heycia kochana!!Widze ze dietka u ciebie REWELACJA!!!:):)Gratuluje a ogolnie co tam u Ciebie??
t u m n i e z n a j d z i e c i e:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73684
Wersja do druku
heycia kochana!!Widze ze dietka u ciebie REWELACJA!!!:):)Gratuluje a ogolnie co tam u Ciebie??
t u m n i e z n a j d z i e c i e:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73684
Ehh nawet nie chcę myśleć, że już niedługo też czeka mnie taki wkuwanie jak Ty masz teraz... Przeraża mnie to... Więc szczerze współczuję. Ale z dietą widzę, że trzymasz się dzielnie ;) Twarda z Ciebie dziewczynka, trzymaj tak dalej :D Buziaki ;)
Hej, co słychać? :)
U mnie ładnie, odkryłam, że można do kanapek dać startą marchewkę, a że ostatnio jestem od tego warzywa uzależniona, to już wiadomo, co pysznego mam do szkoły... :P Do tego serek/serek biały/szyneczka... mniam :)
Mi teraz wszyscy nauczyciele o teście gimnazjalnym gadają - no tak, w końcu już niecały miesiąc został... ;)
Gratuluję spadku wagi :D :D :D super :D :D :D
A to teraz ja powinnam przejąć ten wojskowy ton... niecałe 900? :P
Okey trzymaj się
Pzdr.
hehe moge troszke wyslac :D:D:D ja mam tak od zawsze ;) http://img88.imageshack.us/img88/5765/ten1xc5.gif
u mnie dzisiaj super wypsik zadnej wpadki i o dziwo nie jestem glodna :D trzymajcie kciuki za jutro :D
właśnie jem śniadanko: grahamka z jednym jajkiek, połową pomidorka i odrobiną wiejskiej:) pycha:D
życze Wam udanego dnia:d do pozniej Kochane:*
ja dzisiaj kaszke :D nawet dobra :D
no to dobrze że nawet dobra:) i widzialam ze cwiczylas:D to się chwali:D
pewnie bede dopiero pod wieczor wiec napisze co jadlam:) ehh.. nie mam czasu na cwiczenia i panicznie sie boje ze brzuch mi bedzie wisial po kolana:(
Hej:)
Jak tam czytam, że wszystkie dziewczyny ćwiczą, albo są złe, bo nie mają na to czasu to aż mnie dręczą wyrzuty sumienia :P Ja to NARAZIE tylko w-f:) Niech szybko się zrobi ciepło to rowerek :wink: Może jakieś brzuszki;p;p
Okey to ja czekam na sprawozdanie z UDANEGO dietkowania :D
Pzdr.
przepraszam Kochane ale ja tak tylko na chwile:
śniadanie: grahamka, 1 jajko, polowa pomidora, odrobina kielbasy wiejskiej
obiad: talerz zupy pomidorowej
podwiczorek: szklanka soku i polowa grejpfruta
kolacja: jogurt naturalny z ziarnami zboz, 2 lyzki otrebow i 2 lyzki platow owsianych
łącznie: w przyblizeniu 900 kcal
pozdrawiam:* <wpadnę jutro wieczorkiem:*>
Hej:)
No tak zabieganie to najlepszy sposób na dietkę :wink:
A jak mi sie nudzi to wtedy są myśli: ale ta czekolada pyszna hehe :wink:
Trzymaj się i miłej nauki :D
Pzdr.
mialam juz nie pisac dzis, ale chcialam tylko powiedziec, ze ost standardowe pytanie mojej mamy jest "co dzis jadlas" musze jej powiedziec co zjadlam i za kazdym razem slysze ze za malo.. i ze robie sobie krzywde.. czy ja robie sobie krzywde?? nie mam 14 lat wiec juz nie rosne, nie padam z glodu ani na lekcjach ani w domu nad ksiazkami. Przeciez przestalam sie tylko obzerac, czy moze cos m isie stac od tego?? wiem glupie pytanie ale chce jakos przekonac mame ze to bezpieczne..
Ooo tak... przedwczoraj nie zjadłam drugiego śniadania w szkole (bo naprawdę nie byłam głodna) to od razu mama zaczęła coś tam marudzić :P I jak przyszłam wczoraj ze szkoły to od razu miałam pokazać chlebak... no szook hehe miałam zjedzony chleb więc okey :P
"nie mam 14 lat i już nie urosnę" hehe ja mam 15, ale myślę, ze mój wzrost jest wystarczający :P
Jak tam dzisiaj?
Pzdr.
