszmar: nie lubię i nie umiem).... te wszystkie kretyńskie zabawy i ciotki rozbawione......chyba umrę z zażenowania:) Ale przyznaję, że musi to być ekscytujące i ekstremalne przeżycie. Czego się nie robi dla przyjaciółki :) :) Najbardziej podnieca mnie myśl o wieczorze panieńskim, hiehiehiehie (szatański śmiech)....... :) :) :twisted: :twisted: :twisted:
A teraz spadam, gdyż się spieszę dość znacznie.
hihi... z tych wszystkich rytulalow chyba wieczor pnienski jest najfajniejszy :lol: Misiu trzymaj sie tam ladnie na tym grillku :twisted:
oj Misio uśmiałabyś się jakbyś mnie zobaczyła na weselu rok temu. nie dość że wyglądałam jak Barbie to jeszcze welon mi spadł przed nogi a ja udawałam że nie widzę :lol:
miłego grilla :wink:
heh, też bym sie bała podnieść;)
Witaj Misiu po długiej przerwie :) Co do wesela, to bardzo współczuję, ale z drugiej strony je lubię , bo sobie przynajmniej podwyższam samoocenę, porównując się do tych, którzy biorą udział w tych idiotycznych zabawach i konkursikach, a nie dość do tego tańczą przyi muzyce prosto z wiejskiej dyskoteki odbywającej się co soboty w remizie. No poprostu nic tylko im poklaskać do rytmu:P
Misiu fajny ten Twój Tomcio :lol: Pilnuj go na tym weselichu bo go panny obtańcują :wink:
MISIU JUTRO ZACZYNAMY :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Grill mi się przeciągnął, jak można było zauważyć. Dymko, nie trzymałam się wcale a wcale...... Był też pyszny, w związku z czym jeszcze chętniej zacznę moją (naszą ) dietkę pięciodniową. Jestem już po kawie, zaraz idę do kuchni po wasę z serkiem i ogórasem:) :)
Verdish, fajno, że wróciłaś :) :) No ja niestety jak świadek będę MUSIAŁA brać udział we wszystkim, jak leci, bo taki mój zafajdany obowiązek :)
Rec, mojego Tomcia to niech obtańcowują. On tańczyć uwielbia, ja organicznie nie znoszę (zaczynam się wieszać na ramieniu, słaniać, jęczeć, deptać siebie i wszystko dookoła), więc lepiej niech się znajdą jakieś "panny", które będą chciały z nim tańczyć.
Linkinko, Trójkolorowa, rozumiem doskonale. Jak będzie na mnie welon (a raczej kapelusz w tym wypadku) lecieć, to będę uciekać w kierunku przeciwnym. Ostatnio na weseluy mojego kumpla wszyscy chłopcy się rozpierzchli na widok muszki, wobec czego mój Tomcio heroicznie i skwapliwie ją podniósł, żeby uratować skądinąd tradycję...
Ach, co do naszej dietki, to muszę się dobrać do świnki skarbonki, ponieważ na koncie posiadam -0,58 zł (czyt. minus pięćdziesiąt osiem groszy), a w portfelu mam 2,07 (czyt. dwa złote, siedem groszy), a potrzebuję kupić: jakiś owoc, kawałek kurczaka, warzywa na patelnię i twarożek......... a od Tomcia brać nie chcę, bo się nie lubię czuć jak utrzymanka. Korki mam dopiero jutro...... W związku z tym muszę napisać, że jestem w trakcie czegoś na kształt szukania pracy, w związku z czym mam depresję.
Ciekawe, ile może być w tej śwince.....
Misiu mam nadzieję że w tej skarbonce jest wystarczająco dużo :roll: Ja też dawniej miewałam etapy rozbijania skarbonek i mam nadzieję że już nie wrócą i Tobie tego życzę.
A dietka super tylko nie mam pojęcia ile ma ten serek trójkącik, a tak dla orientacji kalorie chciałam dziś zliczyć :lol:
oj, oby ta świnka okazała się hojna. znam te sytuacje z ujemnym stanem konta i leciutkim portfelem. ja wtedy jednak pożyczam cośtam od Tomka, ale źle się z tym czuję i przy najbliższej okazji mu oddaję. czasem potrafimy się nawet z tego powodu pokłócić, bo on się na mnie wkurza, że tak się boję u niego zapożyczać i że w sumie ta kasa to jest jak nasza wspolna, itd... ale ja jakoś nie umiem się przemóc. moja mama zawsze była niezależna (mieszkamy bez ojca) i ja tak mam po niej chyba :?
co do depresji mogę polecić kilka proszków rozweselająco-oszałamiających ;)
miłego dnia i udanej, bezwpadkowej pięciodniówki, Misiu :)
Taki serek trójkącik ma 26 kcal :) Z Bakomy :)
Ze świnki wyskubałam pilniczkiem (jak zwykle) 11 zł. Jednogroszówek postanowiłam nie liczyć. Kupię sobie jabłko jakieś i warzywa na patelnię. Kurczaka znalazłam w zamrażarce. Jeszcze nie wiem, co z twarożkiem.....
a nie taniej by bylo kupić jakieś żywe warzywo? wtedy powinno Ci wystarczyć na twarożek :)
Pomyślę, pomyślę. Aczkolwiek takie warzywka na patelnię sąbardzo pyszne, jest przy nich zero roboty i są autentycznym małokalorycznym daniem obiadowym..... a ja dzisiaj nie mam za bardzo czasu na ślęczenie w kuchni. Zresztą na ślęczenie na forum też:) Muszę przeczytać na jutro cosik w związku z korkami :) No to pędzę, od czasu do czasu zajrzę :)
Te warzywa na patelnię można w niektórych marketach kupić już za 3 zł i są bardzo dobre. A kupić wszystko osobno to może i taniej i starcza na kilka porcji ale trzeba kupić np. kalafior fasolkę paprykę pieczarki i takie tam. I dlatego cena jest zawrotna, próbowałam :roll:
Misiu ja już po jajeczkiem z ketchupem bez cukru. pycha
A ja właśnie obieram jajeczko, bo się zagapiłam :)
No to smacznego życzę
Ja dziś będę nawiedzać wszystkich często gęsto bo noga boli i chodzić nie da rady więc siedzę w fotelu noga na pufie i sam relaks :wink:
i jak tam dieta pięciodniowa? da się wytrzymać? :wink:
Da się, a co:) Zaraz zżeram warzywa na patelnię, kurczaczka sobie odpuszczę, bo jakaś głodna nie jestm.
a mi sie już tego mojego oczyszczania odechciało ;)
pewnie zrobię jeden dzień i dam spokój :)
Misiu trwasz w diecie :?:
Ja już zjadłam wszystko według przepisu, no prawie bo wasę do serka dodałam i teraz idę z dzieciakami na malusieńki spacer. Troszkę pokuśtykam, tak dla zabicia czasu :lol:
Właśnie skończyła się burza i przestał padać deszcz a teraz świeci przepiękne słońce i tak w koło pachnie. Idę powdychać świeżego powietrza :lol: