Hej:)
Skoro juz koleżanki i inni zauważyli różnicę to możesz być z siebie dumna :D
6kg za Tobą no super :D :shock: Tak trzymaj :wink:
Pzdr.
Wersja do druku
Hej:)
Skoro juz koleżanki i inni zauważyli różnicę to możesz być z siebie dumna :D
6kg za Tobą no super :D :shock: Tak trzymaj :wink:
Pzdr.
Wenezuela, 6 kg, no no, tylko pogratulować. Jeżeli koleżanki zauważyły, że schudłaś to na prawdę jest się z czego cieszyć :)
Maagda, 1 cm w biodrach to i tak dużo, bo z bioder najtrudniej pozbyć sie tłuszczyku :)
dobrywieczór :D
odpisałam ci u mnie a wpadłam żeby zobaczyć jak się rządzisz na swoim wątku :P
będe wpadać :lol: to nie było pytanie tylko zapewnienie że będe cie pilnować :twisted: teraz bedziesz mieć na karku upierdliwą migotke haha :twisted: :lol:
dieta 1000kcal?
akyż z nią :!: tak to mogę podsumować :roll: niestety :?
dziekuje i pilnuj mnie, ja bede siedziala u Ciebie by b rac przyklad i nie wpadac w paranoje.. jedyne co mnie pociesza ze chyba dosc szybko zorientowalam sie co sie moze stac jak tak dalej pociagne.. wiec ok bede stopniowo zwiekszala ilosc jedzenia i bron Boze nie bede zawyzala wartosci kalorycznej zjadanych dan..
śniadanie: kasza manna
2śn: serek wiejski
obiad: warzywa z patelni<nie wiem ile tego bylo, zmiescilo mi sie na polowie talerza> kawalek bialek kielbaski
podwieczorek: 3 lyzki pestek z dyni
kolacja: jedno jajko i chleb razowy- 1 kromka
dziennik pokazuje 1050
wg mnie to jest troche źle policzone...w dzienniku często są pozawyżane kaloryczności . jeśli nie masz wagi kuchennej to drudno tak policzyc "na oko" a na diecie liczac kalorie , przydałoby sie :roll:
no ale powiedzmy ze ci wierze ze 1050 :P
dziś ci wierze :lol:
a jutro prosze wklejaj po prostu ten zapis produktow z dzienniczka co ile i dlaczego ;)
ciesze sie ze sie w pore zorientowalas i mam nadzieje opamiętałas :twisted: :wink:
bede wpadac na kontrole :lol:
wiec dobra, dzis juz dokladnie, no wlasnie wiem ze zle ocenic na oko, ale mama mi nie pozwolilana zakup wagi, stwierdza ze to bylby kolejny krok do anoreksji...:| :shock:
śniadanie
Mleko 2% tłuszczu, szklanka 240g 112,80 kcal
2 łyżki płatków owsianych 76,00
2 łyżki otrębów pszennych 40,00
2 sniadanie
serek wiejski 150 g 182,50
obiad
2 jajka gotowane 176,00
2 plasterki kielbasy krakowskiej 32
2 plasterki sera 92
grahamka 125
podwieczorek
pół łyżeczki cukru 20,00
Cappuccino szklanka 250ml 60,00
kolacja
pół marchewki: 40
2 jabłka 100
łącznie wyszło: 1050
plus 15 min hula hop i 200 polbrzuszkow:)
a jak wam mija dzien??
Hej:)
Wow jaka ładna dietka :wink: I jak dokładnie policzone... no no :wink:
A jak tam dzisiaj? Czekam na relację :D
Pzdr.
wenezuela wlasnie jak tam dzisiaj dietka :?: u mnie kapuscianie :P
Witajcie Kochane im blizej matury tym mniej czasu by byc na forum, a wlasciwie na nim pisac, odwiedzam Was regularnie, tylko nie komentuje, ale wspieram wspieram:D
co do diety:) w sumie swietnie;d slodyczy nie jem, ziemniakow prawwie wcale, chelba tez mniej, takze wydaje mi sie ze waga wskazuje juz jakies 63, ale nie chce zapeszac..:P
kalorii dzis bylo ok 1100, zwiekszylam dawke odrobinke:) ale za to mialam spacer 14 kilometrowy i chyba padne.. oj.. a jak u Was kochane?? zapewne zaraz Was odwiedze, nie gniewajcie sie ze nie komentuje..
Gratuluje sukcesów! Dobrze, że zwiększyłaś kalorie, za parę dni możesz zwiększyć jeszcze trochę, i potem jeszcze i jeszcze... chudnąć będziesz, a wyprowadzenie z dietki pójdzie łagodnie i nie schudniesz za bardzo :)
Życzę powodzenia, mnie w najbliższym czasie nie będzie, ale duchowo zostaję :P
Ładnie Ci idzie, gratuluję! ;)
14 km ;D
No to ładnie :)
Ja na wychodzenie z dietki muszę jeszcze poczekać :) :wink:
Ładnie rozpisałas dietę :) A jak Ci idzie dzisiaj?
dzisiaj no wlasnie nie wiem.. chyba mieszcze sie w 1100
śniadanie: serek wiejski+ kromka chleba razowego: 272 kcal
drugie śniadanie: jogurt naturalny z ziarnami zboz: 172
obiad: porcja gulaszu <288???> i kasza gryczana rozlozona rowniez na kolacja<353 kcal>
łącznie: 1077
dzien minal mi na spotkaniu z Lubym ktory tlumaczyl mi chemię, zaraz znowu wracam do nauki, bo tyle zadań mi zostawił że o matko..;p
takie moje przemyslenia odnosnie diety.. Chcialam podzielic odchudzanie na dwa etapy, jeden do ktorego zblizam sie wielkimi krokami i drugi, od 60 do 55 ale stwierdzililam ze chyba to nie jest najlepszy pomysł, zwlaszcza ze widze jak biust, moj najwiekszy atut zmniejszyl sie.. eh.. mysle ze dobije do 60 i wychodzac z diety odrobnike schudne i chyba starczy.. tak bedzie lepiej dla mnie:)
a jak Wam dzien mija??
myśle że to bardzo dobry pomysł dobić do 60 i basta! wiem jaka ja byłam szczuplutka przy 62 :roll: dlatego 60 to w sam raz!
co do kcal to mysle ze przydaloby sie zwiekszyc do 1200 będzieć równie szybko chudnąć ale zdrowiej i jojo mniej prawdopodobne.
milej niedzieli :D
niedziela zaczela sie milo:) a mianowicie 63 kg:) a poza tym bylam dzis by kupic garniturek na mature i uwaga uwaga!!!! mieszcze się w rozmiar 38:) jestem z siebie zadowolona, jednak najbardziej martwi mnie mama ktora jest przerazona tym jak bardzo schudłam.. ale jest ok zorientowalam sie w pore gdzie moze to wszystko prowadzic, zostaly mi 3 kg, wiem ze przez mature pewnie bedzie mniej, ale to nic i zaczne powoli wlaczac kalorie do diety by juz nie chudnac:) zaczelam sie znowu sobie podobac:) a to jest najwazniejsze:) bo oto chodzilo w tej diecie:) by przywrocic wiare w siebie:) Wiem ze to moze nieskromnie brzmi:) ale w gruncie rzeczy fajna ze mnie dziewczyna:P:P :lol:
a jak u Was kobietki;>? jak sie zaczela Wam ta niedziela?
38, fiu, fiu :) Moje gratulacje :)
No niedziela zaczęła mi się basenowo ;D
Gratuluje rozmiarku 38 :D
Ja nie mogę sobie poradzić z moją waga a ty już 7 kg :roll:
wenezuela super :D:D ja tez tak chcem :P:P super ci idzie :D:D dobrej nocki znikam ;)
Kochane kobietki..co do dietki to w porzadku
sniadanie: kasza manna
2sn:jogurt naturalny z ziarnami
obiad: 1,5talerza zupy pomidowej i z 50 dag piersi z kurczaka
kolacja: grahamka, 2 plasterki wedliny, ogorek, papryka cebulka..
nie wiem ile dokladnie ale na pewno ok 1000 jest:)
wiecie mam problem.. wlasciwie to chcialabym Was zapytac, co byscie zrobily gdybyscie sie dowiedzialy ze Wasza kolezanka ma.. no wlasnie.. bulimie.. albo przynajmniej to sa poczatki bulimii..?
ps. Dziekuje za to że jestescie, to dla mnie naprawdę bardzo ważne, wiem że moge na Was liczyc:) ze mnie wspieracie i kontrolujecie:)
hmm no to chyba sie troszke przeliczylam, bo myslalam ze napiszecie mi cos w zwiazku z tym no ale..
dieta dobrze zaczelam jesc juz nas atle 1000-1200kcal
sniadanie: grahamka z niskoslodzonym dzemem
drugie: serek wiejski i jablko
obiad: ziemniaki, jeden golabek i groszek konserwowy
podwieczorek cappuccino
wychodzi jakies 1000 kcal
czesc
co do koleżanki to naprawdę nie wiem... :roll:
po pierwsze próbowałabym jej jakoś wytłumaczyć że robi sobie bardzo duża krzywde ale wiem że to na ogół nie skutkuje :roll:
może bym porozmawiała z jej mamą? bo może ona sie nie orientuje jaka jest sytuacja...
Bardzo ci gratuluje rozmiaru 38 :mrgreen: wiem jakie to wspaniałe uczucie ;) tylko czy uda mi sie go jeszcze kiedys osiagnac? :roll:
I prosze jeść więcej :twisted: w tym tygodniu ma byc codziennie 1200kcal! a w następnym 1300kcal!
przy wychodzeniu z diety schudniesz akurat te 3kilo co ci zostały- słyszysz? dodajemy kcale :twisted: :D
milego wieczoru :*
Byle tak dalej :D:D do przodu :D slicznie dietkujesz :D:D milego dzionka :Dhttp://img150.imageshack.us/img150/1652/97us2.jpg
gdzie zniknelas ? cos cie nie ma :cry: wracaj :twisted:
własnie-wracaj! :twisted:
jestem, bacznie obserwuję, ale nie piszę.. wiadomo czasu mało.. już za 2,5 tygodnia koniec roku.. i jakos tak mi tego szkoda.. Znaczy się gdybym wiedziała że nowe życie które mnie czeka chociaż w połowie będzie takie jak sobie wymarzyłam, nie narzekałabym i cieszyłabym się ze to koniec.. a tak to.. Tak bardzo mi szkoda przyjażni które nawiązałam w gimnazjum i liceum.. Tak bardzo się boję o swój związek.. Wszystko stoi pod wielkim znakiem zapytania
co do diety.. hmm raz wiecej raz mnie w zalezności od czasu i humoru dziś:
śn: grahamka, 2 plasterki wędliny, jajko
2 śn: hmm.. dajmy na to że nie było..
obiad: rosół, gotowana pierś, 100g zielonego groszku, 1łyzka ziemniaków
podwieczorek: banan
przekąski.. hmm pewnie nawet 50 kcal nie bylo, bo to raptem kawałek ogórka, jedna suszona morela Dziennik pokazuje 850.. tak wiem wiem za mało.. Ale nie byłam w stanie nic wiecej zjeść..
a jak u Was kobietki, widzę że coraz mniej osób odwiedza mój wątek..??
wenezuela no ja cie odwiedzam :D:D:D
ehhhh piszesz ze malo jem a sama jesz jeszcze mniej:):)Nieladnie tak wenezuelko:):)
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73684
http://img229.imageshack.us/img229/7509/42oc8.gif
Miłego dzionka :D:D:D
Dziekuję Kiciu, nie był do końca miły, bo po 17 padłam i niedawno wstałam.. jakoś wybitnie żle się czuję i nie wiem czy to jest kwestia tego ze jestem przemeczona czy też czegos innego.. w ogóle chyba po obiedzie się żle czuję.. chyba za tłusto było i mój żołądek się od tego odzwyczaił.. Liczba kalorii mnie chwilowo przeraża bo jakieś 1100 kcal.. co gorsza to w sumie nic wartościowego, bo część kcal pochodzi z oleju do sałatki czy też z ziemniaków.. jejku czuję że to będzie mi do jutra zalegało...;/
a jak Wam idzie?
wenezuela co to za gadanie co ? !
a niby "zorientowałaś sie w pore ze nie można tak mało jeść" a teraz takie teksty ? :roll:
organizm potrzebuje i oleju i ziemniaków-WSZYSTKIEGO :!:
i nie ma prawa przerażać cie 1100kcal !
aha- i jeszcze jedno- jak zobacze jeszcze raz bilans poniżej tysiaka to ci osobiście skopie tyłek! :evil:
ja wszystko wiem, staram się jeść, ale jakoś nie potrafię więcej w siebie wepchnąć.. boję się że będzie jo jo.. ale naprawde się staram nawet nie wiecie jak bardzo to jest dla mnie trudne.. wiem że się wszyscy o mnie martwią.. ale to takie trudne zjeść wiecej, bo wiem ze wtedy zwymiotuję..
dziś 1100 kcal.. wyrzuty mniejsze niz wczoraj.. ale chyba dlatego ze bylam na zakupach i znowu sie obkupilam..:)
wenezuela no to ladnie 1100kcal a ja az 1500kcal pochlonelam w tym kawalek torta :roll: :roll:
hmmm mama robi schabowe na obiad i zastanawiam się jak tu się wymigac.. a może w sumie nic mi sie nie stanie jak zjem jednego?? biorac pod uwagę ile jadłam przed dietą?
Hej, wenezuelo, nie odwiedzałam Cię, bo nie miałam dostępu do komputera, ale już jestem :) Oczywiście że zjedz schabowego, przecież nie będziesz tego unikać do końca życia ;) Możesz wybrać jakiegoś mniejszego czy też trochę odsączyć w ręczniczek papierowy ;) Zwiększaj kalorie, zwiększaj, żeby nie było jojo... Bo jak za długo będziesz z tym zwlekać, to się pojawi, a jak stopniowo już teraz zaczniesz zwiększać to nie będzie zbyt gwałtownego przeskoku :)
U mnie jest średnio, byłam na wyjeździe i jadłam dość dziwnie (śniadania wprawdzie duże - to ok, ale tłuste - miałam do wyboru na słodko lub na tłusto, a że słodkiego nie mogę...), w ciągu dnia to co sobie zrobiłam, a wieczorem (czasem nawet 22-23, ale tak wracaliśmy, zresztą i tak chodziłam spać po północy, więc te 2-3h przed snem zostawały :) ) dość duże posiłki - no, niezbyt fajnie... No i przez kilka dni prawie ciągle jadłam, jakoś tak nie mogłam się powstrzymać :/ Ale dzisiaj już normalnie, a to, co przybyło w czasie wyjazdu (nie wiem ile, nie ważyłam się, nie chcę sobie psuć humoru), samo z siebie zejdzie :)
Powodzenia życzę :)
Jak tam dietka :?: przyszedl moj upragniony twister :D:D
dziekuje ze jeszcze nieliczne osoby wpadaja i ciesze sie ze jestes juz Kama:) zastanawialam sie gdzie Ciebie wcielo:)
nie martw sie tymi kilkomai dniami:) zauwazylam sie u ludzi w czasie wyjazdow jest tak ze albo jedza duzo albo nie jedza wcale, ja zaliczam sie do tych co nie jedza wcale;p<nadrabiam w domu> i na pewno to co moze, ale niekoniecznie Ci przybylo spalisz:D takze don't worry:)
) Kochane chce Wam sie zameldowac ze ok jest znow 1100 kcal:) nawet teraz specjalnie dojadlam zeby bylo te 1100 wiec niech bedzie ze powoli wychodze z diety:) bylam dzis na solarium, troszke sie spalilam ale za to obejrzalam sie dokladnie w lustrze.. hmm nie do konca o taki efekt mi chodzilo, ale niech juz tak zostanie jak bedzie mnie mniej to juz w ogole moj sexy tylek zaniknie o biuscie nie wspomne.. dlaczego ten tluszczyk nie spada z ud i boczkow??
dobiłam do 1100
śniadanie: serek wiejski z polowa grahamki
2 sni: jogurt sliwkowy i cnoppers i coz musze powiedziec ze to pierwsza slodka rzecz od 6 tygodni
obiad: talerz uzpy pomidorowej
podwieczorek: potarkowane jablko i kawalki banana z cynamonem
kolacja: grahamka 2 plasterki wedliny ogorek i 2 wafle ryzowe
helou :)
co do witamin (z wątku Nowej) to faktycznie może dorzucaj więcej warzyw..? Ogórek niemal nie ma wartości, tak jak sałata. Dla odchudzaczek (moim zdaniem) zupy powinny być absolutną podstawą, tak jak śniadanie z ciemnym pieczywem i FURĄ surowych warzyw. A zupy są tak niskokaloryczne że grzech nie jeść :) Poza tym są ciepłe, płynne, trawienie po nich rusza aż miło. 2 kostki rosołowe, mrożonka warzywna (jak się nie ma czasu) i za 20min masz gar jedzenia :)
jeju o malo zawalu nie dostałam jak zobaczyłam Cie pris na swoim watku, myslalam ze dostane niezla reprymendę:P ale się mile rozczarowałam;d
co d omojego jedzenia, wprowadzam na stale kanapkę z wedlina, zeby te miesko było, w ogole to wydaje mi sie ze mojemu organizmowi nie brakuje witamin, poniewaz moja diete uzupelniam takimi suplementami jak vigor czy taka multiwitamina musujaca, takze powinnam dostarczac sobie odpowiednia ilosc witamin:)
śn: grahamka, wedlina i papryka<bo ma wit C;p>
2śn: serek wiejski
obiad: jeden naleśnik z twarogiem,to chyba malo dietkowe, ale skoro powoli zwiekszam kalorie to moze nic mi sie nie stanie:)