A moja rodzicielka czasem wyskakuje z tekstyem: "Czy ty ostatnio coś jadłaś?" Nie, kurde, od trzech dni przymieram głodem :roll:
terazsieuda no wysoka z Ciebie kobitka:D wlasciwie wyzsza o jakies hmm 4 cm:) A poza tym radze jesc drugie sniadanie:) mysle ze warto zjesc nawet jak nie jest sie bardzo glodnym, bo jakby nie patrzec w szkole potrzebujemy energii:)
Sephrena podejscie naszych mam jest niesamowite, moja najpierw mowila ze za duzo jem, teraz ze nie jem wcale.. Ale przeciez my się nie głodzimy, jemy tyle ile potrzebujemy nie narażając organizmu na straty:)
moje jedzonko dziś
śnidanie: serek wiejski, 1/4 grahamki< byloby wiecej ale mi zjedli..
drugie: tez serek wiejski
obiad: talerz zupy jarzynowej:)
kolacja: marchewka z jabłkiem<znaczy sie zaraz ide zrobic:P> 800kcal:)..niecałe
cwiczenia: zrobie 200 brzuszkow<wczoraj tez zrobilam;d> no i z poltorej godziny spaceru:)
a jak u Was dziewuszki;>?
terazsieuda, koniecznie jedz drugie śniadanka! :P Moją metodą na... hm... odchudzanie? Trzymanie jako-takiej wagi? od 5 klasy podstawówki do połowy 2 gimnazjum było niejedzenie drugich śniadań - nawet jak jednym posiłkiem było śniadanie o 6:30, a następnym kolacja o 19 :shock: Były dni, gdy tyle siedziałam w szkole... W każdym razie po powrocie do domu na jedzenie się rzucałam, jadłam kanapeczkę, kolejną, dziesiątą, a co mi tam, czekoladka, a jeszcze plasterek serka... I jak teraz widzę, jak spowalniałam metabolizm... No, może jakbym oprócz tego co wieczorem jadła też II śniadanie to szybciej bym przytyła... ale jakbym je jadła, to nie obżerałabym się tak wieczorem. Dlatego, kochana, nie spowalniaj metabolizmu i jedz grzecznie co 3-4 godziny jakiś posiłek, proszę! :)
wenezuela... wiesz, że za mało? :twisted: A grahamki następnym razem broń do ostatniej kropli krwi... eee... no, może bez przesady :lol: Weź drugą :P
U mnie da się przeżyć, może się wyśpię :P
kama 11 ja to zakladam ze wyspie sie po smierci:) ale Tobie radze odpoczynek:) to wazne dla organizmu:)
no i zjadlam wieksza kolacje, bo moj organizm nie wytrzymal i sie rzucil wlasnie na grahamke, z kielbaska i papryka, troche wiecej wyszlo tyych kalorii ale w normie<jakos 950kcal wiec nie szkodzi:) Jakos tak dziwnie bylo z dnia na dzien rzucic slodycze i praktycznie cale pieczywo, zazwyczaj jadalam <tak tak wiem straszne!!> 10 kanapek..
dzis juz po sniadanku mleko platki owsiane i otreby:) zapowiada sie ciezki weekend wiec lece..:* do pozniej Kochane
Mnie tez najpierw mówiono, że jestem za gruba i muszę schudnąć, a potem częstowano mnie tekstem, który wyżej zacytowałam :/ No, albo rybki, albo pipki niech się kurde zdecydują!
śniadanie:szklanka melka, 4 łyzki płatkow owsianych, 2 łyzki otrębów
drugie: jabłko
obiad: żurek i kawalek bialej kielbasy<ajjj;/>
podwieczorek: jogurt naturalny 2 lyzki platkow i jedna otrebow
kolacja cappuccino:)
kalorie: 1100kcal..
jedyne pocieszenie ze wazac sie po calym dniu i tak waze 65kg:) dobre i to:)
Witam. Mam nadzieję, że pozwolicie, że się do was przyłączę. Jeszcze nie tak dawno :) ważyłam 88kg. W dużej mierze moja nadwaga spowodowana była braniem leków, chociaż mój apetyt też miał w tym udział. W sumie już starciłam nadzieję, że uda mi się kiedyś schudnąć... Ale nadszedł dzień, w którym powiedziałam sobie dość I odtąd zaczęłam dietę 500 - 600kcal. Zdaję sobie sprawę, że jest to nie zdrowa forma odchudzania, ale w moim przypadku tylko taka wchodzi w grę. :D I tak oto tym sposobem moja waga zmiejszyła się... Teraz cały czas trzymam się tej liczby kalorii. Dobrze się czuję zażywam witaminy i wypijam 2L wody dziennie + dwie zielone herbatki.
A to co dzisiaj zjadłam:
- jogurt naturalny + kromka wasa
- gorący kubek
-jabłko
-rybka gotowana + marchewka i kalafior
- sałatka - sałata, rzodkiewka, pomidor, szczypirek, 1/2op.serka wiejskiego, przyprawy fit KAMIS
heycia kochanie!!! Jak tam dietka??a jadlospisik piekny:):):)
wpadac:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73684
witaj Rybka83 kazda nowa osoba jest mile widziana na moim wątku:) tak jest mi rażniej i latwiej:)
bardzo bardzo mało jesz Kochana, naprawde nie czujesz sie glodna ani zmeczona?? cwiczysz do tego?? Przepraszam za tyle pytan ale to jest w sumie bardzo malo kcal, powiedz mi jeszcze Kochana jak dlugo tak dietkujesz;>? i jesli bys mogla zostaw link do swojego watku jesli oczywisci takowy prowadzisz:)
Nowa1616 aj nawet mnie nie denerwujcie siedzialam do 2 pisalam jakas glupia prace.. teraz sie zwleklam i znowu do roboty..:(.. mysle ze do matury to ja schudne wiecej niz do 60 kg.. moze to i dobrze..
a jak u Was? jakos sie wykruszylyscie dziewczyny z mojego tematu.. gdzie jestescie;>?
Ja się melduję :)
Rybka83 jesz przerażająco mało! Czy wież, że sam mózg potrzebuje 300 kcal na dobę by prawidłowo funkcjonować? Czy warto się tak ograniczać? Poza tym nie będziesz przecież całe życie jadła 500 kcal dziennie. Jak tylko zaczniesz jeść "normalnie" dopadnie Cię jo-jo a o tego byś nie chciała, prawda? A dlaczego tylko taka forma odchudzania wchodzi w grę? Nie odbieraj mojej odpowiedzi jako atak na Ciebie, bo nie było to moim zamierzeniem. Po prostu przeraziło mnie Twoje podejście do sprawy i tyle.
Sephrena to mozg tyle potrzebuje?.. kurcze wstyd mi bo nie wiedzialam.. dobra od dzisiaj zarzucam te moje 700-800 i bede dobijala chociaz do tysiaka:D w koncu chce myslec jakos:D
czekamy ne relacje rybki:) mam nadzieje ze wpadnie i udzieli nam odpowiedzi:)
Ja też się dowiedziałam niedawno jak oglądałam "Tajemnice ciała" na TVN Style. To akurat był odcinek o atrakcyjności ciała o ile dobrze pamiętam ii było wyliczane ile potrzebują energii nerki by pracować ile zużywamy na trawienie pokarmu, ale tego nie pamiętam. Zapamietałam tylko, że mózg potrzebuje 300 kcal. Ogólnie polecam progam, ciekawy, choć trochę przykrutki jak dla mnie (niecałe pół godziny trwa)
ja nigdy nie mogę trafić w tv na ten program a bym sobie obejrzała..
śniadanie: kasza manna
obiad: jeden gołąbek, łyzka ziemniaków, 100g groszku konserwowego
deser:2 plasterki ananasa z puszki
podwieczorek:2 plasterki ananasa z puszki
kolacja: serek wiejski i kromka chleba razowego
jakies 900kcal:)
zaraz ide na spacerek tylko skoncze sie uczyc tej piep** laciny...
Witajcie. Swoją dietkę stosuję ponad 2 miesiące. Problem w tym, że ja nie umiem ograniczyć kalorii do 1000, wtedy nie czuję, że się odchudzam. Wiele diet już przeszłam i tylko na tej diecie jestem zdyscyplinowana i nie podjadam. Tak to już ze mną jest, że z jednej skrajoności popadam w drugą :D Ale naprawdę bardzo dobrze się czuję. Biorę witaminy i jem bardzo dużo warzyw. Jak tylko poczuję, że jest za mną gorzej, dołożę sobie jeszcze jeden posiłek. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że czeka mnie ciężka walka z jojo, jednak moja wiedza na ten temat jest chyba wystarczająco duża, żeby dać mu radę. Wszystko odbędzie się stopniowo, pod ścisłą kontrolą :) Ja mam bardzo mało ruchu, ze względu na moją pracę. Spędzam 10 godzin dziennie przed komputerem w pozycji siedzącej. Dlatego póki co staram się codziennie robić brzuszki i takie ćwiczonka na nogi. Myślę o tym, aby zapisać się na aerobic, ale to będzie chyba jednym z elementów mojej walki z jojo. Jak macie jeszcze jakieś pytania, to chętnie odpowiem. Niestety nie prowadzę jeszcze swojego wątku. Bużka, Pa
czyli co przeskok z wagi 88 na 71 odbyl sie w dwa miesiace tak??
