no wiec waga sie wyglupia. przy spozywanych 900-1000kcal stoi a nawet podskoczyla o kilogram. nie rozumiem tego. teraz pewnie bedziecie stawiac na to ze sie malo ruszam. ale nawet bez ruszania powinna choc troche spadac. cwiczyc nie cwicze, bo nie bardzo mam jak ale za to np ostatnio z drugiego konca miasta przynioslam w torebce 5litrowa wode... niezl mam torebeczke co? i ja caly dzien zachrzaniam wiec kalorie teoretycznie spalam. nie poddaje sie dalej. to nie jest rezygnacja tylko dziele sie z wami zdziwieniem
Zakładki