Wątek: Ogłaszam zgrupowanie !!!! Kto ze mną??

Witam wszystkich ciepło!!!

Postanowiłam dłużej już nie czekać, aż los się zlituje i odechce mi się wiecznie jeść, wobec tego od jutra zaczynam wielką walkę o swoje ciało. Pięć lat temu urodziłam syna, i tak jakoś dziwnie nagle i przypadkiem przytyłam. Teraz kontynuuję oczywiście nawyki żywieniowe no i ma co chciałam

Dlatego właśnie zapraszam wszystkie te dziewczyny, które mają ochotę mnie wspierać jak i te które też zaczynają. Bo od dawna wiadomo, że w kupie raźniej!!!

Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś chętny !!
Jutro rano wstaje i przestaje żreć a zaczynam jeść!!!
Ufff już mi się ręce pocą na samą myśl ....

Witaj Aniu

Masz rację. W grupie jest o wiele raźniej, bo zawsze jest ktoś kto Cię wesprze lub nakrzyczy, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Moja rada jest jedna -> zacznij diete już od dziś tzn. kolację zjedź lekką i nie później niż o godzinie 19.00. Bo w sumie co ci to da, że zaczniesz diete od jutra?

Miłego popołudnia

Elunka ma rację.. lepiej od razu zacząć, choćby młymi kroczkami

Posłychaj rady dziewczyn. To "jutro" żadko kiedy przychodzi

JESTEM Z WAMI....tak mi się chyba wydaje

Kurcze nie wiem jak to jest, że czasami potrafię się zmobilizować i nie jem słodyczy i naprawdę daję radę a czasami jest tak, że obiecuję sobie obiecuję i znowu to samo !!!
Przepraszam znowu nie wytrzymałam
Ale świadomość, że jednak ktoś mnie wspiera daje mi nadzieję, że w końcu się uda !!!

W związku z tym, że na dzień dobry zjadłam dwa batony dziś zjem jeszcze tylko obiad i jabłko na kolację!!

Trzymajcie moje kochane za mnie kciuki i dziękuję, że jesteście!!!

Rano słodkie nie jest aż tak wielkim grzechem, bo i tak to spalisz w ciągu dnia Niech Ci to jednak nie wejdzie w nawyk

Wlasnie sie zalogowalam i czytajac Wasze wypowiedzi poprawia mi sie nastroj i zwieksza motywacja - nie ma jak to wsparcie i podzielenie sie z problemem z innymi w podobnej sytuacji
Ja juz tysiac razy mowilam sobie ze zaczne od 'poniedzialku' albo od nowego miesiaca i....nadal bez zmian - nie ma jak slomiany zapal, ale ja chyba tak na prawde nie wiem jak zaczac. Przeczytalam chyba z tysiac diet i zawsze znalazlam jakies 'ale'...
moze moglby mi ktos podpowiedziec jak postawic pierwsze kroki, moze to banalne ale przydalby mi sie wskazowko - kopniak bede wdzieczna
serdecznie pozdrawiam.

Hej dziewczyny!!
Daję radę !!!
Choć w głowie przewalają mi się batony i czekoladki jakoś dzielnie się trzymam .....
Wiecie u mnie to jest tak, ze próbuję setki razy i nic ale wreszcie pojawia się ten jeden mały impuls i wreszcie ruszam z kopyta. Ja jestem wegetarianką, zupy gotuję na maśle (jedna łyżka na wielki gar zupy), bez śmietany tylko z jogurtem, nie jemy tłusto bo tego nie lubimy (ja i moja rodzina - syn już się tak przyzwyczaił do moich lurowatych zup że nie chce jeść tłustych i zawiesistych u babci). I niby wszystko wskazuje na to, że powinnam mieść idealne proporcje a jednak moją ogromną słabością są słodycze!!! Kurcze ja nie potrafię zjeść kawałka czekolady tylko od razu muszę zjeść całą tabliczkę No ale teraz już się nie daję ... jak narazie

Martkaa - po pierwsze i najważniejsze silna grupa po wezwaniem - czyli ludzie którzy Cię wspomagają duchowo (dlatego ja właśnie piszę na tym wątku). Zawsze jest łatwiej jak ktoś Cię dopinguje, opieprzy doradzi a dla Ciebie to dobre miejsce do wygadania się poużalania ) Zapraszam do siebie mam nadzieję, że razem nam się uda!!!!

Cholera i zapomniałabym o najważniejszym:



WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MOJE KOCHANE KOBIETKI!!!!!!!!

~masz racje w grupie razniej~
Ja zaczynam od poniedzialku diete 1000kcal
Powodzenia dasz rade
NIEMOŻLIWE NIEISTNIEJE