Rybka, no jak tam chcesz, ale ja uważam, że nie po to się odchudzamy, by dobijać się potem walką z jo-jo :roll:
zgadzam sie z Sephreną, naprawde warto zrzucic te kg na stale:) w ogole na tvn style dzis cos zaslyszalam ze powinno sie tracic kg w miesiac.. tylko ze jak sobie pomysle ze mialabym zrzucac 6 kg w pol roku to chyba bym sie zatlukla.. a tak rach ciach i w miesiac nie ma, tak sie dzisiaj zastanawialam z kolezanka, co trzeba zrobic zeby utrzymac wage??
no bo dajmy na to ze dojde do 60, moze 55 i co ja mam zrobic zeby juz ne tyc ale i nie przytyc??
Stopniowo zwiększać ilość zjadanych kcal, np. o 200 co dwa tygodnie
Witam Was wszystkie :)
Rybka83, co to znaczy, że nie czujesz, że się odchudzasz? Dobra dieta to taka, na której jest się najedzoną, a nie taka, w której burczy w brzuszku :P A zwiększyć przynajmniej do 1000 powinnaś już teraz, bo potem naprawdę jojo będzie, Sephrena ma świętą rację w tym, co pisze...
wenezuela, najlepiej z diety zacząć wychodzić jeszcze trochę przed uzyskaniem wymarzonej wagi... Jeśli zaczniesz, jak będziesz ważyła 60kg, to pewnie do 55 zejdziesz podczas samego zwiększania kalorii, więc może zacznij wcześniej :) Można zwiększać, jak napisała Sephrena, o 200 kcal na 2 tyg., można o 100 na tydzień... Na początku można szybciej zwiększać, potem lepiej troszkę wolniej ;) Ale chudnie się przy tym, chudnie...
Hej:)
Jak tam dzisiaj dietkowanie?
ehh ja zawaliłam dietkę, no ale dzisiaj się pozbierałam i jest dobrze :wink:
Pzdr.
wenezuela i jak tam dietka :?: :?: ja sie nie daje :twisted: :twisted:
witajcie:) coraz mniej czasu by byc na forum ale nie poddaje sie , jestem pelna optymizmu i sił, a kilogramy leca:) zostaly juz mi tylko jedne dobre spodnie:) wszystki mi spadaja.. wlasciwie te ktore mam na sobie byly kupowane miesiac temu i to za male a treaz zaczynaja byc za luzne..;/
wczoraj dietka byla ladna znaczy sie ladna.. no jem malo przyznaje bez bicia, jakies 950kcal
i mialam naprawde fajny dzien:) zaczety milym akcentem:) uslyszalam dzis od wszystkich dziewczyn ze bardzo schudlam i ze to wcale nie jest prima aprilis, najbardziej wierze kolezance ktora nie widziala mnie jakis czas i zobaczyla dopiero dzis:) no coz w sumie mysle ze jest sie czym pochwalic:) miesiac i 6kg, oby tylko tego nie nadrobic:) Najgorsze ze mama i Luby sie martwia, ale jak na razie panuje nad tym odchudzaniem:)
a jak Wam mija dzionek;>?
a i wlasnie przeczytalam na innym foruym relacje dziewczyn ze im przy 1000kcal zanikl okres, pojawilo sie jojo problemy z cera i wlosami.. zaczynam sie bac o siebie..
Kurcze, ciekawe kiedy mi tak będą spadać spodnie ... Ale zleciał mi 1cm z ud, więc może niedługo doczekam tej chwili :D Niby tylko 1cm, ale jak cieszy :D
Na pewno miło słyszeć takie komentarze, wtedy wiesz, że Twój wysiłek nie idzie na marne i są efekty ;) Trzymaj tak dalej! Ale chyba faktycznie za mało jesz.... Oby nie wynikło z tego coś niedobrego...
wenezuela super ci idzie :D 6kg za toba :shock: slicznie :D mi jeszcze spodnie nie spadaja ale brzuch troche spadl :D:D
Gratuluję sukcesów! :D Co do okresu to prawda, mi poprzednio zanikł, mimo że jadłam więcej niż 1000, teraz też coś się opóźnia... :? Oby jednak zdecydował się pojawić ;)